Brak Dziewczyny, 30 Lat i Samotność A Uzależnienie od Masturbacji i/lub Pornografii

by Paweł Grzywocz on 2 February 2018

“Błędne koło: brak kontaktów z kobietami -> uzależnienie od masturbacji, pornografii -> brak kontaktów z kobietami i tak
w kółko. Wychodzenie z nałogu bez nawiązywania kontaktów
z kobietami to bez sensu walka dla idei, gdyż głównym powodem, źródłem, przyczyną nałogu jest brak kontaktów z kobietami. Nawiązuj kontakty z kobietami, to będziesz miał motywację do odstawienia nałogów a nie walcz z samym sobą dla idei.”

brak dziewczyny 30 lat samotność a uzależnienie od masturbacji i pornografii
Brak dziewczyny w wieku 30 lat a podatność na wpadanie w uzależnienia.

W tym artykule dowiesz się, jak wykorzystać swój popęd seksualny do zagadywania kobiet.

Brak dziewczyny przyczyną uzależnienia od masturbacji?

Poniżej porozmawiamy o tym, jak uniknąć błędnego koła, w którym mężczyźni uciekają od problemu braku dziewczyny i braku umiejętności interpersonalnych w sidła uzależnienia.

Następnie walczą tylko z uzależnieniem, ale nie rozwiązują przyczyny tego uzależnienia, którym jest prawie zerowy kontakt z nowymi kobietami.

*** PYTANIE CZYTELNIKA: “Czy najpierw wyjść z uzależnienia od porno i masturbacji czy jednocześnie zająć się zagadywaniem do dziewczyn?

“Cześć Pawle!

Znalazłem Twoją stronę zupełnie przypadkiem. Na jakiejś stronie internetowej pojawiła się reklama w stylu ,,Jak uwolnić się od pornografii”. Kliknąłem ją bo niestety muszę przyznać, że jestem uzależniony od tego bagna jakim jest pornografia, a w ostatnim czasie wręcz pogodziłem się z tym uzależnieniem
i przestałem już widzieć jakąkolwiek nadzieję na coś dobrego w życiu. Ale wracając do tej strony – poczytałem ją trochę i chociaż sporo już wiedziałem to jednak dało mi to znów jakiś impuls, żeby może znowu z tym zawalczyć i poszukać jakichś porad
w internecie. Wpisałem w wyszukiwarkę hasło ,,jak uwolnić się od pornografii” lub coś podobnego no i jako jedna z pierwszych stron pojawiła się Twoja. Po przeczytaniu treści na temat pornografii i masturbacji po obejrzeniu tych kilku filmików gdzie wstępnie o tym mówisz postanowiłem bliżej się temu przyjrzeć i dać sobie chyba już ostatnią szansę na takie konkretne wyjście z tego cholerstwa.

Kupiłem Twój kurs ,,Wolność od pornografii i masturbacji w 90 dni‘ ale zainteresowały mnie też Twoje inne kursy. Zapisałem się na Twojego newslettera ,,Jak zagadywać do dziewczyn” ale potem się wypisałem bo doszedłem do wniosku, że chyba za dużo tego wszystkiego na raz. Chciałbym oczywiście też zbudować większą pewność siebie i zacząć poznawać dziewczyny w normalny sposób.

I teraz pytanie do Ciebie: czy powinienem najpierw się skupić nad wyjściem
z uzależnienia od porno i masturbacjii (bo to jest mój największy problem) czy mogę razem z tym kursem przerabiać od razu inną tematykę związaną np. z pewnością siebie lub zagadywaniem do dziewczyn?

Pozdrawiam,
Darek”

>>> MOJA ODPOWIEDŹ:

Hej Darek,

Równocześnie przerabiaj pozostałe kursy o pewności siebie i prowadzeniu rozmowy oraz zagaduj do dziewczyn.

Dlaczego?

Ponieważ wpadanie w nałóg bierze się z jakiejś frustracji i nierozwiązanego problemu.

Jakie są to problemy?

Różne, np. stres, nuda, ale jednym z nich jest właśnie brak umiejętności poznawania nowych dziewczyn.

Mamy nierozwiązaną potrzebę związaną z relacjami z kobietami.

Brak towarzyszki życiowej, rozmowy, energii kobiecej, nie mówiąc już o przytuleniu czy większej bliskości.

Brak dziewczyny i samotność często prowadzą do uzależnienia od masturbacji lub innych używek, żeby uciekać od problemu zamiast go rozwiązać

Dlatego brak rozmów z dziewczynami i walka z nałogiem jest trochę bez celu, sprzeczna ze sobą, ponieważ po co walczyć z tym nałogiem?

Dla idei? Satysfakcji?

No dobra, żeby się nie staczać jeszcze bardziej, ale jednym z kluczowych elementów szczęśliwego życia i nie staczania się są umiejętności interpersonalne, rozmowy, nawiązywania kontaktów.

To jest totalnie bez sensu, gdy czasami ktoś do mnie pisze, że próbuje uniknąć nałogu na milion sposobów i w tym celu:

  • ćwiczy
  • odżywia się zdrowo
  • pracuje
  • rozwija się
  • szuka pasji
  • robi dodatkowe kwalifikacje zawodowe
  • ale jego kontakty z nowo poznanymi kobietami są równe ZERO (lub prawie zero).
  • Więc po tym całym swoim rozwojowym dniu wraca do domu sfrustrowany, nabuzowany, że tak naprawdę nie zrobił nic w kierunku zmiany źródła frustracji (brak dziewczyny), bo tak naprawdę te wszystkie pasje, hobby, zainteresowania, pasje są próbą ucieczki przed kolejnym problemem, którym jest nieudolność
    w nawiązywaniu kontaktu z kobietami.

    brak dziewczyny 30 lat samotność uzależnienie od masturbacji

    Jego tęsknota do kobiety rośnie, napięcie rośnie, brak kontaktu z kobietą zaczyna być bardziej dotkliwy, więc mimo tej całej “pracy” nad sobą nadal jest takiej osobie cholernie ciężko się powstrzymać.

    Popęd seksualny to jedna z największych motywacji do pokonywania strachu
    i uczenia się zagadywania do kobiet.

    Jeśli ktoś chce pokonać jedną z największych twórczych sił na tym świecie i stłumić swój popęd seksualny bez nawiązywania kontaktu z kobietami to jest w błędnym kole.

    Przecież ten popęd właśnie po to istnieje, żeby mieć w sobie tę męską energię
    i agresję do poznawania kobiet
    , do pokonywania strachu, do wychodzenia do ludzi.

    Ten popęd seksualny również istnieje po to, aby wyrażać go w kontakcie
    z kobietą.

    Nie musi to od razu być kontakt fizyczny.

    Przecież już samo zagadanie do dziewczyny i okazanie jej zainteresowania, byciu ciekawym tej kobiety jest komunikowaniem seksualnej energii i kontekst rozmowy powinien od początku mieć taką damsko-męską wibrację.

    Robi się to poprzez pokazanie dziewczynie mową ciała, że chcemy ją tak prywatnie poznać, sprawić trochę radości, zobaczyć, jak się z nią rozmawia, jaką jest osobą, jakie ma zainteresowania oraz poprzez odpowiedni humor i flirt.

    Brak dziewczyny jako skutek nadmiernego ukrywania intencji i wstydu przed własną seksualnością

    Jeśli natomiast będziemy ukrywać z całych sił tę męską energię, to rozmowa prowadzi donikąd, jest o niczym, a dziewczyna się zastanawia, po co rozmawiacie, o co Ci chodzi i prosi o konkrety, bo nie wie, czego od niej chcesz.

    Tłumaczą to artykuły np. tutaj oraz pełne kursy konwersacji.

    Fundamentem wychodzenia z nałogu jest właśnie częste rozmawianie
    z kobietami.

    brak dziewczyny a uzależnienie od masturbacji i pornografii samotność 30 latW ten sposób możemy się nimi nacieszyć, nabrać swobody w rozmowach
    z nimi, nauczyć się poznawać i odkrywać zainteresowanie lub jego brak, a także prezentować się w interesujący sposób oraz w ogóle BYĆ interesującym mężczyzną!

    Jeśli natomiast tych interakcji nie ma wcale, to jakim cudem miałaby zniknąć frustracja
    i niezadowolenie z powodu nieudanych relacji z kobietami lub braku jakichkolwiek relacji
    z kobietami?

    A ta frustracja to jedna z przyczyn pójścia na łatwiznę i rozładowywania tego napięcia
    w niszczący dla nas sposób, bo zamiast wykorzystać tę potężną energię do zagadywania do kobiet, to ją gdzieś marnujemy w izolacji, po czym już nie mamy odwagi do zagadywania. Bez sensu.

    Regularne zagadywanie do kobiet to jeden z kluczy do męskiego charakteru
    i wysokiego poczucia wartości.

    Jak mam się czuć mężczyzną, skoro nie potrafię nawet porozmawiać z kobietą?

    To jest bardzo frustrujące. Tak bardzo, że powinniśmy być gotowi zrobić wszystko,
    co w naszej mocy, aby te umiejętności opanować i stać się kompetentnym, komunikatywnym człowiekiem.

    Brak komunikacji prowadzi do izolacji, a izolacja do frustracji, bo niedobrze jest być nadmiernie samotnym..

    Można tę samotność wypełniać wieloma innymi relacjami i pasjami, natomiast żadne
    z nich nie zastąpią takiej fizycznej i osobistej relacji, jaką mogą stworzyć kobieta
    i mężczyzna.

  • Czy wpadłeś w pułapkę zapełniania życia wszelkimi pasjami i rozwojem byle tylko nie zagadywać do kobiet?
  • Ja miałem kiedyś przełom, że odpuściłem kobiety, odpuściłem właściwie presję na numery i randki, ale nie uciekałem od problemu, tylko wychodziłem do ludzi, zagadywałem, tyle że bez presji.

    A sporo facetów znajduje sobie stosy hobby i pasji, że niby tacy zajęci, a podświadomie nieraz mają nadzieję, że to np. gitara przyciągnie do nich dziewczynę. No niestety nie.

    To zagadywanie do dziewczyn przyciągnie do Ciebie dziewczynę i to w umiejętny sposób. A także zbudowanie zdrowego poczucia wartości, samooceny, stabilności emocjonalnej, pewności siebie.

    Pozdrawiam,
    Paweł Grzywocz
    “Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, której się boisz”
    “Zawsze pomyśl, co zrobiłby przeciętny facet, a później tego nie rób”
    “Zawsze inwestuj w rozmowę”
    “Bez prawdziwego zainteresowania kobiety nic nie może się zacząć ani trwać”
    “Do rozwodu wystarczy jeden toksyczny charakter”

    Jak zdobyć dziewczynę w 12 randek
    Jak utrzymać związek
    PewnoscSiebieW90Dni.pl
    77 Technik Flirtu
    Wolność od pornografii i masturbacji w 90 dni
    Najlepsze miejsce do poznawania kobiet
    Jak-Zdobyc-Dziewczyne.pl/mapa-sukcesu

    Czy wpadłeś w pułapkę zapełniania życia wszelkimi pasjami
    i rozwojem byle tylko nie zagadywać do kobiet twarzą w twarz?

    jak zdobyc dziewczyne w 12 randek


    Jeśli spodobał Ci się artykuł, to odbierz bezpłatny raport i zaawansowane porady mailowe:

    Twój email posłuży tylko i wyłącznie
    do komunikacji między nami.

    VN:F [1.9.20_1166]
    Oceń Proszę Wpis:
    Rating: 5.0/5 (6 votes cast)
    Brak Dziewczyny, 30 Lat i Samotność A Uzależnienie od Masturbacji i/lub Pornografii, 5.0 out of 5 based on 6 ratings

    Podobne wpisy:

    Zostaw swój komentarz...

    { 122 comments… read them below or add one }

    Łukasz February 2, 2018 at 21:58

    Witaj Paweł.
    Jestem typem człowieka dla, którego posiadanie jakiegoś mentora czy autorytetu jest sprzeczne z jego własną duszą (trochę brak mi na to lepszych określeń ej w końcu mam 16 lat)
    Mimo wszystko jesteś jedyną osobą, którą się jakoś sugeruję. Czytam Twoje artykuły i zastanawiam się nad kupnem książki. Po co piszę? Przecież masz podobnych wiadomości pewnie z 100 dziennie TYLKO że właśnie od dorosłych. Tak czy siak chciałem Cię poinformować, że jestem wdzięczny za Twoją twórczość bo mi dużo pomogła w relacjach. Motywację zdobyłem u kogoś innego. Do tego w jakiś sposób zyskałem ogromne zainteresowanie psychologią społeczną własnie dzięki Tobie. Ponieważ jestem jeszcze niepełnoletni to nie mogę (brak czasu i możliwości) się tak dobrze rozwijać ale i tak powoli małymi krokami idę do przodu i dzisiaj po około 2 latach czytania i praktykowania tego o czym uczysz mogę śmiało powiedzieć, że jest znacznie lepiej. Moi rodzice to typowy związek z tych 90% nieudanych. Oczywiście się nie przyznają mówią, że kiedyś to było COŚ ale po prostu z czasem minęło. Są ze sobą tylko ze względu na majątek i dzieci. Ciągle się kłócą niemal codziennie nawet o pierdoły takie jak np. keczup postawiony w złym miejscu. Więc oni nie mogli mnie niczego nauczyć o relacjach z ludźmi. Szkoła jedyne czego mnie nauczyła to prawa dżungli. Moje własne doświadczenia tylko tego, że nic nie umiem i jestem przegrywem (lubię tak nazywać chłopczyków, którzy nie potrafią rozmawiać z kobietami wręcz się ich boją) Całe szczęście jestem typem człowieka, który nie ulega otoczeniu i nie daje się manipulować więc gdzieś tak własnie 2 lata temu spostrzegłem to wszystko i postanowiłem coś ze sobą zrobić. Wpisałem w neta ,,Jak poderwać dziewczynę” Pierwsze co mi się wyszukało to były jakieś strony superturbopodrywaczy. Naprawdę nie wiem kto jest tak głupi, żeby w te bzdety uwierzyć. Skoro ja mając 13 lat (albo 14) po przeczytaniu pierwszych zdań spostrzegłem że to jedna wielka bzdura wyssana z palca. Jak niby tekst ,,hej mała” ma poderwać normalną dziewczynę? I kto dorosły jest tak głupi, żeby w to uwierzyć? xD Potem znalazłem strony turboruchaczy którzy zachęcali do “adaptacji” czyli ubierania się jak debil w modny sposób i również podrywania dziewczyn robiąc z siebie debila ale tym razem bardziej wyszukanymi słowami. Nikt nie pisał o tym jak prowadzić relacje aby doprowadzić je do związku i bliskiego kontaktu z 2gą osobą. Ale w końcu znalazłem Twoja stronę i od tamtego momentu zacząłem z nad sobą pracować. Potem zainteresowałem się psychologią i odnalazłem inne strony o samorozwoju. Z roku na rok jestem coraz lepszym człowiekiem! Mam 16 lat i już mam wiedzę (i trochę doświadczenia) lepszą niż moi 40 i 50 letni rodzice! Już jestem mądrzejszy (w kwestii związków) niż 90% społeczeństwa. To naprawdę niesamowite. Skoro już teraz tak jest to jestem niemalże pewien, że za max 10 lat będę już mógł być z kobietą na całe życie w szczęśliwym związku z prawdziwą miłością. Do tego trzeba dodać, że zmotywowałem się między innymi też głównie dzięki Tobie do pracy nad sobą również pod względem fizycznym tzn. codziennie robię jakieś ćwiczenia aby nie być grubasem tylko jakoś wyglądać. Dodam jeszcze, że od dłuższego czasu zastanawiałem się jaki jest sens posiadania FB i akurat wczoraj przeczytałem od Cb maila na ten temat i tego samego dnia usunąłem konto. Znajomi wielce zdziwieni niektórzy nawet mnie wyśmiali ale się tym nie przejmuję. Założyłem 2gie konto na ,którym mam tylko zdjęcie profilowe i zdjęcie w tle imię i nazwisko i ŻADNYCH innych informacji tego konta nie da się zobaczyć. Wszystko zastrzeżone tylko dla mnie a poza tym i tak nic tam nie napisałem. Żadnych danych osobowych. Nic też na tym koncie nie robię. Ono po prostu jest dla wygody żeby się szybciej logować do różnych apek i do msg(piszę do kolegów z klasy w sprawach lekcji i to tyle). A poza tym już W OGÓLE nie tracę czasu na FB zamiast tego pracuję nad sobą co wręcz jeszcze bardziej mnie nakręca. Fajna sprawa z tym usunięciem FB bo teraz nikt nie może mnie wyszukać w necie i czegokolwiek się dowiedzieć tylko muszą mnie poznać w rzeczywistości. Trochę to smutne, że muszę się sam zabrać za wychowanie samego siebie ale no cóż przynajmniej nie skończę jak typowy Janusz z Karyną siedząc przed TV oglądając Dlaczego JA i narzekając jaki to świat jest zły.
    Długo bym mógł pisać. Chcę po prostu podziękować i tyle :)
    Fajnie by było jakbyś odpisał co o tym sądzisz czy coś etc.
    Jeszcze raz wielkie dzięki!
    Pozdrawiam, Łukasz.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 2, 2018 at 21:59

