“Poradzenie sobie ze strachem przed odrzuceniem to był najdłuższy proces w moim życiu! A także najtrudniejsze zadanie,
z jakim się zmagałem. Momentami bałem się, że zajmie mi to całe życie, a i tak nigdy się tego nie pozbędę.”
Czy w klubie można poznać dziewczynę poprzez całowanie?
Czy całować dziewczynę
w klubie?
Całowanie na imprezie to dość powszechny proceder.
Dlaczego dziewczyny całują się w klubie z obcymi kolesiami? Czy to nie odpychające?
Oczywiście przypominam, że zbyt szybki pierwszy pocałunek to bardzo tanie i zbyt zdesperowane zachowanie dla normalnych dziewczyn.
Podobnie jak ta cała mitologia o eskalacji dotyku. Pisałem już o tym kiedyś
w powyższych linkach do artykułów.
Tym razem opowiem Ci o tym, jak bardzo się męczyłem z takimi sprzecznymi i chorymi poradami.
Pamiętam, gdy byłem w szufladce “tylko przyjaciel” dla dziewczyny, która mi się bardzo podobała na pierwszym roku studiów i razem z nią spędzałem większość okienek oraz chodziłem co kilka tygodni z nią i jej kolegą z liceum na imprezy do klubów.
Dlaczego dziewczyny całują się w klubach z obcymi kolesiami
- żeby się dowartościować!
Gdy widziałem, jak ona całuje się z obcym chłopakiem, to byłem załamany, dlaczego taki frajer się z nią całuje na parkiecie, a ja mogę sobie na to popatrzeć.
Dlatego byłem wyjątkowo podatny na teorie turbo-uwodzenia kobiet, które wmawiały mi z co raz większą siłą, że aby zdobyć dziewczynę w klubie czy w ogóle gdziekolwiek, to muszę szybko eskalować dotyk, szybko ją dotykać, szybko ją pocałować.
Byłem tym tak zestresowany, że pewnego dnia, gdy moja desperacja była naprawdę duża, pojechałem po treningu do klubu. Była wczesna zima. Zaparkowałem w bezpiecznym miejscu mojego poloneza i zabezpieczyłem, założyłem czapkę i kurtkę, żeby iść do szatni i zacząłem bić się z myślami.
Powtarzałem sobie:
w klubie, to pocałować ją po kilku minutach rozmowy. Czy jesteś na to gotowy? Dasz radę? Musisz to zrobić chłopie, bo inaczej nigdy nie znajdziesz sobie dziewczyny. Pocałuj dzisiaj jakąś dziewczynę w usta, bo jak nie, to na zawsze zostaniesz ciotą i samotnikiem. Kurcze, ale ja nie chcę jakieś łatwej szmaty
z klubu, która się całuje z obcym chłopakiem po 3 minutach rozmowy. Co ja tu
w ogóle robię? Po co ja tam idę? Dobra, skoro już zaparkowałem i się zebrałem pomimo zmęczenia po treningu oraz drugi raz przejechałem te 10 km z mojej miejscowości, palącym 10 litrów na 100 km polonezem, to już idź do tego klubu
i zobacz, co się stanie. Poćwicz gadkę, pozytywne nastawienie i taniec. A z tym całowaniem, to zobacz, kto tam w ogóle będzie.”
Przełamałem się i poszedłem do klubu. W środku nie podobała mi się żadna dziewczyna. A ta która się spoglądała na mnie z parkietu, kiwała do mnie paluszkiem, żebym z nią potańczył, była spocona i miała nadwagę.
Stwierdziłem, że za bardzo siebie szanuję i nie chce mi się gadać nawet z żadną tępą strzałą z dyskoteki, bo większość dziewczyn miało jakieś odblaskowe ciuchy typu białe kozaczki, krótkie kiecki i tańczyły do tego durnego techno, którego nie cierpiałem.
Musiałem potem w domu przez kolejne dni wykazać się ogromną odpornością psychiczną, żeby nie ulec tym głupim poradom o całowaniu obcych dziewczyn w klubie
i się nie załamać, że według turbo-pseudo-podrywaczy nie ma innego sposobu.
Wtedy na fali naprawdę było to całe uwodzenie dotykiem, eskalacja dotykiem, szybkie pocałunki, szybkie chodzenie do łóżka. Dzisiaj to już w ogóle się zrobił kilka razy większy śmietnik, ponieważ Ci nowi kopiują tych starych, którzy kopiowali tych z USA.
Wylewało się to w Internecie na każdej stronie, a dzisiaj z jakąś dekadę później jest tego kilkadziesiąt razy więcej, bo jest to kopia kopii kopii jakiegoś porąbanego zboczeńca
z USA.