    Bardzo dziękuję za tak pozytywne wieści. Gratuluję pracy nad sobą, konsekwencji i działania. Zero smęcenia, tylko pełną parą do przodu. Miód na moje uszy :)
    Co mogę dodać. Uważaj, żeby nie wpaść w pychę i nie wywyższać się ani nie przemądrzać ani nie zbawiać na siłę innych. W tym świecie często lepiej udawać, że się nie wie i nic nie mówić osobom, które się nie znają i nie chcą się znać, tylko mają swój świat i swoją niedolę. U mnie praktycznie z nikim nie dało się pogadać. Z jednym kolegą, ale on nie wdrażał tej wiedzy w życie. Czyli byłem właściwe sam. Ja i moja droga do sukcesu. Cieszę się, że rozumiesz mój przekaz i działasz, żeby nie zniszczyć sobie życia. Jak się teraz nauczysz, tak będzie potem w dalszym życiu.

    Reply

    Damian February 2, 2018 at 23:03

    Paweł, wyślij mi również tego maila o fb, bo go nie dostałem.

    Reply

    Łukasz February 3, 2018 at 09:49

    Może nie w mailu ale na pewno gdzieś o tym pisałeś, że lepiej wszystko sobie ustawić na prywatne bo w tedy np. dziewczyna zamiast szpiegować mnie na FB to bedzie musiała mnie normalnie zapytać i poznawać. Do tego na jakimś blogu o samorozwoju tego samego dnia napotkałem się na tematyke tego jak bardzo spedzanie czasu na FB jest stratą czasu do tego moje wlasne przemyślenia no i od razu postanowilem z tym skończyć.

    Od zawsze miałem takie przekonanie że data urodzin na FB zastrzeżona tylko dla mnie. Dzieki temu tylko prawdziwi przyjaciele (czyli prawie nikt) składali życzenia i nie dostawałem pustych nic nie znaczących “100lat” na swoją tablicę. FB to strata czasu i tyle. Przegladanie jak sie innym powodzi w zyciu podczas gdy ich wizerunek jest tam przekłamany i wyidealizowany moze tylko popedzic w depresje. A przegladanie memów niczego wartosciowego do zycia nie wnosi. Codziennie gdzies tak minimum godzine na FB przesiedziałem. Od wczoraj ten czas poswiecam na wazniejsze rzeczy.

    Ale serio nie pamiętam gdzie akurat ty to pisałeś. Może w odpowiedzi do kogoś innego? Tak czy siak czynnikiem zapalającym był akurat twój wpis. No i bardzo dobrze. Pewnie i tak bym to zrobił ale o wiele później nie wiedząc czy w sumie warto.

    Reply

    D. February 3, 2018 at 11:04

    Nie uważam Łukasz, żeby całkowite odstawienie fb było dobre. Moze Cię dużo rzeczy ominąć. Ja np dzięki fb dużo wiem co się dzieje, “co w trawie piszczy”. Nie oglądam wiadomosci w tv, ale za to mam polubione (nie “polajkowane” – jestesmy w Polsce i uzywajmy naszego ojczystego języka, nie wplatajmy makaronizmów!) na fb parę stron, dzięki którym wiem co się dzieje w świecie polityki czy sportu. Gdzieś to do mnie dociera i dzięki temu jestem obyty, wiem o czym ludzie rozmawiają w pracy (czasem się włączę do rozmowy a czasem posłucham tylko, ale w wiekszosci wiem o czym mówią), mogę swobodnie porozmawiać z dziewczyną na różne tematy. Memy są istotne, weszły w naszą kulturę, jest to element humoru, jesli nie znasz popularnych memów to będziesz postrzegany jako ten zacofany, dziwny, może Ci zabraknąć w pewnym momencie doświadczenia/wiedzy aby z kimś porozmawiać na ten temat (jak wiesz o czym mowa i porozmawiasz chwilkę o memeach, czy czymkolwiek innym o czym akurat ludzie rozmawiają, to potem na zasadzie tranzycji możesz sprawnie zmienić temat na bardziej interesujący, a jak nie wiesz to siedzisz cicho jak na tureckim kazaniu i czekasz aż ludzie skonczą gadaninę o np. memach).

    Całą sztuką jest ograniczyć fb do rozsądnych ilości, uzywać go wtedy gdy naprawdę nic lepszego już w danym momencie nie zrobimy, np siedzisz na kiblu to bierzesz telefon i przeglądasz przez te 10-15min fb, czekasz w kolejce do lekarza to przeglądasz na telefonie fb przez większość czasu oczekiwania, wykąpałeś się, idziesz zaraz spać, i tak juz nie ma sensu brać się za cokolwiek innego jak np czytanie książki bo za mało czasu zostało do snu, to odpalisz fb na te kilkanaście min.

    A ludzie przechodzą ze skrajności w skrajność – albo fb im zabiera za dużo czasu, albo całkowicie rezygnują z fb i potem są tacy jakby “zacofani” bo niektóre rzeczy ich omijają, np popularne memy które stały się elementem humoru, kultury. Omijają ich zdjęcia znajmych, pozniej widzicie się ze znajomymi, reszta gada na ten temat a Ty nie wiesz o co chodzi itd.

    Nie samym fb się żyje. Ważniejsze od fb są relacje z ludzmi na żywo, pewnośc siebie, bycie wygadanym, praca na sobą, rozwój itd. ale media społecznosciowe jak właśnie facebook na stałe weszły do naszego zycia i używane w sposób rozsądny bardzo ułatwiają nam codzienne życie, nie należy z nich całkiem rezygnować.

    Duzo łatwiej jest postanowić, że się rezygnuje z fb, usunąc konto i po bólu, niż nadal mieć konto ale powstrzymywać się od nadmiernego korzystania z niego!

    Reply

    Paweł Grzywocz February 3, 2018 at 11:47

    Świetny obraz społecznego zombie, dziecka neostrady. Kojarzenie memów to właśnie przejaw zacofania. Nie kojarzę i nie kojarzyłem memów i jakoś żyję i to bardzo dobrze. W rozmowach z kobietami memy do niczego mi nie służą. Normalnie, chłop pod 30stkę, a argumenty 5 latka, że memy są ważne. Please.

    Reply

    D. February 3, 2018 at 17:25

    nie chodzi tylko o same memy, tylko ogółem o to, że warto mieć fb i czasem na niego zaglądać (niestety mało kto potrafi zaglądać, wiekszość albo siedzi na fb za długo albo nie ma go wcale, to są dwie skrajnosci). Internet jest częścią naszego życia, w realnym swiecie też odczuwamy skutki korzystania lub niekorzystania z internetu czy mediów społecznościowych.

    Społeczny zombie? Paweł, znów wyciagnęłeś zbyt daleko idące wnioski. Ja wolę z przyjaciółmi spotkać się na żywo niż pisać na czacie i tak też robię. To samo z kobietami – wolę spotkać się na żywo, a nie pisać smski czy na czacie i tak też robię, a jak jakaś woli pisać zamiast się spotkać no to nie jest to kobieta dla mnie, bo ja wirtualnych znajomości sobie nie cenię, cenię sobie tylko te realne. Więc ze mnie takie dziecko neo jak z Ciebie “separatysta” z Donbasu :)

    Memy mogą być elementem humoru, jakimś wspólnym tematem, punktem zaczepnym. Nie siedzę na kwejakch i innych tego typu stronkach i nie gapię się w memy, ale czasem jak na fb ktoś udostępni coś, albo polubi to widzę to na swojej tablicy i w ten sposób poźniej wiem o czym jest mowa w towarzystwie itd, mogę to skomentować, dodać coś od siebie a jak nie będę chciał rozmawiać o memach to na zasadzie tranzycji zmienię temat. Np. memy z Aleksandrem Kwaśniewskim jako pijakiem są świetne, bardzo zabawne i ja oraz moi znajomi lubimy czasem się z tego pośmiać. Uwierz mi Paweł, że nie każdy kto lubie głupkowate i prostackie czasami poczucie humoru jest odrazu bezrefleksyjnym głupkiem albo idiotą. Znam wielu ludzi, którzy są inteligentni a lubią prosty humor, piosenki disco polo czy “tandetne” komedie typu American Pie. Jeśli Ty uważasz, że poświęcanie na takie coś uwagi to oznaka głupoty i zacofania, to znaczy po prostu że masz inny gust, nadajesz na trochę innych falach niż ja. Tak ten świat jest stworzony, że nie każdemu podoba się to samo i czas najwyższy aby ludzie to zrozumieli a nie widzieli tylko swoją rację. Każdy człowiek ma inne upodobania, priorytety, każdy ma swój świat :)

    I ważna sprawa ? jak jestem w towarzystwie znajomych, rodziny itd, to nie siedzę na fb w telefonie! Każdemu polecam szanować drugą osobę z ktorą się umówiliśmy na spędzanie wolnego czasu i nie siedzieć wtedy w telefonach. Jeśli ktoś siedzi w telefonie podczas gdy spędza czas wolny w towarzystwie to to jest dopiero klasyczny przykład dziecka neo!

    PS. a do 30 zostało mi jeszcze dobre kilka lat :)

    Reply

    Michał Lxxx February 4, 2018 at 16:40

    Facebook ma sens, gdy potraktujemy to jako NARZĘDZIE DO ZARABIANIA PIENIĘDZY.

    Na FB możemy promować naszą firmę, markę itd.
    Są osoby publiczne, jak politycy, samorządowcy, piosenkarze itp, którzy mogą wykorzystywać FB jak PROMOCJE siebie, firmy, marki.

    Pozostałe wykorzystywanie FB, to GŁUPOTA.

    Reply

    Anonim February 5, 2018 at 17:58

    No właśnie, FB ma też znaczenie praktyczne, żeby wiedzieć co się na świecie dzieje, czy w Twojej branży np. Przez to możesz wiedzieć, gdzie jest jakaś konferencja, jakieś wydarzenie, które Ci może dużo dać w rozwoju osobistym, czy zawodowym. Pogadać z kimś, kto mieszka daleko, czy zobaczyć fotkę to też nic złego dla mnie. Ważne, żeby nie siedzieć tam całymi godzinami, tylko wejść na 10-20 minut dziennie np.

    Reply

    Łukasz February 5, 2018 at 19:22

    Czyli, że jak ty to widzisz ? Teoretycznie promujesz swoją firmę i do kogo to kiereszujesz, do innych firm i marek ? Czy do prywatnych użytkowników, którzy mają tam konta ? Jeżeli normalni ludzie przestaliby z tego korzystać to, żadne firmy nie ogłaszałyby się tam.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 5, 2018 at 21:52

    No właśnie, czyli ludzie za darmo udostępniają swoje prywatne życie i pozwalają się śledzić przez piksel facebooka, żeby ten wyświetlał im idealnie dopasowane do nich reklamy. To wspaniałe narzędzie dla reklamodawców. Co z tego mają użytkownicy? Dobrze dopasowane do nich reklamy i to, że mogą mieć wirtualne znajomości i dowartościować się lajkiem. To jest spoko. Poważniejsze problemy to strata czasu, życie w iluzji, porównywanie się, dołowanie, próżność, nierealne relacje, egocentryzm, bo najczęściej odwiedzana strona to własny profil.

    Michał Lxxx February 2, 2018 at 22:33

    Łukasz,
    szczerze Ci gratuluje że w wieku 16 lat ( !!! ) masz takie przemyślenia.
    To się nazywa mądre korzystanie z internetu.
    Tym wpisem potwierdzasz, że w każdym wieku są normalni ludzie, mężczyźni i kobiety.
    Jak mi ktoś pieprzy, że “wszystkie kobiety to idiotki” to ja się go pytam: “wszystkie poznałeś, 3,5 MILIARDA kobiet na świecie i wszystkie poznałeś tak ?” :-)

    Gratuluje pracy nad sobą w tak młodym wieku.
    Znam pełno facetów w wieku 30, 40 lat którzy NIC nie robią ze sobą i są właśnie uzależnieni od pornosów, samotni, sfrustrowani i tak naprawdę ich dotyczy ten artykuł.

    Reply

    Kamil W February 3, 2018 at 02:15

    Ja na przyklad nie mam ocicjalnego konta na fb i nigdy go nie miałem bo po kiego to mi potrzebne, patrzeć na wszech obecną glupote ludzi którzy chca sie dowartosciować komentarzami acz kolwiek nie wszyscy. Co do porno i masturbacji to prawda, bez poznawania kobiet da się wytrzymac przez jakiś czas 2 może 3 tygodnie i dalej to sie powtarza w kółko to nie ma sensu tylko jedno z drugim może dac efekty pozdro zycze wam i sobie sukcesu

    Reply

    Mateusz February 4, 2018 at 10:25

    Witaj Łukasz !

    Cieszę się niesamowicie z tego co piszesz również :) ! Polecam iść tą drogą, ja w wieku 17 lat natrafiłem na stronę Pawła i zrobiłem interpersonalny krok na przód w swoim życiu ;)

    Odniosę się do słów Pawła, to co istotne to to, że mi się udało nawiązać o tym rozmowę z dwoma kolegami, zobaczymy czy oni będą chcieli pójść tą drogą odpowiedzialności za swoje szczęście w życiu i w relacji z kobietami ;)

    Reply

    slaby_nick February 5, 2018 at 10:21

    Hej Lukasz,

    Rowniez z mojej strony wielki szacun za zabranie sie za siebie w wieku 14 lat. Wyobrazam sobie ile hejtu sie na Ciebie wylalo i tym bardziej gratuluje wytrwalosci i konsekwencji! Co do fb mam takie samo zdanie na ten temat jak Ty. Zaoszczedziles godzine czasu dziennie i to jest ogromna roznica i w dluzszym okresie czasu bardzo Ci sie to oplaci. Fb jesli chodzi o mnie to najwiekszy rozpraszacz z mozliwych. W ciagu kilku minut mozesz naladowac w siebie mase informacji, ktore tylko rozpraszaja Twoja uwage… Odbudowanie koncentracji i zorganizowanie sie po spacerze po facebookowej tablicy zajmuje mi czasem duzo wiecej czasu niz te kilka minut skrolowania… Jako ze od czasu do czasu organizuje spotkania lub pomagam ludziom ogarnac prace czasem przydaje mi sie szybki dostep do duzej grupy ludzi dlatego konto sobie zostawilem, ale unikam tego jak tylko sie da. Nie korzystam za to z zadnych messengerow, whatsupow i tego typu rzeczy, gdzie kazdy i o kazdej porze moze zawracac mi dupe… Wiekszosci z moich znajomych oczywiscie sie to nie specjalnie podoba, ale szanuja moj czas i dzwonia, gdy rzeczywiscie chca pogadac albo sie spotkac, a nie bombarduja mnie milionami zdjec, memow, filmikow itp. ktore w zasadzie nic szczegolnego nie wnosza do mojego zycia…

    Zycze dalszych sukcesow!
    Pozdrawiam

    Reply

    Michał Lxxx February 2, 2018 at 22:17

    Ten artykuł powinni przeczytać wielu, wielu “mężczyzn”.
    Polecam LINK:

    https://www.youtube.com/watch?v=wSF82AwSDiU

    Zobaczcie jakie spustoszenie w umyśle mężczyzny wywołuje PORNOGRAFIA INTERNETOWA.
    W mózgu wydziela się takie białko DELTA fos b.

    Czytałem ostatnio również, że sprzedaż SEKS ROBOTÓW rośnie w tempie KILKASET PROCENT ( !!! ) miesięcznie.

    Popytajcie starszych facetów, każdy z nich powie że jak chciał CIPKĘ zobaczyć, to musiał poznawać kobiety.
    Dzisiejsi bezpłciowi pseudo “mężczyźni” odpalają porno, przewijają kursor i walą konia.

    Nie wiem jak można w ten sposób zaspokajac się, przeciez nic nie zastąpi ŻYWEJ KOBIETY, która:
    - pachnie
    - smakuje
    - dotyka
    itd itp, w interakcji z kobietą W JEDNEJ CHWILI pobudzone są wszystkie zmysły.

    Nie chce mi się rozwijać.

    Polecam obejrzeć video z linka powyżej.

    Reply

    D. February 3, 2018 at 00:51

    Racja Michał. Tak samo Paweł ma rację w tym artykule. Z tym, że u mnie to jest tak, że nawet mimo tego że sobie czasem jak kazdy normalny singiel “spuszcze z krzyża” (haha), to nawet mimo tego miałem na tyle siły i motywacji aby zacząć zagadywać. Pomocny był i jest w tym kolega z którym zaczęłem razem trenować, wychodzić na trening zagadywania do kobiet.

    U mnie momentem przełomowym było to że nie wyszło mi z kobietą z którą randkowałem od 2miesięcy, myslałem że wejdzie to na związek ale jednak nic z tego. Byłem na maksa wk******y, przekroczyłem wtedy chyba tzw. próg bólu, i powiedziałem sobie: “strachu, słuchaj mnie. Zaje**ę cię, po prostu cię zaku*wię. zniszczę cię, zobaczysz, zdechniesz w zapomnieniu. Obiecuję ci to, obiecuję, jeszcze zobaczysz”. I zaczęłem marsz po odwagę, stopniowo zabijając strach. Wczesniej juz tez zagadywałem i i tak byłem juz o wiele pewniejszy siebie od moich znajomych, ale nadal daleko mi było do w pełni zadowalajacego poziomu. Więc postanowiłem się za ten temat wziąść jeszcze raz, tym razem startując już z duzo wyzszego pułapu niż za pierwszym razem gdy startowałem kilka lat temu mając lat naście. Z każdym podejściem, z każdą rozmową z kobietą było lepiej. Dziś jestem naprawdę ponadprzeciętnie odważny w zagadywaniu. Nie jestem jeszcze zadowolony z siebie w 100%, do tego brakuje mi jeszcze około 200-300 podejść tak oceniam (prawie rok w miarę regularnego zagadywania), ale wszystko idzie w dobrym kierunku i naprawdę uważam, że dzis jestem w tej mniejszości odważnych facetów – ilu moze byc odwaznych facetów? Moze około 20%, z czego max 5% albo nawet mniej świadomie uczy się zagadywania i tematu relacji damsko-meskich, reszta jest po prostu naturalnie pewna siebie. A 80% nigdy w zyciu by nie zagadało do kobiety w galerii handlowej, na przystanku pełnym ludzi, w tramwaju, pociagu, sklepie, czy do kasjerki. A w takich miejscach często widujemy przecież ładne kobiety i nieraz faceci gadają do siebie: “ale ta laska była świetna, no po prostu dziewczyna jak marzenie!”. Ale te 80% może sobie tylko pomarzyć aby taką poznac w publicznym miejscu. Nie wiem, tak strzelam, że proporcje mogą wynosić 20-80%, w każdym razie na pewno większość jest niesmiała a mniejszość jest odważna.

    Statystyka pokazuje, że u mnie jest coraz lepiej. Jedyny mój problem teraz to wkurzanie się, że nadal jeszcze nie poznałem jakiejś atrakcyjnej i szczerze zainteresowanej kobiety w moim typie z wygladu i z wnętrza do związku. Problem z cierpliwością, może gdybym był ze 3-4 lata młodszy to bym był bardziej cierpliwy.

    Ale na swoim przykładzie i przykłdzie moich niektórych kolegów z rozwoju widzę, że nawet pomimo masturbacji można zagadywać do kobiet i przełamywać strach. Ale to już zapewne zależy od człowieka, mi to może tak nie przeszkadzać a z kolei innej osobie po prostu uniemozliwi przełamanie się i zagadywanie. Może tak być. Rózni są ludzie, nie można mierzyć każdego jedną miarą. Myślę, że ważne by w tym wszystkim zachować rozsądek i umiar. Nie popieram skrajnych rozwiązań jak całkowity i absolutny zakaz walenia gruchy i pornoli.

    Reply

    Kuba February 3, 2018 at 10:17

    Michał, przez określenie “psełdo” Nawiązujesz do tego, że nie zagadują do kobiet? Myślę, że problem jest w innym miejscu, porno też ma swoją cegiełke. Myślę, że to problem programowania społecznego itd Jak wytłumaczyć to, że widzę, iż czy to kobiety czy faceci w ogóle nie rozmawiają z innymi ludźmi? Jestem do końca lutego we Włoszech, miejscu stworzonym do tego żeby rozmawiać. Włosi są bardzo kontaktowi. Jako jedyny z grupy ( 20 osób) gadałem z miejscowymi (wieloma). Z kolei ten sam facet który w markecie nie zapyta o “bułki” staję sie otwarty na imprezie i to tam robi “robotę”. Kobiety to samo. Myślę, że powód jest jeden społeczeństwo nie dopuszcza innych miejsc na poznawanie sie niż przysłowiowa “impreza”. Takim (nie) normalnym facetą jak Ty czy ja trudno będzie to wytłumaczyć bo mamy inne oprogramowania. Każdy ma swoją rzeczywistość. Z perspektywy czasu widzę jakiego miałem farta, że swoją rzeczywistość budowałem i buduje na własnych zasadach, zaczynałem od poziomu gdzie nic nie miałem także miałem czysty umysł. Zauważyłem, że im bardziej sie z tego syfu wyrywam tym bardziej “ludzie gadają”, to potwierdza, że łamie zwyczajnie to ich schematy, nie jestem od zmieniania świata i nie chcę robić sobie konkurencji, więc przestałem tłumaczyć “ludzią” “dlaczego”, niech śpią.

    Reply

    Michał Lxxx February 4, 2018 at 16:37

    Tak jest dokładnie.
    Wczoraj była sobota i poszedłem w 4 miejsca z kontekstem.
    Nawet nie byłem na całych, bo mnie nie interesowały, ale wszedłem chwile na 30 minut w każde miejsce, porozmawiać z ludźmi i zobaczyć, czy są interesujące mnie kobiety.
    W 1 miejscu była 1 szt, ale mężatka i matka w jednym :-)
    Poza tym słabo.
    Ale kobiety w kontekście rozmowne, uśmiechnięte itd.

    Wcześniej zrobiłem kilka kółek po galerii handlowej i zagadałem w “Zarze” do 2 kobiet.
    Obie Zombi i Mumie, kontuzja mózgu emocjonalnego i nie potrafiły przyjąć zwykłej serdecznej rozmowy ze mną “o ubraniach”.

    WNIOSEK.
    W kontekście rozmawia, w słabszym kontekście nie potrafi.
    Ja społeczeństwa w Polsce nie zmienię, szkoda mi życia…

    Reply

    Dan February 3, 2018 at 13:28

    Świetny artykuł, ukazujący całą prawdę d.t uzależniania, nałogu. “Wpadanie w nałóg bierze się z jakiejś frustracji i nierozwiązanego problemu.” Z własnego doświadczenia wiem, że tak jak napisałeś, jeżeli skupiam się na “walce” z nałogiem to tylko nadaje temu siły, po za tym samo wyjście z uzależniania dla samej idei, tylko po to żeby tego nie robić to zgubna droga, raz wytrzymam krócej, a raz dłużej, ale finalnie i tak upadam, potem cierpię, frustruje się, użalam się że znowu gleba, że chyba nigdy z tego nie wyjdę.. owszem skupianie się na rozwoju zainteresowań, pasji, ćwiczenia na siłowni, edukacja o funkcjonowaniu świata, praca to są pomocne tematy do tego aby skupiać się na produktywnych nawykach i wartościach, ale to raczej służy do normalnego funkcjonowania w tym świecie. Źródłem upadania i nawrotów jest właśnie chyba brak kontaktów z kobietami czyli brak zagadywania, poznawania i pokonywania strefy komfortu. Mam nadzieję, że dobrze to zrozumiałem, u mnie jest tez taki problem ze ja jestem z małej miejscowości i trochę mnie to irytuje.. Dzisiaj np upadłem po miesiącu..

    Reply

    mbvb February 3, 2018 at 15:00

    Panie Pawle, to znowu ja z tym samym tematem, którym już od dawna Ci zawracam dupę. Jakie masz podejście do wampirów uwagi czy królowych adoracji to mniej więcej wiem. Ale jak tych ludzi traktować? Nie budzi się w Tobie jakaś nienawiść względem tych osób? Ja jestem ciągle w niej zakochany, jaką dziewczynę bym nie poznał to dalej myślę o niej. Cały czas. Ona zdała sobie sprawę, że straciła dawcę uwagi to i kontakt się urwał. A to dlatego, że dała mi do zrozumienia, że nic do mnie nie czuje. To jedno. A drugie to, że nie mogę o niej zapomnieć, ciągle o niej myślę, jestem bezproduktywny przez to, cały czas jestem zamyślony, no ja mam już tego dosyć. Nie mogę jedynie pojąć tego, że taka osoba, po prostu zapomina o drugiej, nie ważne jak dużo czasu spędziła z tą drugą osobą. Jak taką osobę ukarać? Tak żeby ją zabolało tak jak mnie? Powiesz mi pewnie, że to głupota bym się miał na niej mścić. Z tego co widzę to dalej robi tak z kolejnymi osobami, tak jak w tym artykule co zamieściłeś, wszystko kropka w kropkę. Naprawdę kocham ją i nienawidzę. Przecież ona psychicznie nigdy nie poczuje takiego bólu jaki powoduje innym osobom.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 4, 2018 at 00:39

    Masz bardzo egoistyczne, egocentryczne i dziecinne pojmowanie miłości, zakochania. Stan zakochania to stan egoistyczny. Jest zwrócony na siebie samego. Zakochałem SIĘ, bo ktoś wywołuje we MNIE haj hormonalny, przyjemne odczucia i chcesz, żeby ta osoba robiła dla Ciebie miłe rzeczy, żeby Tobie było miło. Czysty egoizm. A Twój egoizm jest posunięty do takiego ekstremum, że wymagasz, aby obiekt Twoich westchnień odczuwał to samo do Ciebie, a jeśli ona nie chce, to wówczas zamieniasz się w kata, który chciałby ją ukarać, żeby ona cierpiała tak samo, jak Ty. Podczas, gdy to Ty sam robisz sobie cierpienie, ponieważ ulegasz błędnemu pojmowaniu miłości. Miłość to dbanie o dobro drugiego człowieka, jak o swoje własne lub bardziej. Miłość to poświęcenie. Miłość to przebaczenie. Miłość to puszczenie człowieka wolno. Jeśli wróci, jest Twój, jeśli nie, to nigdy nie był. A to i tak jest ogromne uproszczenie i skróty myślowe. Potrzebujesz przerobić program o utrzymywaniu związku i o wartościach seksualnych, a także jest tam o miłości, wierności. W tej chwili sam sobie ze sobą nie radzisz, a co dopiero z kimś.

    Reply

    mbvb February 4, 2018 at 10:45

    A jeśli tej samej osobie zazdroszczę życia? Że miała szczęście i w moich oczach żyje jej się fajnie? Ma coś czego mi brakuje i czego pożądam? Lecz nie mam pewności, że jeśli byłbym w jej sytuacji to ja byłbym szczęśliwy. Na pewno wiesz o co mi chodzi.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 4, 2018 at 11:07

    Zazdrość to również przejaw egoizmu. Pragnienie, żeby druga osoba czegoś nie miała. Masz szkodliwy system wartości. Zmień go za pomocą kursów albo giń : )

    Reply

    Michał Lxxx February 4, 2018 at 16:56

    Dokładnie.
    Spotkałem ostatnio po ROKU w galerii handlowej kobietę, niby toksyczną, kiedyś z nią randkowałem, nawet 2 RAZY ( !!! ) próbowałem z nią 12 randek poznawać.

    2 próby programem 12 randek i okazała się:
    - profesjonalną randkowiczką
    - odsuwała się od pocałunków
    - przychodziła na randki, ale tkwiła
    Przestałem się odzywać, ona też na brak kontaktu z mojej strony nie zareagowała.

    Jak mnie zobaczyła, to nie wiedziała jak się zachować.
    Ja do niej serdecznie i 50 minut rozmowa na ławce w galerii.

    Wyłączyć ego i będzie ok.