Oglądałem nieraz jakieś wykłady o tym, że “prawdziwy mężczyzna to musi mieć harem kobiet” i pozwalać im na seks z innymi mężczyznami, bo tym jest właśnie “prawdziwa wolność i miłość”.
To było takie pomieszanie z poplątaniem, że aż mi się nie chce tego przypominać ani Ci tego powtarzać.
Dlatego musiałem rzucić te wszystkie poradniki w kąt i zacząć myśleć bardziej samodzielnie oraz samemu nauczyć się normalnego poznawania dziewczyn.
W tych poradnikach turbo-uwodzenia kobiet jest takie wariactwo, że aż głowa boli.
Kluczowe jak zwykle okazało się nastawienie wewnętrzne i pokonanie moich lęków, strachu przed odrzuceniem i oceną, a do tego najbardziej przyczynił się trening wystąpień publicznych.
A taką największą siłę do tego wszystkiego czerpałem właśnie z tego, że postanowiłem nie być tacy, jak wszyscy, chciałem żyć według pewnych zasad i wartości, zbudować szczęśliwą rodzinę i nie popełnić błędów z mojego otoczenia, w którym było mnóstwo rozwodów i nieszczęśliwych małżeństw.
Od najmłodszych lat byłem bardzo upartym dzieckiem, więc miałem już predyspozycje do obsesyjnego badania nurtujących mnie tematów, dopóki ich nie rozwikłam.
Turbo-uwodziciele twierdzą, że można ich metody wykorzystać do poderwania dziewczyny na związek, ale to jest kompletną bzdurą, ponieważ ich materiały są czystą indoktrynacją rozwiązłego stylu życia oraz kończą się na 3 randce, na której to “najpóźniej powinno się iść do łóżka”.
Ich porady o utrzymywaniu związku zamykają się w stwierdzeniu:
To była ich najbardziej wybitna i odkrywcza definicja “szczęśliwego związku.”
Żałosne.
Ich pewność siebie w tych materiałach opiera się na wmawianiu sobie na siłę, że “przygodny i szybki seks jest dobry” i tak postępuje “prawdziwy mężczyzna”, “trzeba odważnie całować obcą dziewczynę w klubie” i się nie cackać, nie robić z tego wielkiego halo itd.
Nie potrafiłem sobie wkręcić do głowy tych głupot, ponieważ doskonale zdawałem sobie sprawę z potęgi uzależnień seksualnych, więc rycie sobie bani teoriami o tym, że mam całować dziewczyny na imprezach było totalnie nie dla mnie.
W ogóle to nie chciałem nigdy ranić ani wykorzystywać dziewczyn, więc cała ta filozofia
i w ogóle branża turbo-uwodzenia była dla mnie chora.
Całowanie dziewczyn w klubie jako reperowanie swojej męskiej dumy
Było to wszystko przesączone chęcią jakiegoś podreperowania swojej zranionej męskiej dumy.
Sam nawet ulegałem takim przemyśleniom, że skoro wszystkie kobiety w moim życiu, które mi się podobały, odrzuciły mnie, to teraz ja wykorzystam i odrzucę jakąś dziewczynę.
Czy to, że odrzucę jakąś obcą dziewczynę, którą wcześniej wykorzystam albo razem siebie wykorzystamy nawzajem, sprawi, że tamte poprzednie, które mnie odrzuciły kiedyś, poczują się jakoś gorzej?
Jakoś się na nich zemszczę?
Nie widziałem w tym totalnie żadnego sensu. Uważałem to za zniżanie się do poziomu faceta świni, bo w końcu taką łatkę przypinają nam dziewczyny, że jesteśmy świniami i zależy nam tylko na jednym.
Niektóre nawet się z tym pogodziły i chcą tylko być używane i również używać facetów.
Ile ja spotkałem w życiu tzw. zranionych dziewczyn po przejściach, po rozstaniach, po nieudanych związkach, po fałszywych facetach. Multum takich dziewczyn.
Gdyby faceci nie bawili się kobietami, nie robili im nadziei, nie oszukiwali ich, nie ranili, nie rozczarowywali, to by nie było takiego problemu, że prawie każda dziewczyna się boi, że jestem podrywaczem, cwaniaczkiem i pewnie chcę tylko zaliczyć.
Gdyby faceci pierwsi nie upadlali kobiet, to one też nie musiałaby się zniżać do poziomu takich facetów poprzez przeklinanie, upijanie się, przygodny seks, byle tylko wkupić się w łaski zdegenerowanych facetów, bo Ci normalni siedzą w domu i nie mają odwagi, żeby zagadać, więc pozostają im relacje z patologią, gdyż jest ich przeważająca większość.