    Reply

    abc February 3, 2018 at 23:02

    A ja znów nawiążę do polityki. Pornografia jako broń masowego rażenia. Tak, tak. Zmiękcza męską tkankę społeczeństwa. Robi z mężczyzn pizdy. Takiego społeczeństwa potem nawet nie trzeba siłą pacyfikować, bo nie jest zdolne nawet wkurwić się, wyjść na ulice i zaprotestować. Przepraszam za wulgaryzmy :(

    Reply

    nowecant February 9, 2018 at 14:56

    Co Ty, właśnie protestowanie jest zawsze władzy na rękę zamiast realnych działań. Młodzi ludzie “ulżą sobie” (tak jak przy masturbacji!) wychodząc raz na jakiś czas na ulicę i coś pokrzykując, mając nieswoją namiastkę zamiast realnych działań. A potem się rozejdą do domów i znowu będą nieszkodliwymi, potulnymi barankami. Przy okazji można wypromować toksycznych “liderów”, porobić prowokacje w celu osiągnięcia różnych korzyści i “wyłapać” w kartotece kto jest potencjalnie persona non grata.

    Reply

    XD February 4, 2018 at 08:11

    Cześć Paweł, artykuł trafiony w sedno. Czuję ,że wpadłem w taki wir ciągłego samorozwoju, poznawania świata, wypełniania życia wieloma pasjami( piłka nożna, bieganie, góry, biznes, czytanie książek itd) a rozmowa z nowymi dziewczynami na zerowym poziomie. Od Końca ostatniego związku ( 2015 r) byłem może na 5 randkach a nowo poznane dziewczyny to można na palcach wyliczyć. Niestety utknąłem w pewnym miejscu w tym obszarze życia. Może to być wina miejsca gdzie mieszkam, mała wieś 700 mieszkańców, a cała gmina ok 10 000 osób. Gdy jadę do większego miasta ( Kraków) na jakieś wydarzenie to przez te parę godzin widzi się dużo więcej dziewczyn niż przez cały tydzień gdzie mieszkam. Mam tutaj swoją firmę od 3 lat ( działalność jednoosobowa) i tak dobrze funkcjonuje ,że na pewno nie zamierzam się przeprowadzać. Mam bardzo dużą pewność w rozmowie z klientami, poznawaniem nowych osób, tylko nie dziewczyn, choć mam dużo klientek (mężatek) to potrafię fajną rozmowę z nimi przeprowadzić gdy przychodzą do biura. Tamten rok zakończyłem średnią 13 000 zł brutto na miesiąc. To bardzo dobry wynik, jak na 24 latka, gdzie większość znajomych studiuje w moim wieku i nie ma planu na życie, ale mimo to mają dziewczyny. Kupiłem mieszkanie bez kredytu i od grudnia mam dodatkowo pierwszy dochód pasywny. Klientów przybywa, pasji też, a sfera miłosna kuleje na całego. Mimo iż jestem przystojny, i mam dobrą atrakcyjną sylwetkę to pewności do kobiet brakuje. Gdy wracam do domu po całym dniu wrażeń, to ta pustka miłosna sie pojawia i pokusa grzechu też. Bardzo często wygrywam z tym ale zdarza się mi również ulec.

    Piszę to nie po to by się przechwalać, ale po to by potwierdzić zgodność z Twoim artykułem. Kto by pomyślał,że skoro mam taką pewność w biznesie i zawieraniu znajomości, czy w sporcie to obszar miłosny może może być w opłakanym stanie…. no może niestety.Można być mega zaradnym, mieć dużo pasji ale to i tak nie przyciągnie dziewczyny jeśli sami nie wyjdziemy i nie zaczniemy zagadywać. Znam dużo teorii , natomiast w praktyce coś mnie blokuje.

    Oczywiście dzieki Twoim materiałom stworzyłem wcześniejszy związek, wziąłem się za siebie i swoje życie. Rok 2012-2014 gdzie miałem nazwijmy to “formę” to miałem tyle dziewczyn ,że po spotkaniu z jedną , jechałem zaraz do drugiej po drodze. Zagadywanie nie sprawiało mi problemu. Teraz mam mega kryzys mimo wiedzy jaką mam.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 4, 2018 at 11:28

    Dzięki za podzielenie się wnioskami, sukcesami i trudnościami. Ciekawe, dlaczego zrobiłeś tę przerwę od zagadywania. Strzelam, że wciągnął Cię tzw. kult pieniądza. To świetna ucieczka. Pracoholizm to raczej pożyteczny nałóg, gdy generuje wyższe dochody i na pewno lepsze niż niszczenie siebie czymś, co nie dodaje wartości do życia, tylko jest pustą konsumpcją czy wręcz degeneracją. Ustaliłeś priorytet na pieniądze i zagadywanie poszło w odstawkę. Być może nawet wkalkulowałeś tę przerwę w koszty rozwinięcia działalności. Gratuluję sukcesu finansowego. Ja tak np. poświęciłem sylwetkę, chociaż to głupota była. Po prostu za bardzo mi zależało i tak się wkręciłem w rozwijanie mojej strony, że odstawiłem jakiekolwiek ciężary totalnie. Robiłem tylko rano bieg i pompki, żeby się obudzić i zmobilizować. Straciłem zauważalnie mięśnie i stałem się niezadowalająco szczupły. Potem to odbudowałem. Tak działa to koło życia, ten samochód życia: zdrowie, relacje, pieniądze, umysł/duch. Można jechać przez jakiś czas na nierównych kołach, ale na dłuższą metę nie kończy się to dobrze, bo wszystko na siebie oddziałuje. Relacji z kobietą czy zagadywania nigdy bym nie odstawił totalnie, bo tak robiłem przez jakieś 10 lat, gdy trenowałem koszykówkę. Zawsze ceniłem bardziej udany związek niż pieniądze. Chciałem uniknąć historii, gdzie ludzie się dorabiają nie wiadomo czego, a potem odkrywają, że po zakupie wymarzonego domu itp. ich relacja już nie istnieje i się rozstają. Dzieci tak samo zamieniają się w jakiś nałogowców, socjopatów itp. bo ich rodzice ciągle gonili za co raz większymi luksusami. Pracuję po to, by żyć, a nie po to, żeby pracować. W każdym razie jest coś takiego, jak pamięć mięśniowa i łatwiej odbudować potem sylwetkę. Na tej samej zasadzie powinno dać się odbudować inne umiejętności. Chyba, że się ma jakieś grube jazdy, lęki, nieuporządkowane wartości. Np. ostatnio na konsultacji para z Zurychu, 4 lata stażu, ustawieni finansowo, kobieta chce ślubu, są sobą zainteresowani, dla czytelnika wymarzona kobieta z wyglądu i charakteru, a mimo to miał blokadę, strach, lęk, bo od początku traktował ją użytkowo, egoistycznie, nigdy nie myślał o niej, jak o kobiecie na całe życie, bo sam tkwił w nałogach seksualnych. Jak przeszedł dokładnie ten program o wolności, miłości, pogadał ze mną, przeczytał podobną historię kogoś innego, obejrzał dodatkowe materiały, to zaczął to dostrzegać, że był 4 lata w nieświadomym związku, w którym używał kobiety i stąd teraz te lęki, czy to na pewno ta. Ten sam lęk może nas powstrzymywać w ogóle przed związkiem czy poznawaniem kogokolwiek, że się poranimy, nie damy rady, że kobieta nas wykorzysta itp. Np. inny czytelnik rozwodnik z alimentami i to dwudziestoparoletni zbierał się po takim związku przez kilka lat, a wszystko oczywiście sam sobie zafundował jako 18 latek, bo to nie jest tak, że kobiety to jakieś psychopatki, które chcą nas zniszczyć, tylko sami sobie to robimy dobierają niewłaściwe kobiety i zachowując się, jak dziecko we mgle.

    Reply

    Michał Lxxx February 4, 2018 at 16:52

    Paweł, ja “odpuściłem kobiety” w taki sposób, że nareszcie dotarło do mnie, że ich często dziwne zachowania, jakieś głupie wręcz wynikają po prostu z BRAKU SAMOŚWIADOMOŚCI tego wszystkiego czego się my uczymy.
    One nie wiedzą, że może być inaczej nie mają samoświadomości.
    Nawet toksyczne osoby, to często ludzie zagubieni, gdyby im wskazać drogę i chciały by to wysłuchać, przyjąć i wdrożyć, to taki niby toksyczny człowiek, mógłby stać się naszym najlepszym przyjacielem.

    Reply

    Artur February 4, 2018 at 22:31

    Nie do końca jest tak z tym pomaganiem. Moim zdaniem warto pomagać przede wszystkim tym ludziom którzy przychodzą i chcą by im pomóc i wiedzą że nie dają sobie rady + Ci którzy pomoc przyjmują i szanują….Zdecydowanie rzadziej ludzie reagują pozytywnie gdy coś chrzanią, gdyż zwrócenie uwagi mogą traktować jako atak Tak więc problemem częściej jest nie tyle samo udzielnie rady ale uświadomienie że coś wymaga naprawy i przyjęcie tego do wiadomości.

    IMHO Bez POSTĘPUJĄCEJ chęci współpracy taki toksyczny człowiek jest praktycznie bez szans

    Reply

    Paweł Grzywocz February 5, 2018 at 10:34

    Temat relacji damsko-męskich jest tak delikatny i uderzający w męskie ego, dumę, że zdecydowana większość mężczyzn nie chce słyszeć o tym, że robią coś z kobietami źle albo czegoś nie potrafią. Sami przed sobą nie chcą tego uznać, a co dopiero, gdy dasz im radę, o którą nie pytali. Dlatego, gdy chcesz pomóc mężczyźnie np. lepiej grać w grę komputerową, w piłkę nożną lub przy samochodzie czy w pracy, to wielu z nich z radością przyjmie Twoją radę, pomoc i udoskonalą swoje postępowanie. Natomiast w temacie relacji z kobietami? Zapomnij! Trafisz na ścianę negacji, zaprzeczenia, wyparcia, zrzucania odpowiedzialności, odwracania kota ogonem, defensywy, agresji, iluzji, obrażania się i narobisz sobie więcej kłopotów niż pożytku. Dlatego lepiej nie mówić facetom, jak postępować z kobietami, gdy o to nie pytają albo baaaaardzo delikatnie coś zasugerować, że można coś zrobić inaczej i obserwować czy łapie czy zaczyna litanię wymówek, pseudo-analizy, usprawiedliwiania się, negacji rzeczywistości i walenia głową w mur. Jeśli to drugie, to zgódź się z nim i udawaj głupiego. Jeśli łapie, to niczego zbyt konkretnego nie tłumacz, tylko ogólnikowo, a po więcej odeślij do tej strony. Dlaczego? Bo gdy mu np. powiesz o zasadach wyzwania, to weźmie Cię za wariata i wyśmieje. I znowu cała fala negacji, wyparcia, wiedzenia lepiej itd. Pozwól im cierpieć, skoro tacy mądrzy. Więcej kobiet dla Ciebie.

    Reply

    Łukasz February 5, 2018 at 18:00

    Zauważ, że przykłady, które podałeś odnoszą się do ludzi, którzy już się daną dziedziną zajmują.
    Jeżeli weźmiesz człowieka, który nigdy nie grał w piłkę, czy gry komputerowe, to raczej nie będzie chciał w nią grać. Tak samo jest z kontaktami z kobietami czy inną dziedziną życia.
    Jeżeli człowiek ma 30 kg nadwagi i powiesz mu, że może coś zrobiłby ze sobą to raczej nie zareaguję najlepiej, ale ten sam człowiek gdy coś zaczyna robić, żeby schudnąć, to śmiem twierdzić, że będzie wdzięczny za twoją, radę czy też pomoc w tym aspekcie życia.

    Odnośnie pomocy, powinno się pomagać osobom, które tej pomocy szukają, przykładowo nie pomożesz alkoholikowi przestać pić, jeżeli on sam tego nie będzie chciał.

    Oczywiście jak ktoś bardzo chcę, może kreować się na zbawce ludzkości ale takie próby zazwyczaj nigdy dobrze się nie kończą.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 5, 2018 at 18:14

    Wielu grubych ludzi nieustannie pływa lub chodzi na siłownię i dalej są grubi. Może oni wcale nie chcą schudnąć. Może mają inny, tzw. ukryty motyw, jak np. samooszukiwanie się, że coś robią. Nie chce im się zmienić świadomości na temat jedzenia na przykład albo podświadomie nie chcą stracić uwagi ludzi, którzy się nimi martwią. Lubią być w roli ofiary, gdy inni się nimi martwią czy wręcz doradzają, a oni dalej robią swoje i niczego nie osiągają. Tak samo mężczyzna może preferować wysyłanie zaczepek do nieznajomych dziewczyn na fb i liczenie na cud niż wyjście z domu i zagadanie na żywo. Czyli takie osoby coś tam robią, a mimo to mogą nie chcieć rad albo wysłuchają radę z grzeczności i dalej będą robić te same głupoty, które nic im nie dają poza mentalną iluzją, że lepsze takie badziewie niż nic.

    Reply

    Łukasz February 5, 2018 at 18:49

    Z tą otyłością to tylko taki przykład był.

    Ciężko stwierdzić, może tak być, że mają ukryty motyw. Mozę też być brak świadomościowi, obracanie się w kręgu ludzi, którzy nie zwracają, uwagi na takie rzeczy. Wychowanie – ojciec gruba, matka gruba, to dziecko wiadomo. Kiedyś miałem taki problem, odchudzałem się itd, ale jakoś nikt nie potrafił mi powiedzieć , że wystarczy nauczyć się jeść. Teraz, wiadomo jest internet, wszytko jest w zasięgu reki, wystarczy tylko w Google wpisać, chociaż i tak niektórzy mają z tym problem.
    Z moich obserwacji ludzi wieku ok. 40 lat, nawet ci co byli chudzi całe życie, nagle zaczynają tyć i jest postrzegane jako “normalna” rzecz i nic z tym nie robią.

    Reply

    Zenek February 14, 2018 at 09:23

    Stary to co ty piszesz i jak postrzegasz rzeczywistość wokół siebie to może nie być zupełnie tak jak jest naprawdę. W twoim przypadku faktycznie ilość potencjalnych kandydatek może być ograniczona i to faktycznie może być problem. Cała reszta, że jesteś przystojny, wygadany itd to już może być twoja iluzja. Moja rada skorzystaj z portali randkowych. Tam co prawda jest jeszcze trudniej niż poznawanie w realu, ale skoro zasoby wokół ciebie są słabe nie masz za bardzo innego wyjścia. Jak już tam trafisz to od razu kilka rad. Jeżeli jesteś przystojny w istocie to nie musisz się za wiele wysilać. Dobra fotka i same się zgłaszają. Jeżeli jednak tak nie jest musisz się wysilić na super profil, inny od wszystkich. Pamiętaj, kobieta może cię odrzucić za byle co, ma taki wybór i ona nic nie musi robić, bo ma dziesiątki propozycji dziennie jak nie setki), więc musisz naprawdę przemyśleć wszystko na profilu, łącznie ze zdjęciem. Mnie zawsze dziwiło, że faceci się żalą, iż laski im na sympatii nie odpisują. Zrobiłem sobie w ramach eksperymentu konto kobiety i się nie dziwię. Większość zaczepek facetów jest beznadziejna, choć pewnie sami myślą, że są tacy zajebiści :) . Innym spostrzeżeniem jest, że jeżeli kobiecie się bardzo podobasz to zmienia wszystko. Możesz jej byle co napisać, ona będzie szczęśliwa, że w ogóle się odezwałeś. Także podstawą jest to o czym pisze Paweł. Musisz się kobiecie podobać, wtedy wybaczy ci wiele. I prawda druga, nie każdej będziesz się podobał. Co prawda można jeszcze nadrobić innymi elementami niż wygląd, ale tu już niestety musisz się wysilić. I jeśli powiedzmy nie masz osobowości, nie jesteś bystrzachą to może być problem. Ja np w swojej szczerości bezczelnej jednej z byłych na pierwszej randce powiedziałem w trakcie rozmowy po kinie i knajpie, że z mojego punktu widzenia jest słabą partią, rozwódka z dzieckiem, a ja wolny strzelec. Zdenerwowała się, ale mi wybaczyła, bo jej się podobałem. W innym przypadku pewnie usłyszałbym: spadaj frajerze :) . Naprawdę kobieta której się podobasz głupieje totalnie. Miałem kilka przykładów, gdzie zachowywały się jak opętane. Także tak to widzę, musisz wbić na jakąś sympatię albo coś. Jeżeli tam będziesz miał problem, to nie laski są złe (choć większość to totalne pustaki), tylko przyczyny szukaj w sobie.

    Reply

    mbvb February 5, 2018 at 20:24

    Panie Pawle, czy masz ludzi, którzy od zawsze byli z Tobą i nadal są?
    Czy miałeś kiedyś przyjaciół, kumpli wg. schematu przyszli- byli- odeszli?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 5, 2018 at 21:53

    To ja o tym zdecydowałem i wybrałem. Jak chciałem z kimś trzymać znajomość, to trzymam. Jak ktoś miał na mnie zły wpływ, to nie ma ze mną kontaktu.

    Reply

    mbvb February 6, 2018 at 11:21

    A co myślisz o przyjaźni damsko-męskiej? Ma sens? Udało Ci się kiedyś taką przyjaźń mieć i utrzymać? Czy taka przyjaźń, to zawsze jest taki friendzone, gdzie to kobieta jawnie wykorzystuje faceta lub na odwrót ?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 6, 2018 at 15:52

    Zawsze jedna osoba będzie się karmić uwagą drugiej albo żywić nadzieje na coś więcej.

    Reply

    Łukasz February 6, 2018 at 18:12

    Chyba, że jedna osoba jest gejem a druga lesbijką ;-)

    Reply

    Adammo12 February 5, 2018 at 21:45

    Ten artykuł skierowany jest do osób, które mają z tym problem i to powinniśmy brać pod uwagę, czytając to. Masturbacja to część człowieczeństwa, robią to przecież i kobiety. Nie sądzisz czasem, że wydarzenia sprzed dwóch lat z sylwestra z Kolonii to nie efekt skrajnie negatywnego podejścia do masturbacji w kulturze islamu? Jednak oczywiście są osoby potrzebujące pomocy w tej dziedzinie. Mój problem wygląda tak, że z wyglądu podobają mi się prawie wszystkie dziewczyny z pierwszych klas (ja maturalna). To mam do wszystkich zagadywać? One często znają się nawzajem. Mam dwa spotkania z taką jedną, która mi się aż tak bardzo nie podoba. Skoro mam ochotę zapoznać jej koleżanki to warto iść na trzecie spotkanie i pocałować? Przecież to żadna krzywda dla niej. Jest całkiem fajna, ale nie czuję jakoś podekscytowania przy niej. W tym czasie mógłbym już z jakąś inną się pospotykać.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 5, 2018 at 21:55

    Nie, nie rób nadziei dziewczynie, która Ci się nie podoba. Zagaduj do nowych. Jak w artykule tutaj o zagadaniu w grupie i jak w kursach konwersacji i pewności siebie.

    Reply

    Adammo12 February 5, 2018 at 22:00

    Tzn. sam nie wiem czy mi się ona podoba.. Zdarzyło mi się o niej fantazjować, więc może mnie pociągać w jakimś tam stopniu. Jednak były dwie takie kilka miesięcy temu przy których czułem ekscytację. Czyli bez tego to lepiej nie działać? Sama z siebie powiedziała, że “nie szuka chłopka”. Tzn. to może i ona nie jest zainteresowana.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 5, 2018 at 22:19

    Wydaje mi się, że patrzysz na dziewczyny przedmiotowo. Takie myślenie w stylu: “Nie jest jakaś szpetna, może bym poruchał, ale w związku to raczej bym nie chciał z nią być, a w związku do końca życia, to już na bank nawet nie przeszło mi to przez myśl”. Potem obejrzałeś się za inną i może pomyślałeś coś w stylu: “O, nawet trochę coś brykło tam na dole, trzeba działać”. Wiesz, wygląd jest ważny, ale kierowanie się głównie przez pryzmat przyrodzenia jest przegraną strategią, bo to prowadzi do egoistycznych związków, do zranień, fałszywych gestów, toksycznych relacji, używania się, wykorzystywania. Dopóki nie zmienisz takiego postrzegania kobiet, to ja bym się trzymał od nich z daleka. Przeszedł program o wolności w 90 dni, miłości, szacunku. Fantazjowanie nie jest wyznacznikiem niczego pożytecznego. O jakiejkolwiek kobiecie można sobie pofantazjować i nie jest to żaden wyznacznik tego, że należy z nią rozwijać relację.

    Reply

    Adammo12 February 6, 2018 at 20:50

    Może po prostu lepiej się pospotykać z różnymi i kontynuować znajomość tylko z tą, która najbardziej mi odpowiada? Właśnie wielu mężczyzn ma jakieś sito, bo podoba im się wizualnie tylko część kobiet. Mnie się podoba z wyglądu większość. Nie mam zamiaru wykorzystywać kogoś seksualnie, bo sam zostałem przez jedną wykorzystany (chciałem czegoś więcej a ona chciała seksu). Sam radziłeś, że można pocałować dla treningu, ale nie ciągnąć dalej znajomości. Jednak czy to ma sens kiedy te dziewczyny się wzajemnie znają?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 6, 2018 at 20:54

    Zależy, czy warto ryzykować, że się dowiedzą. Jak Ci się faktycznie obie podobają, to randkuj z obydwiema. Jest o tym tutaj, jak randkować z kilkoma. Dla treningu, to według mnie można się raz przełamać z pocałunkiem i potem to już nie robi takiego wrażenia.

    Reply

    Piter February 6, 2018 at 21:18

    No mi się wydawało, że jak zagadałem w galerii i na uczelni do kilkunastu dziewczyn, zapisałem się na wystąpienia publiczne i przerobiłem kurs WON90 to już jestem wyzwolony i nic mi nie grozi… W efekcie zacząłem się mniej starać, co nie skończyło się dla mnie dobrze. No cóż, człowiek uczy się przez całe życie. Fajnie że o tym przypominasz Pawle; w znacznej mierze właśnie dzięki Tobie mam już zakodowane z tyłu głowy, by ciągle nad sobą pracować i nie spoczywać na laurach po pierwszym lepszym sukcesie, bo “nawet lekkie zaniedbanie w pracy nad sobą nie przemija bez szkody”.

    Reply

    Kuba February 7, 2018 at 15:20

    Ja osobiście nie mam ochoty wracać do punktu gdzie ciągle myślałem “jak tu zrobić podejście”. Samozadowolenie to wróg, ale jakikolwiek brak samozadowolenia to jeszcze większe bajoro. Ja zdałem sobie sprawę, że jestem pewnym siebie facetem, powiedziałem siebie, że jeśli jest okazja to z niej skorzystam. Od tamtego czasu trzymam sie tego i nie zdarzyło mi sie jeszcze nawalić. Moje przekonania potwierdzają fakty, moje czyny i czuję sie z tym bardzo dobrze. Mam pełne zaufanie do siebie, wiem, że będę robił wszystko co mogę żeby nie nawalić. Nie ma dobrej wymówki do tego, żeby ten temat odpuścić, ale wszystko trzeba robić z głową ;)

    Reply

    Michał Lxxx February 7, 2018 at 17:41

    Ja też doszedłem do takiego etapu, że podchodzę wtedy gdy kobieta mi się NAPRAWDĘ PODOBA.
    Podoba mi się 1 na miesiąc, to zrobię 1 rozmowę w miesiącu.
    Jak podoba mi się 1 tygodniowo, to podchodzę do 1 tygodniowo.
    Jak podoba mi się 10 w tygodniu, to robię 10 rozmów.
    Tyle.

    Nabrałem świadomości jak funkcjonuje ludzka psychika w tym obszarze i nawet gdy mam gorszy dzień, to podchodzę z słabszą energią – jestem najlepszą wersja siebie w danej chwili i momencie.

    P.S.
    Z resztą większość kobiet i tak niewiele sobą reprezentuje po zagadaniu, więc się jakoś szczególnie nie wysilam.
    Dopiero gdy widzę, że warto to wówczas zwiększam intensywność mojej energii oraz “inwestycji” w rozmowę.

    Ale…
    1) Gdybym poczuł, że nie zagadałem do kobiety która naprawdę mi się podoba, to wrócę do przynajmniej 1 rozmowy dziennie, ponieważ “przepuszczenie” ładnej kobiety, będzie oznaczać że spada mi forma

    2) Gdy zacząłem wybierać, wręcz WYCZUWAĆ takie kobiety NA POZIOMIE, to naprawdę mam mało, ale wysokich jakościowo interakcji.

    Postawiłem na JAKOŚĆ, bo swoją ilość już w życiu przerobiłem…

    Reply

    Anonim February 7, 2018 at 22:28

    No i zadzwoniłem do tej dziewczyny na odległość, żeby ją przygwoździć jednak, bo już sama wiadomości nie pisze, odpisuje z dużym opóźnieniem. Napisałem do niej dziś z grubej rury, że chyba nie wie czego chce. Ona, że mi jest dobrze tak, jak jest. Później zadzwoniłem do niej i pytałem wprost, czy chce sie spotkać. Ona:….(cisza) i zmiana tematu, później to samo to jej mówię, że nie o to pytałem. Ona cisza…i że nie wie ona też jak ja widzę tę relację itd. A ja na to, że po kilku spotkaniach się oświadczać nie będę, ale myślę, że na razie moglibyśmy się spotykać na luzie, u niej, czy w połowie drogi, a później zobaczymy. Ona, czy mógłbym przyjechać do jej miasta. Ja na to, że tak. Ona no nie wiem, zobaczymy jak z tamtym projektem nam wyjdzie itd. ciągle wymijająco. Że jestem super chłopakiem i że świetnie, że się poznaliśmy, ale to, ale tamto, nie wie czego ja chcę itd. na około. Pogadaliśmy później jeszcze o d…Maryny i powiedziałem, że jej już więcej nie przeszkadzam i się zagadaliśmy. No to chyba ją przygwoździłem, że nie ma już w tym żadnej zabawy dla niej i się znudziła zabawką. Pewnie poszuka teraz nowej ofiary do marnowania czasu.

    Reply

    Anonim February 8, 2018 at 11:33

    Dodam też, że powiedziałem jej, że nie wiem czego oczekiwała, kiedy do mnie napisała. Wiedziała, że jestem z innego miasta itd. Wyszło na to, że ona nawet nie wiedziała, czy jej odpiszę i że bardzo się cieszy, że się poznaliśmy, spotkaliśmy kilka razy itp.

    No tak, ale co z tego, co dalej? Wygląda na to, że ona nie myślała nad konsekwencjami prowadzenia tej znajomości, nad dalszym ciągiem. Miała kaprys, zauważyła mnie, to napisała i wiele nie myślała, chociaż wiedziała jak jest między nami odległość itd. Jak to Michał pisze, była jak ten liść na wietrze. I jeszcze mi mydliła oczy, że jej się moje miasto podoba i może by się tu przeprowadziła. Żebym się złapał na haczyk, wiedziała, że to bzdury. Prawiła komplementy, żebym się uzależnił od niej. A jak jej się znudziło to papa, jaki problem? Przestała pisać. Teraz oczywiście ma dużo pracy itp.

    Także panowie, trzeba cholernie uważać na kobiety, bo mimo wiedzy, materiałów po prostu ciężko jest się nie wciągnąć w ich emocjonalne gierki. Szczególnie jeśli jest to znajomość na odległość i ciężko jest to prowadzić wg planu randkowego. Muszę Wam przyznać rację we wszystkim co pisaliście. Sam miałem takie podejrzenia cały czas, że jej zainteresowanie nie jest prawdziwe, a jednak ciężko być obojętnym.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 8, 2018 at 17:45

    Do 10 spotkań nic się nie liczy, a przeżywasz jakiejś jej wzmianki jakby specjalnie mydliła oczy i się bawiła. Sam chciałeś się spotykać, sam się pchałeś, a teraz narzekasz, że ona Ci coś naobiecywała, podczas gdy do 10 spotkań nic się nie liczy, a sam prezentujesz postawą roszczeniową, pełną pretensji, wymagań, oczekiwań.

    Reply

    Anonim February 8, 2018 at 18:01

    No tak, bo dla mnie słowo jest święte, co mówię, to ma znaczenie. Nie gadam, że będę mieszkał gdzieś, jeśli nie jestem przekonany, że tam będę mieszkał itp. A ona po dwóch tygodniach mówi coś przeciwnego. Nie mówię komuś, że może wreszcie będę miała szczęście w miłości, gdy ona na poważnie nic nie planowała. Może jestem dziwny, ale dla mnie, to co mówię ma znaczenie.

    Chociaż zgadzam się, że zawsze powtarzasz, że do 10 spotkań nic się nie liczy, a do 6. miesięcy też niewiele. Widocznie kobiety lubią często tak rzucać słowa na wiatr i to dla nich normalne zachowanie.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 8, 2018 at 18:06

    Obcym ludziom wierzysz? Jakbyś poznał kolesia i chciał po paru spotkaniach pożyczyć pieniądze albo założyć razem firmę, to też byś mu wierzył? To naiwne.

    Reply

    Anonim February 9, 2018 at 08:31

    Może i tak, nie każdy jest uczciwy.

    A teraz jak się zachowywać względem niej? Wczoraj napisała mi wiadomość, ale nie odpisałem, o tyle dobrze, że to pytanie nie było, tylko napisała co u niej. Myślę, że czasem można odpisać zdawkowo, tylko trzeba uważać, żeby z taką dziewczyną niezainteresowaną znowu nie wpaść w jakieś dłuższe pisanie, tylko poznawać nowe kobiety, a o tej zapominać i ograniczać kontakt.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 9, 2018 at 11:13

    Tak, grzecznościowo odpowiadać, dawać wymówki i nigdy więcej nie zapraszać.

    Reply

    Michał Lxxx February 7, 2018 at 23:30

    Dzisiaj słyszałem wywiad z 2 seksuologami znanymi w Polsce.
    Bardzo znane nazwiska.
    Panowie powiedzieli, że wg OFICJALNYCH DANYCH w Polsce nie uprawia seksu 36% ludzi będących w tzw. związkach.
    To dane oficjalne.