Pamiętam, że ten świat młodych ludzi był wtedy tak zepsuty, że znalezienie kogoś normalnego graniczyło czasami z cudem.
Teraz jest podobnie, dlatego jedynym miejscem, w którym spotykałem jakieś normalne dziewczyny to były w miarę humanistyczne uczelnie, na których było dużo kobiet oraz wszelkie dodatkowe organizacje związane z przedsiębiorczością, samorozwojem itp.,
o których mówiłem ostatnio w nagraniu o tym, gdzie szukać wartościowej dziewczyny.
Sporadycznie nawet na osiedlu udało się spotkać normalną dziewczynę. Nie ma tutaj żelaznej zasady, bo nigdy nie wiadomo, gdzie kogo spotkamy, ale w takich dużych skupiskach ludzi typu kluby wyglądało i wygląda marnie.
Czy trzeba całować obcą dziewczynę w klubie?
Zdecydowanie nie trzeba. Nie trzeba nawet chodzić do klubów i konkurować, jak orangutan z innymi jełopami, którzy tam walczą o uwagę dziewczyny.
Wolałem już sobie nawet na ulicy zagadać i mieć 100% uwagę dziewczyny niż krzyczeć jej do ucha w klubie i mieć przyklejoną łatkę klubowego podrywacza, który chce ją tylko zaliczyć.
Całowanie na imprezie jest dobre dla prostaków.
Bez obrazy, jeśli akurat odnajdujesz się w takich klimatach. Masz dużo łatwiejsze zadanie, jeśli chodzi o kontakty z kobietami, bo już jesteś obyty towarzysko, jesteś imprezowy, to duże ułatwienie.
Wystarczy zrozumieć oznaki zainteresowania, kroki do związku i w trakcie jego trwania, żeby utrzymać zainteresowanie, nauczyć się prowadzić relację, unikać rutyny, a na początku znajomości przestrzegać 12 zasad bycia wyzwaniem i tajemnicą.
A jak ktoś jest nieśmiały i nie zagaduje zbytnio, to ma jeszcze więcej pracy przed sobą, ale spokojnie, bo akurat byłem tym trudniejszym przypadkiem i musiałem nadrobić jedno i drugie.
Ja byłem totalnym nieśmiałkiem, zakompleksionym, przewrażliwionym, całe życie przezywanym chłopczykiem, bo chudy, bo ma duże oczy, bo wieśniak z małego miasta itd.
Skoro całe życie byłem odrzucany bez powodu, bo w sumie to nie rozumiałem tych powodów. Pewnie mój całokształt, czyli nietypowy wygląd + zakompleksienie
+ nieśmiałość sprawiały, że byłem idealnym chłopcem do bicia, dokuczania lub
w najlepszym wypadku do ignorowania.
Poradzenie sobie ze strachem przed odrzuceniem to był najdłuższy proces w moim życiu! A także najtrudniejsze zadanie, z jakim się zmagałem.
Momentami bałem się, że zajmie mi to całe życie, a i tak nigdy się tego nie pozbędę.
Na szczęście okazało się, że można poprzez wytrwałą pracę stępić strach przed odrzuceniem i zabić nieśmiałość.
Wskazówki, które zawarłem w pewności siebie w 90 dni na pewno podnoszą na duchu, były i są potężnymi odkryciami dla mnie, a co raz bardziej ambitne ćwiczenia konwersacyjne również są pomocną mapą rozwoju.
Ta wiedza jest bardzo pokrzepiająca i przydatna, natomiast finalnie to od naszej systematycznej pracy zależy sukces w tej dziedzinie.
Trzeba ten strach regularnie przełamywać dopóki nie zniknie. On zniknie. To tylko kwestia doświadczenia i poszerzania strefy komfortu.
“Powtórka jest matką doskonałości”, przy czym “Lepiej zacząć z błędami niż perfekcyjnie zwlekać.”
Mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi nie będziesz się już zadręczał filozofowaniem
o tym, czy trzeba pocałować dziewczynę w klubie.
Pozdrawiam serdecznie,
Paweł Grzywocz
“Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, której się boisz”
“Zawsze inwestuj w rozmowę”
“Bez prawdziwego zainteresowania kobiety nic nie może się zacząć ani trwać”
“Do rozwodu wystarczy jeden toksyczny charakter”
Jak zdobyć dziewczynę w 12 randek
PewnoscSiebieW90Dni.pl
77 Technik Flirtu
Wolność od pornografii i masturbacji w 90 dni
Jak-Zdobyc-Dziewczyne.pl/mapa-sukcesu
P.S.
Napisz w komentarzu, czy uległeś kiedyś presji całowania obcych dziewczyn w klubie.
|