    Natomiast oboje Panowie zaznaczyli, że to temat TABU i wielu się nie przyzna jak jest naprawdę.
    Natomiast z ich doświadczenia praktycznego mówią, że nawet 50% tzw. par/związków NIE UPRAWIA seksu ( !!! )

    Powody tego są najróżniejsze.

    Więc każdy niech się zastanowi jaka jest jakość tzw. związków i jak w większości porąbane jest społeczeństwo.
    I dziękujcie wszyscy czytelnicy, że podjęliście trud pracy nad sobą.

    P.S.
    Znam osobiście faceta, który był z kobietą 5 lat i nie uprawiali seksu.
    Po 5 latach wzięli ślub i przez kolejne 3 lata małżeństwa nie uprawiali seksu.
    Po 8 latach związku się to rozpierdzieliło, bo kobieta była oziębła.
    Tak kończą ludzie, którzy nie ogarną swoich emocji i nie podejmą trudu pracy nad sobą…

    Reply

    Kuba February 8, 2018 at 14:24

    Michał, ja mam okazję podziwiać festiwal “amatorszczyzny” na żywo. Miałem kurs włoskiego i kolega z grupy mówił, że dziewczyna sie na niego patrzy. Sytuacja spoko, łatwa, prosta i przyjemna. Wiesz co zrobił? Nic :D Dopiero teraz jak mieszkamy w jednym hotelu goście zaczęli sie “brać” za dziewczyny, CAŁE dnie spędzają u nich w pokoju xD Część z nich jest zajęta, ale Wiesz co jest dobre? One leżą z tymi gościami w łóżku i tego typu akcję. To świadczy o jakość związków, jak pamiętam Pisałeś, że 90% związków to kupa, myślę, że Masz rację. Jeśli “normalny” podryw wygląda tak, że gość biega za panną, a według tego co widzę tak jest to czuję coraz bardziej, że nie mam konkurencji. Ci “goście” czują sie eliternie, wielcy cwaniacy bo … podrywają swoje koleżanki z “klasy” xD Jest jeszcze jedna nowa grupa na którą mam praktycznie monopol, dlaczego? bo ci wielcy “cffaniacy” wymiękają przy niej, z mojej perspektywy gdzie oni “zapitalają” za koleżankami a ja poznaję dziewczyny z drugiej grupy to jest to bardzo zabawne. Jeszcze jedno, Oni uważają, że rozmowa z inną grupą jest dziwna, przepraszam za wyrażanie, ale “nie rób kurwy z logiki “. Każdy ma swój Matrix.

    Reply

    D. February 11, 2018 at 16:13

    są też takie kobiety które są np w związku, ale flirtują z kolegami, nawet dotykają tych kolegów, czy byłyby w stanie zrobić taką akcję jak przytualnie się, leżenie w łóżku na jakimś wyjeździe itd. Ale to jest max do czego one się posuną, do niczego wiecej nie dojdzie, ani do pocałunku ani do seksu (no bo mają chłopaka). Te dziewczyny jedynie kokietują, flirtują, jedynie dowartościowując się tym, ale nie pozwola na to aby doszło do czegoś poważniejszego jak randka, pocałunek, seks.

    Takie kobiety to albo są wampirami któore potrzebuja dowartościowywania się, albo są poprostu niezadowolone ze swojego związku ale mają bardzo silne hamulce które puszczą jedynie przy sporej dawce alkoholu. Albo i to i to naraz.

    Takie mam obserwacje.

    Reply

    Kuba February 13, 2018 at 15:54

    Proszę państwa mamy nowy związek, PO DWÓCH TYGODNIACH. Nie wiedziałem, że w “normalnym” świecie to tak wygląda. Teraz coraz bardziej widzę jak to wszystko jest płytkie, nawet nie wyobrażałem sobie na jak niskim poziomie są te “związki”. Paweł masz rację, że do wieku 23 lat kobiety są nie dojrzałe, co ciekawe te normalne które “normalnie” myślą mają zazwyczaj zaniżoną samoocene. Cóż, mam tylko nadzieję, że na dobre im to wyjdzie, tak jak mi. Takie osoby mają potencjał, moc żeby zabrać sie za siebie. Myślę, że ta zła samoocena bierze sie z tego, że tych normalnych dojrzałych ludzi jest mniejszość a większość to debile. Wiadomo, większość nie akceptuje mniejszość. Mniejszość z racji braku swoich kompetencji i wiedzy jak “to wszystko ” działa myśli, że coś jest z nimi źle. Ja należę do osób, które mają swój świat i nie biorą udziału “życiu wiejskość”. Mam też wysoką samoocena i widzę jak to wszystko działa, widzę trochę więcej niż zwykły człowiek. Efekt jest taki, że wszystkie ataki w mają strone są nieskuteczne. Paweł Znasz to, Byłeś/Jesteś taką osobą?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 13, 2018 at 15:56

    Pewnie. Całe życie wielki indywidualista. Było co raz trudniej, ale nie zniechęciłem się. Ludzie mogą sobie skakać w ogień. Ich sprawa.

    Reply

    JackSparrow February 9, 2018 at 09:51

    Sytuacja z ostatniej środy. Szkolenie o tematyce X w miejscu Y. Przychodzę, na sali konferencyjnej sporo starszych gości w marynarkach, trochę studentów. I nagle, wchodzi szczupła, długowłosa, niebieskooka. No to teraz pozostało już tylko czekanie do przerwy kawowej :)

    Oczywiście na sali był tylko jeden odważny tygrys, aby podejść, zagadać, kulturalnie, nawiązując do kontekstu, a jednocześnie okazując męską energię w postaci silnego kontaktu wzrokowego i uśmiechu. Gdybym np. tego dnia rano “dał ujście tej energii” zapewne nic by z tego nie wyszło. Dlatego popieram to co jest napisane w artykule, nie warto marnować męskiego potencjału w izolacji. PS oczywiście było wyraźne zainteresowanie i numer telefonu, a teraz odliczanko 5 dni :) Pozdrawiam i życzę sukcesów. Osobiście jestem w takiej fazie przemiany, że niekiedy tracę kontakt z rzeczywistością (oj, jak się zostawi raz klucze w drzwiach to nic się przecież złego nie stanie ;) ), ale warto było.

    Reply

    Anonim February 9, 2018 at 11:18

    Właśnie zagadałem do ślicznej ekspedientki z Ukrainy. Co się okazało? 21 lat i mężatka. :D Ech… Pracuje od tygodnia w tym sklepie, buzia, figura super, bardzo fajnie, z klasą, normalnie ubrana. 3 raz ją widziałem, ale pierwszy raz można było zagadać, bo spisywała towar na półkach. Zagadałem o warzywa, pożartowałem, że wszystko w sklepie musi chwalić itp.a później zapytałem o imię i zaproponowałem wymianę numerów. Podobno u nich tak wcześnie często biorą ślub. Ja powiedziałem, że może to i dobrze. Powiedziała mi jeszcze, że jej fajna, wolna koleżanka przyjeżdża w maju. A ja na to, że się w takim razie zgłoszę w maju, jeśli będę wolny. ;) Później jeszcze mnie przy kasie obsługiwała, bo przyszło więcej osób i uśmiechaliśmy się do siebie pod nosem. Weź tu poznaj taką wolną…

    Reply

    Paweł Grzywocz February 9, 2018 at 11:33

    Z tego, co zaobserwowałem, to większość ładnych dziewczyn kogoś ma, więc nie jest to żadnym zaskoczeniem, wolę się tym nie emocjonować, bo jest to właściwie norma i kwestia statystyki, żeby trafić na ładną, wolną.

    Reply

    D. February 11, 2018 at 16:18

    1. ładną
    2. zainteresowaną nami (mniejsza o to czy wolna czy zajęta, jeśli bedzie zajęta a spodobamy sie kobiecie to też OK, przecież ona może chcieć zmienić swojego ciotowatego frajera. No ale wiadomo, że duzo łatwiej i lepiej jest jeśli dziewczyna jest wolna)
    3. Fajna z osobowości, mająca sposób bycia który nam pasuje, żeby dobrze się z taką dziewczyną rozmawiało i spedzało czas.

    Jeśl zaistnieją te 3 czynniki to dopiero wtedy są realne szanse, że coś z tego wyjdzie

    Reply

    FROCKYY February 9, 2018 at 19:12

    Siemanko, Paweł, co sądzisz o stosowaniu tzw cocky&funny w rozmowie z dziewczyną? Na przykład ona mówi/pisze “Trzymaj sie” a my odpowiadamy “No ty tez sie nie puszczaj” albo ona pytaa “co studiujesz?” a ja odpowiadam “pszczelarstwo, specjalizacja bzykanie” i tego typu rzeczy, to chyba wprowadza luz i pokazujemy ze jestesmy pewni siebie?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 9, 2018 at 19:16

    Tak, jest o tym w 77 technikach flirtu i wiele więcej.

    Reply

    D. February 11, 2018 at 16:20

    świetne teksty! Paweł, da radę takie teksty wytłuszczac także u czytelników?

    Reply

    BBB February 10, 2018 at 19:48

    Hej Paweł mam pytanie, będę pisał skrótami myślowymi.
    Dziewczyna poznana na sympatii.Trochę mi się podoba. Jest wegetarianką co mi średnio pasuje.Numer sama mi podała przez email nawet o niego nie prosiłem. Umówiłem z nią pierwsze spotkanie, poszliśmy do jakiejś restauracji połączonej z kawiarnią, coś takiego. Chciałem usiąść obok niej, ale się nie dało musiałem siedzieć na przeciwko. Na spotkaniu mówiła więcej ode mnie. Zamówiliśmy jakąś zupę cebulową koszt ok 13 zł za osobę, oczywiście ja płaciłem. Mówiła o swoim szefie który ma bardzo dużo pieniędzy i próbuje ją przekupić, wkraczała na tematy byłych co starałem się zmienić. Raz mnie dotknęła, a właściwie moich ust bo mi się coś przykleiło. Spotkanie zakończyłem po ok. 1,5 godz. ale buzia jej się nie zamykała. To było w zeszłą niedzielę. W środę tj 7 luty napisałem sms (wiem, że powinienem zadzwonić ale ona powiedziała że ma takie wścibskie współlokatorki, że woli sms) jak się miewa. Odpisała przed 22 że ją przewiało, zmarzła i chyba ją choroba bierze. Odpisałem w czwartek że mnie też grypa dopadła i zaproponowałem spotkanie na przyszłą niedzielę tj 18 luty. (mogę tylko w niedzielę bo na tygodniu pracuję i nie daję rady). Wstępnie się zgodziła, ale napisała, że może jej coś niespodziewanego wyskoczyć. Dziś rano taki sms cytuję: Hej, mam nadzieję, że czujesz się lepiej, ja zaś zapomniałam, że za tydzień mam gości. Tak więc możesz planować inne spotkanie, dużo zdrowia życzę. Ustalać coś z nia dalej czy dać sobie spokój ? Paweł jeżeli jakiś błąd popełniłem to mnie popraw

    Reply

    Paweł Grzywocz February 10, 2018 at 20:03

    Nie jestem w stanie wszystkiego ocenić, bo to nie ja byłem na tej randce. Może dziewczyna z Internetu przyszła dla zabawy i od początku to nie miało szans. Może mogłeś lepiej wypaść na spotkaniu. Może była toksyczna, a Ty nie chciałeś się z nią użalać. Może po prostu nie byłeś w jej typie i nic lepiej nie mogłeś zrobić, bo pierwsze spotkania są po to, żeby sprawdzić, czy oboje chcecie się spotkać ponownie. Może dostałeś tylko pierwszą wymówkę i za 10 dni jak zaproponujesz termin, to się zgodzi, a może znowu da wymówkę i będziesz miał pewność. Nie wiem, czy dobrze policzyłem, ale od zeszłej niedzieli do środy to 3 dni przerwy, więc bardzo przewidywalnie, jak wszyscy pozostali faceci. Jeśli nie znasz zasady zaczekania dłużej z telefonem, to nie znasz w ogóle planu doprowadzania do związku. Masz presję na związek z telefonem, więc masz presję na związek na spotkaniu i zabijasz zainteresowanie. Ponad to zgodziłeś się na smsy i okazałeś się jako zbyt potulny, uległy oraz oddałeś jej kontrolę nad relacją. W życiu bym się na to nie zgodził. Powiedziałbym: “To wyjdź wtedy z pokoju albo mieszkania, bo ja nie korzystam z smsów ; )”. Jak się obrazi, to trudno. Jak mnie oleje z takiego powodu, to trudno – nie była zainteresowana. Czyli z Twojej krótkiej relacji, ja wnioskuję, że jesteś potulny, uległy, przewidywalny. A skoro ja tyle potrafię odczytać po paru linijkach komentarza, to co dopiero potrafi dostrzec kobieta podczas 1,5 godziny rozmowy. Wielokrotność tych cech plus masę innych.

    Reply

    D. February 11, 2018 at 16:01

    Byłem ostatnio na masowej imprezie w hali widowiskowo-sportowej, kilka tysiecy ludzi. W takich miejscach jest pełno “odwalonych” kobiet, wystrojone, zadbane itd, spokojnie jakieś 25% (jeśli nie więcej) podobało mi się z wyglądu (więc przeszły już pierwszy filtr – test fizycznej atrakcyjności). I widziałem je w normalnym świetle, czyli np w kolejce do szatni czy do baru, gdzie jest normalne światło.

    I tak sobie myślę, że jestem odważny w podchodzeniu, ale w takich miejscach jeszcze nie zagadałem. I tak się zastanawiam dlaczego – czy chodzi o to że przyszedłem z przyjaciółmi (którzy nie siedzą w rozwoju relacji damsko-męskich, tylko są taką typową gawiedzią w tym temacie, niepewni siebie, uważający że rozmowa z obcą osoba w takim miejscu jest “nie na miejscu”) którzy mogą widzieć moje podejście, zapewne nieudane, bo w takich publicznych miejscach grubo ponad 90% podejść będzie nieudane bez wzięcia numeru, max. to może jakieś 30% będzie udane, jeśli za kryterium udanego podejścia uznamy przyjemną rozmowę z kobietą i fakt, że nie chciała nam dac numeru bo ona ma chłopaka.

    Tak sobie myślę, że na tym poziomie odwagi to już nawet chyba nie do końca o to chodzi co pomyślą znajomi gdy zbaczą, że “dostałem kosza”. A raczej o to, że w takich miejscach znakomita większość to pary. Była sytuacja, że stały 4 dziewczyny w grupie i zastanawiałem się: “podejść, choćby dla treningu, czy dac sobie spokój?”. Nie podszedłem jednak, ale dobrze zrobiłem, bo okazało się że one czekały na swoich chłopaków, chwilę później byli przy tych dziewczynach faceci, wyglądali na pary.

    Więc powodem dla ktorego nie podchodzę w takich miejscach jest fakt, że nie chcę się narażac na jakieś nieporozumienia czy inne dziwne sytuacje w obecności facetów tych kobiet gdzie świadkami takich sytuacji mogliby być moi przyjaciele. Potem jeszcze by stwierdzili (przyjaciele) że narażam się na awantury i że jest to przypałowe zachowanie, takie “szukanie guza”, desperacja itd. Na na opinii bliskich (rodzina, przyjaciele) w jakiś sposób mi zależy – oczywiście nie na tyle abym się kierował ich zdaniem zawsze, ale akurat w takiej sytuacji jak podchodzenie “na oslep” do kobiety która nie dała żadnych oznak zainteresowania to można się wstrzymać, szczególnie że w takich miejscach jak masowe imprezy to jakieś 90% pieknych kobiet to dziewczyny zajęte.

    Też tak macie? A może jeszcze poprostu jestem za mało “wytrenowany w podejściach”? Dodam, że jesli jadę ttramwajem, pociagiem itd. i widzę ładną dziewczynę która jest sama to zagadam nawet w obecności obcych ludzi czy znajomego. Ale jest to inna sytuacja, bo tutaj niemal pewnym jest że dziewczyna jest sama i nie czeka na chłopaka (zawsze przez chwile wolę dyskretnie poobserwować i przeanalizować i dopiero wtedy zagadać, jeśli dojde do wniosku, że nie jest z chłopakiem).

    Dlaczego tak bardzo nie chcę narażać się na sytuację, gdzie zagadam i podczas zagadywania przyjdzie jej chłopak? Bo strasznie nie znoszę sytuacji gdy:
    -nie wiem co powiedzieć, zatyka mnie
    -czuję się jak intruz i jeśli ten facet zareagowałby jakąś agresją to właściwie wychodzi na to, że sobie zasłuzyłem poniekąd, skoro podchodzę do jego laski. A gawiedź to prosty lud i różnie może zareagować, a mi nie potrzebne jest ani walczenie (bijatyka) z takim pustakiem (bo niby o co/o kogo? o obcą kobietę którą dopiero co chciałem poznać?! głupota, nie jest to tego warte), ani “uniżanie się przed nim” w stylu: “ok, sory, nie wiedziałem że to twoja dziewczyna, już sobie idę”.

    Na marginesie dodam że masowe imprezy na które idę z przyjaciółmi czy rodziną to typowa sytuacja “przy okazji, z życia wzięta”, że nie musze się zmuszać do takich wyjśc bo ja takie wyjścia po prostu zawsze lubiłem i lubię, wypad ze znajomymi na jakiś mecz/imprezę na hali/stadionie itd. to taka sama sytuacja “przy okazji” jak robienie zakupów w Biedronce czy jazda pociągiem – robiłem to, robię i będę robił, jest to naturalną częścią mojego życia, zero w tym sztuczności i jakiegos zmuszania się jak np w przypadku wychodzenia w tygodniu (pn-czw) na wydarzenia ze wspólnym kontekstem typu jakieś szkolenie ze sprzedazy czy Toastmasters.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 11, 2018 at 22:46

    Gdy podchodzisz do nieznajomych dziewczyn, a Twoim znajomi by to widzieli, to z daleka nie widać odrzucenia, jeśli odpowiednio się poruszasz. Z daleka wygląda to, jakbyś poszedł powiedzieć “cześć” swoim innym znajomym i zaraz wrócił i to jest najgorszy przypadek, że mówisz “cześć” i od razu wracasz. W najlepszym wypadku pogadasz z nimi kilka minut i poznasz fajne dziewczyny, a znajomym powiesz, że to Twoje znajome skądś tam. Po drugie, gdy podchodzi do was chłopak dziewczyny, do której zagadałeś, to on nie wie, czy nie jesteś jej kolegą, kuzynem, współpracownikiem, kimkolwiek, więc nie będzie w ogóle poruszał tego tematu, że to jego dziewczyna. Poza tym dziewczyna, która czeka na chłopaka odpowiednio wcześnie Cię o tym uprzedzi. A gdyby jakimś cudem jakiś chłopak zwrócił Ci uwagę, że zagadujesz do jego dziewczyny, to nie przepraszaj, jak ktoś gorszy, tylko pogratuluj mu dziewczyny. To niesamowite, jak nasze przekonania i lęki różnią się od rzeczywistości. Jak tak to rozegrałem. Nie ma odrzucenia, bo byłem się przywitać ze starymi koleżankami z dawnych lat. Nie ma presji, że jakiś chłopak mi coś zrobi, bo on nie wie, kim ja jestem dla tej dziewczyny i ona da mi znać, że czeka na chłopaka.

    Reply

    Anonim February 12, 2018 at 08:44

    Ja muszę przyznać, że nawet w tramwaju nigdy nie zagadałem, bo jest obok sporo osób w odległości kilku metrów i dobrze wszystko widzą i słyszą.

    Podchodzę na chodniku, czy w sklepie i staram się, żeby był jakiś luz koło tej dziewczyny, żebyśmy spokojniej mogli porozmawiać, także czekam czasem jak gdzieś przejdzie, czy wyjdzie ze sklepu i tam podchodzę, ale pewnie czasem i w obecności innych osób warto spróbować.

    Reply

    D. February 13, 2018 at 00:13

    Jeśli tylko jest mozliwość aby poczekac i zagadać do dziewczyny jak ona wyjdzie ze sklepu/z tramwaju to tak robię. Czekam aż opuśic ona zagęszczone miejsce, bo wiem, że ona boi się opinii obcych ludzi/znajomych jeszcze bardziej niż ja. Duzo bardziej, bo ja mam to w miarę przepracowane a kobiety które zagaduję najprawdopodobniej nie. Wiec jeśli dziewczyna ma mi się zamknąc dlatego, ze wstydzi się przy ludziach poznawać w takim miejscu jak tramwaje/kasa w biedronce no to lepiej poczekać aż opuści ten tłum ludzi, wtedy to i mi bedzie bardziej komfortowo do niej zagadać. Robię tak jeśli chcę kobietę poznać, jesli liczę że się uda. A jesli mam to w dupie i robię to TYLKO I WYŁĄCZNI dla treningu to zagadam też przy ludziach – ostatnio weszłem na ten poziom, do tej pory dla mnie nieosiągalny (zagadać przy wielu ludziach, okazać kobiecie męskie zainteresowanie w obecności wielu ludzi i być może dostać kosza, czyli brak pozytywnej reakcji, brak choćby miłej pogawędki).

    Reply

    borixon February 11, 2018 at 20:31

    Witam, Paweł. Ostatnio jest głośno o tym, że facet zaczyna się od 180cm, musi dobrze zarabiać, dbać o ciało, styl i ze przecietny z twarzy, z piwnym brzuchem, w niemodnych ciuchach, bez pieniędzy ze słabą pracą i niski nie ma szans na atrakcyjną, ambitną dziewczynę. Chciałbym poznać twoje zdanie na ten temat.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 11, 2018 at 22:37

    Zgadza się się tylko dbanie o styl i ciało. Reszta musi może być na przeciętnym poziomie i można to nadrobić osobowością. A kobieta w czym ma być ambitna? Ma się domem zająć. Niech w tym będzie ambitna.

    Reply

    borixon February 13, 2018 at 11:21

    Tak, Paweł, tylko ze wchodząc np. na tindera laska ma w opisie ze jak facet nie ma przynajmniej 180cm to nie odpisuje. Nie wspominając o innych atrakcyjnych rzeczach u faceta tj ciuchy, sylwetka, fryzura. W realu atrakcyjne dziewczyny równiez dobierają się z jak najatrakcyjniejszym facetem w okolicy w pary.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 13, 2018 at 13:12

    Bo jak nie poznała żadnego męskiego z osobowości, to bierze takiego z kasą i/lub wyglądem, żeby kogoś mieć. A niektóre tylko się kierują wyglądem i/lub kasą, więc osobowość nic tu nie da i trzeba poszukać normalnej dziewczyny, a nie pustej, tępej materialistki.

    Reply

    borix February 15, 2018 at 00:11

    Paweł, tylko nie mów mi proszę, ze atrakcyjna laska 8-10/10 będzie z facetem 2/10 tylko dlatego ze ma “męską osobowość” bo kazdy się z tego śmieje. Zycie pokazuje ze atrakcyjna laska chce faceta wyzszego od niej, dobrze zbudowanego itd itd.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 15, 2018 at 00:33

    No ale praktycznie każdy mężczyzna może zwiększyć swoją atrakcyjność do nazwijmy to 6-7/10 poprzez zadbanie o siebie, sylwetkę, styl, higienę, fryzurę i oczywiście osobowość, która finalnie może się okazać dla kobiety o wiele ważniejsza niż sam wygląd, czyli może takiego gościa postrzegać, że jest dla niej 10/10, bo ma cały pakiet, a taki laluś z wyglądu 10/10 będzie dla niej średni, bo jego zachowanie będzie ją odpychać. Nie ma facetów 2/10, bo musiałby wyglądać jak Quazimodo, mieć nieuleczalnego garba, bardzo zniekształconą twarz, to wtedy owszem, musiałby się bardzo naszukać za dziewczyną o złotym sercu a nie tylko ładną, bo większość ładnych szuka normalnie wyglądającego, zadbanego mężczyzny. A Ty wpadasz ze skrajności w skrajność, jakbyś miał sprany mózg jakimiś pudelkami, że albo gościu wygląda, jak Ken z okładki albo jak jakiś Quazimodo. To oczywiste, że pary dobierają się na zasadzie podobieństw i są też wyjątki w każdą ze stron, bo np. nieraz przystojni faceci są nieudacznikami z kobietami i wchodzą w związek z jakąś mało atrakcyjną, grubą dziewczyną, żeby z kimś być i żeby poruchać. Tak samo w drugą stronę, wiele ładnych dziewczyn wiąże się z jakimś idiotą, bo chce się jakoś nim dowartościować, a są też zdrowe psychicznie pary o podobnym poziome atrakcyjności zewnętrznej, a są też pary, gdzie jedna ze stron, obojętnie czy kobieta czy mężczyzna nie jest jakaś spektakularna w porównaniu do drugiej strony, ale nadrabia to osobowością. W ogóle Twoje przypisywanie numerków do kobiet i mężczyzn świadczy o strasznym spłyceniu tematu, powierzchowności, pozorności i nadawaniu ludziom jakichś robotycznych wartości lub gloryfikowanie. Wygląd jest zmienny i przemijający. Owszem ważny, trzeba się sobie podobać, ale ludzie mają dzisiaj przez media sprane mózgi, że przystojny mężczyzna to jakiś lalusiowaty Ken, a piękna kobieta to jakaś silikonowa tapeciara. A piękno jest w oku postrzegającego. Piękno jest względne i zmienne. Zależne od czasów. Kiedyś były piękne grubsze kobiety o tzw. rubensowskich kształtach, potem były piękne takie z kobiecymi kształtami, jak np. Marylin Monroe, potem były piękne chude wieszaki, potem znowu była zajawka na naturalne, bardziej krągłe kształty. Generalnie nie da się nad tym nadążyć. Społecznie piękne jest to, co pokazują nam media, tv, gazety, reklamy, portale, których celem jest zaniżanie naszej samooceny i unieszczęśliwianie, żebyśmy kupowali kolejne produkty, mające rozwiązać ciągłe bycie niewystarczająco dobrym oraz uzależnienie się od używek, depresji, użalania, porównywania, konkurowania. Ale to jest tylko propaganda i marketing. A każda kobieta czy mężczyzna choć trochę używający swoich mózgów postrzegają potencjalnego partnera bardziej indywidualnie i nieraz okazuje się, że szukało się kogoś o konkretnym typie urody, a spodobał się potem ktoś o innym typie urody, a z czasem spodoba się nam ktoś jeszcze w innym typie urody, a postrzeganie tej urody jest także ubarwione przez osobowość człowieka, bo ktoś kto jest tylko zewnętrznie nazwijmy to piękny, a wewnętrznie jest toksyczny, zadufany w sobie, głupi, pusty, będzie raczej odpychający, a osoba pewna siebie, radosna, zabawna, interesująca będzie o wiele bardziej atrakcyjna pomimo innego typu urody niż ktoś tylko i wyłącznie ładny z wyglądu. Co nie zmienia faktu, że pierwsze wrażenie i samo początkowe zainteresowanie zależy od zaakceptowania swoich wyglądów, co jest zależne od indywidualnych preferencji danej osoby. Jednej się podobam na maksa, a innej się nie podobam wcale. A wyglądam tak samo przed jedną i drugą. Są pewne ogólnie przyjęte normy dbania o styl, higienę, sylwetkę i tyle. Można bardzo wpływać na wygląd. Zobacz sobie na google: “Nie ma ludzi brzydkich, są tylko biedni”. Porównaj metamorfozy przed i po. Albo gwiazdy bez makijażu. To zwykli, niedoskonali ludzie. Jak wszyscy. Po prostu lepiej maskują niedoskonałości. A i wcale nie trzeba do tego fortuny.

    Reply

    Michał Lxxx February 12, 2018 at 14:54

    W ubiegłym tygodniu umawiałem się z jednym z konsultantów z telefonii komórkowej na kontakt.
    Przejrzałem oferty i podjąłem decyzję.

    Konsultant dzwoni do mnie dzisiaj i ja mówię człowiekowi jak jest.
    Czyli, że wrócimy do tematu za miesiąc – po 15 marca.

    Konsultant zamiast to uszanować, to napierdala do mnie, naciska, wręcz mnie opierdala, z taką desperacją i nachalnością.
    Ja do niego miło i serdecznie mówię:
    “Panie uszanuj Pan moją decyzję, tak jest i nie zmienię teraz zdania, proszę przystopować, bo zaczynam odczuwać negatywne emocje i zniechęca mnie Pan do siebie. Nie mówię, że nie jestem zainteresowany, tylko wrócimy do tematu za miesiąc”.
    Tak jest i jest to prawda.

    Konsultant napierdalał dalej jak taki PUA i ja 6 raz ( !!! ) mówię do niego to samo, że “nie, dziękuję – za miesiąc”
    On swoje.

    Musiałem się niegrzecznie rozłączyć…

    WNIOSKI
    1)
    Od razu skojarzyło mi się to z PUA, gdy kobieta grzecznie odmawia, a PUA-s napierdala.
    Po moim 5 nie facet zaczął mnie irytować.
    Ja grzecznie jemu odpowiadam i komunikuje gościowi jak sprawa wygląda, a on swoje.
    Tak NACHALNIE i DESPERACKO.

    Wiem, że im tak każą na szkoleniach sprzedażowych, ale to nie działa.

    Facet nie miał wyczucia i empatii.

    2)
    Wiało od niego desperacją i PRESJĄ NA EFEKT.
    Zamiast znaleźć moje potrzeby, to wciskał mi swój produkt, którego nie potrzebuje.

    3)
    Zamiast dać mi wartość, to chciał WZIĄĆ.

    Podsumowując.
    Nawet intuicyjnie powinien wyczuć, że swoim zachowaniem mnie “odpycha” od jego oferty.
    I podejrzewam, że gdyby nie przechodził durnych szkoleń sprzedażowych, to by wyczuł.

    Tak samo z poznawaniem kobiet.
    My WSZYSCY LUDZIE, to potrafimy, ale nikt nam nie pokazuje i nie tłumaczy tego jak należy.
    Później wpadamy na PUA i jest PUA, ale “PUA gówno”.

    Biedne kobiety jeżeli tak się zachowuje większość facetów:
    - desperacko
    - needy
    - potrzebująco
    albo nasłuchają się PUA i w drugą stronę.

    Aż się głupio poczułem jak sobie przypomniałem, że kiedyś właśnie jak ten sprzedawca jak taki idiota i desperat, na siłę przekonywałem do siebie logicznie, niezainteresowane kobiety na ulicach, bo kurw* jakiś PUA głupek mi tak napierdolił głupot.
    MASAKRA Panowie, aż mi kamień spadł z serca że już DOJRZAŁEM i nie idę tą “PUA drogą”.

    Naprawdę, jeżeli kobieta NIE CHCE i po 3, no może (ale to już dużo, więc z wyczuciem) 5 próbach podtrzymania rozmowy nie chce rozmawiać, to odpuście ( !!! )
    Tak samo na dalszych etapach, szanujcie się i nie irytujcie niezainteresowanych kobiet.

    Rozmowa z tym konsultantem była właśnie WZORCOWYM PRZYKŁADEM jak NIE (!!!) rozmawiać z kobietami ;-)

    Reply

    Paweł Grzywocz February 12, 2018 at 15:53

    Super obserwacje. Niestety sprzedaż wielu usług i produktów również często leży i kwiczy. Szczególnie w takich masowych naganiaczach. Porównanie tego do poznawania kobiet i w ogóle sprzedaży, prezentacji, słuchania, komunikowania atrakcyjnych cech jest kropka w kropkę spójne z profesjonalną sprzedażą konsultacyjno-edukacyjną, która na najwyższych poziomach jest jeszcze doprawiona elementami rozrywkowymi, czyli przy podejściu będzie to humor, słuchanie, odczytywanie jej zainteresowania, tworzenie wartości w rozmowie, wymiana doświadczeń, historii, zainteresowań, obowiązują zasady lubienia, podobieństw, empatii i wiele innych, które są esencjonalne w ogóle w kontaktach międzyludzkich. Najczęściej, gdy ktoś jest bardzo dobrym sprzedawcą, to rozumie te procesy i w kontaktach z kobietami nie przedstawia się, jak tani, łatwo dostępny, oklepany, wzgardzony tandetny produkt, tylko jako ktoś zabiegany, towarzyski, szanujący się itp. No ale kto chce dzisiaj być świetnym sprzedawcą albo dobrym marketingowcem. Przecież lepiej posiedzieć w biurze i jak najdalej od klienta, a jeszcze lepiej zostań np. górnikiem, żeby szybciej przejść na emeryturę. Ehh, to się trzeba po prostu zainteresować rozwojem świadomości, kompetencji. Samo nic się nie robi. Praca sama się nie zrobi. Kobieta sama nie podejdzie. Trzeba przejąć odpowiedzialność za swoje życie, której wielu rozpieszczonych lub leniwych chłopców nie chce przejąć. Ich sprawa. Martwmy się o siebie.

    Reply

    Michał Lxxx February 12, 2018 at 17:13

    Bo to się wszystko zdobywa z DOŚWIADCZENIEM i PRAKTYKUJĄC.
    Ktoś kiedyś mądrze powiedział, że 1 godzina teorii, a następnie 10 godzin praktykujemy to czego w teorii się nauczyliśmy przez 1 godzinę.

    Ja aktualnie czytam sobie książkę Dale Carnegie “Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”, ale robię to w ramach powtórki, powtórzenia wiedzy.
    Tak jak jeszcze raz, innym mailem subskrybowałem Twoje materiały, aby sobie je powtórzyć i przychodzą mi co 2 dzień, te pierwsze = stare newslettery jeszcze w html jakie pisałeś :-)

    Robię to po to, aby utrzymać formę, odświeżyć mindset.
    Książka Carnegiego jest ok, ale ja to wszystko wiem w praktyce.

    I dużo praktykuje, np. w sobotę w sklepie “ZARA” w galerii handlowej była naprawdę śliczna i elegancka kobieta.
    Podszedłem, zagadałem i Ona na początku wycofana, ale ja na NIEŚWIADOMEJ KOMPETENCJI tak rozkręciłem rozmowę, że 45 minut rozmawialiśmy i była ona tak szczęśliwa i zadowolona z tej rozmowy, że aż podskakiwała i na koniec dostałem od bardzo eleganckiej i dystyngowanej kobiety na poziomie, buziaka w policzek na pożegnanie.
    Twierdziła, że ma faceta, ale tak moim zdaniem 50:50 że może ma, a może nie byłem w jej typie.

    Nie interesuje mnie to, była na nie, ale miałem 45 minutową “randkę” w Zarze.
    Ale właśnie CZUŁEM że jej początkowe opory i chłód wynikają z tego, że jest zaskoczona i zaatakowałem jej strefę komfortu.
    Wiedziałem to, bo wykonałem już DUŻO takich rozmów i się to czuje po jakimś czasie.

    Nie byłem nachalny, natrętny, tylko jak Gentleman “powalczyłem” o kobietę i jej początkowe “nie” było tylko automatyczną reakcją obronną.
    TAK DZIAŁA KONTAKT Z NIEZNANYM, takie jest programowanie społeczne i w zasadzie natura ludzka.

    P.S.
    A sprzedawca, który do mnie dzwonił naprawdę ma dużo do przepracowania.
    Może jest nowy, uczy się tego.
    Każdy ma swój czas, swoje tępo.

    Ja też bym się dzisiaj pod swoimi niektórymi wypowiedziami sprzed np. roku nie podpisał, ale chylę czoła i umiem się do tego przyznać.
    Popełniam błędy, ale na tym polega nauka, to szkoła jak wiemy programuje nas, że “nie wolno popełniać błędów”
    itd.

    Reply

    Anonim February 12, 2018 at 22:10

    Może Ty za długo z nimi gadasz? 50 minut z nimi rozmawiasz i nic z tego nie wychodzi, któryś już raz. Może po kilku minutach pytaj o nr, albo bierz ją do kawiarni na szybką randkę i tyle. Może to, że stoisz z nią w sklepie nic Ci nie pokazuje, czy jest zainteresowana i tylko tracisz czas. A na kawę jakbyś ją zabrał, to by już mogła odmówić, lub nie i można już zobaczyć, czy jest zainteresowana wstępnie.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 12, 2018 at 22:54

    Bo rozmawia dla treningu i przyjemności bez względu na to, czy zajęta czy nie.

    Reply

    Michał Lxxx February 13, 2018 at 01:10

    Przecież one mi na wstępie mówią “mam męża”, albo “mam faceta”.

    Ja się pozbyłem ciśnienia na efekt, to że kogoś ma to nic nie znaczy.
    Ja delektuje się ich kobiecością, seksapilem, zapachem, energią, aurą, flirtem, zabawą, spojrzeniem.

    Poza tym trenuje konwersacje, mam “randki” z bardzo atrakcyjnymi kobietami.
    1 godzina rozmowy, to randka.
    Co robisz na pierwszej randce ???
    ROZMAWIASZ.

    Przecież nie poświęcam godziny czasu na “świnkę”, taka kobieta businesswoman, albo jakaś modelka, która chce rozmawiać przez godzinę, to się może 1 szt. miesięcznie trafia.

    Nie tylko chodzi o chęć rozmowy z jej strony, ale o jej “poezyjną kobiecość”.

    Poza tym te businesswoman i modelki, to w głębi duszy też “świnki” jak je poznasz, albo bardzo często również mają samoświadomość liści na wietrze.

    Ale z drugiej strony to zawsze “bardziej dystyngowane liście na wietrze” więc interakcja z nimi daje więcej przyjemności.
    Mają więcej taktu, ogłady, wysokiej kultury osobistej.

    Kochajcie kobiety, musicie je polubić, 95% takich bardzo atrakcyjnych kobiet kogoś ma, więc wolę mieć “randki” z nimi podczas rozmowy, niż biegać na umówione randki z jakimiś mniej atrakcyjnymi kobietami.
    Mnie interesują te bardzo atrakcyjne wizualnie i intelektualnie kobiety, bo mi nic nie brakuje w porównaniu do tych ich całych “facetów, idiotów, nudziary, chłopaków, narzeczonych”.

    Ja robię STATYSTYKĘ teraz i wiem, że pod każdym względem mam:
    - wiedzę
    - umiejętności
    - kompetencje
    - ogarniam swoje emocje
    - zasoby
    - odpowiednich rzeczy dokonałem
    - znam różnych ludzi
    - byłem w rożnych miejscach
    Pod każdym względem mogę poznać Kobietę przez duże “K” więc robię STATYSTYKĘ właśnie wśród tych kobiet.
    Nie po to WIELE LAT się rozwijam, żeby jakiś idiota który akurat znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie i koleżanka jemu przedstawiła kobietę się z takimi zadawał, a ja mam po WIELU LATACH ROZWOJU skończyć z jakąś “świnką”.

    Czułbym się wówczas przed sobą bardzo bardzo źle…

    Reply

    Anonim February 13, 2018 at 13:32

    No oczywiście, że nie możemy skończyć z jakąś brzydką i nieciekawą kobietą, która będzie z nami z nudów. Ja też postanowiłem podchodzić do tych najatrakcyjniejszych dla mnie tylko i mocno się rozwijać w różnych aspektach, nie traktować tych pięknych jak Bogiń, tylko z powodu ich urody, czy dobrego gustu, prezencji. Nie jesteśmy gorsi, tylko dlatego, że one są piękne. Co Ci po pięknej, ale głupiej, lub puszczalskiej? I tak jest bezwartościowa. Wszystko musi grać, a po to trzeba ją dobrze poznać.

    Dzisiaj widziałem tę ukraińską ekspedientkę. Co za figura, gust, ubiór, energia, radość. Wygląda i zachowuje się jak fotomodelka. W pozytywnym znaczeniu. Ciekawe co ona w ogóle robi w sklepie i jak jej życie wygląda, skoro ona już mężatka podobno. Dwóch facetów pracowników, czy dostawców, się tam kręciło koło i była wesoła atmosfera. Takie kobiety mają wielki wybór, ale to nie znaczy, że my jesteśmy mniej wartościowi. Często jest na odwrót przy solidnym samorozwoju, nawet wobec tak atrakcyjnych kobiet.

    Reply

    Anonim February 13, 2018 at 13:15

    No tak myślę, ale przydałoby się też mieć wyniki. W końcu raczej nikt z nas nie zainteresował się tematyką uwodzenia, tylko żeby sobie gadać po godzinie z kobietami, które nie są nami zainteresowane. 45 minut to dla mnie bardzo dużo czasu, szczególnie w dzisiejszym świecie i szkoda mi go marnować na kobiety niezainteresowane. Tym bardziej, że Michał już ma w tym dużą praktykę.

    Nie to, że uważam, żeby poznanie odpowiedniej kobiety było łatwe, bo widzę że jest bardzo trudne często, ale tym bardziej szkoda czasu na te niezainteresowane i uważam, że lepiej je szybciej weryfikować. Nie, to nie. Następna.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 13, 2018 at 13:21

    Nie znamy Michała osobiście. Być może ma wygórowane wymagania. Jest zaślepiony urodą kobiet i przypisuje im z tego tyłu jakieś boskie cechy. Gardzi sytuacją, w której zostałby przedstawiony interesującej dziewczynie. Uparł się, że musi poznać nie wiadomo jaką paniusię w jakimś publicznym miejscu. Jego sprawa. Być może za 10 albo 20 lat dalej będzie sobie tak zagadywał. Kto wie. A może spotka świetną kobietą za kilka lat. Niekoniecznie wyglądającą, jak z okładki jakiegoś szmatławca, a może właśnie taką, ale dla niego atrakcyjną. A gdzie Ty będziesz za 10 lat? Dalej nie będziesz potrafił pogadać dłużej niż minuta, bo Ci się nie chce rozmawiać, gdy ona ma chłopaka? Nie wiem, na jakim jesteście poziomie w realnym świecie. Jak ktoś nie potrafi pogadać dłużej, to powinien rozmawiać długo i często. Jak już się tego nauczy, to może się bawić, szukać gwiazdki z nieba, wybrzydzać albo się z kimś związać. Jego sprawa. Ważne, że ogarnął przynajmniej tak podstawowy temat, jak zaczynanie i utrzymywanie rozmowy z nieznajomą dziewczyną. Wówczas rosną szanse, że nie zwiąże się z byle kim, kto mu się średnio podoba i słabo nadaje się do udanego związku.

    Reply

    lukash February 13, 2018 at 11:24

    CZEŚĆ! Jutro walentynki. Mam pytanie. Czy będąc z dziewczyną 8 miesiecy mozna pozwolić na jakiś prezent typu łańcuszek? Chciałbym tez zabrać ją do kina na nowego Greya.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 13, 2018 at 13:16

    Powinno się dawać stałej dziewczynie prezent. Może być kwiatek, a do tego zabawna kartka i jakiś prezent typu koszulka z nadrukiem, kalendarz ze zdjęciami itp., a biżuteria też spoko. A ten film o Grey’ jest słaby. Propaganda degrengolady i wmawianie ludziom, że kobiety to szmaty, co oczekują jakichś perwersyjnych zachowań. Są faceci zboczeńcy, seksoholicy i niektóre kobiety próbują się pod nich dopasować i zachowywać się, jak na filmach porno. Są też normalni mężczyźni i normalne kobiety, którzy nie są uzależnieni od co raz dziwniejszych doznań seksualnych. Pytanie, w której grupie chcesz skończyć. Znudzonych sobą perwersów, co się z czasem i tak pozdradzają lub zaproszą kogoś do trójkąta czy udanym związkiem, który nie potrzebuje seksu na lampie, żeby być szczęśliwym.

    Reply

    lukash February 15, 2018 at 11:17

    z łańcuszka ze serduszkiem była zadowolona, na Greyu tez byliśmy bo mnie wyciągnęła :D masz rację, nie wszystkie laski to perwersyjne szmaty ale jednak ten film ma ogromną liczbę fanek, jednakze pewnie garstka ludzi to takie perwersy jak jest tam pokazane ale z jakiegoś powodu ten film strasznie ekscytuje kobiety i to w róznym wieku, zarówno 16 latki jak i 40. Mnóstwo kobiet czyta harlequiny. Jestem zdania ze seks nalezy urozmaicać bo 5 minutowy misjonarz jest nudny. Jak dziewczyna nie chce zrobić loda to tez coś nie tak. Swoją drogą wiesz ile gówniar po 16 lat jest podekscytowanych raperami którzy rapują o seksie? Jest np. w Polsce ktoś o pseudonimie Bedoes. W większości tekstów ma seks. Wyraza w słowach jak lubi traktować dziewczyny, bezpośrednio czasem mówi ze rucha fanki po komcertach i mimo to ma ogromną liczbę fanek które by mu do łózka wskoczyły. Ma np. w tekstach “ona patrzy na mnie szepcze mi ze ją to boli, mówi do mnie diable ale woła boga zawsze jak dochodzi” albo “jestem za młody by dupe mieć chce tylko ruchać je”

    Dlaczego tylu dziewczynom to imponuje? i to głównie młodym 16-18

    Reply

    Paweł Grzywocz February 15, 2018 at 14:21

    Bo są tępe, nie mają lepszych wzorców, mądrych rodziców, nie szukają niczego wartościowego, tylko bezmyślnie zakładają, że to, co robi dana grupa społeczna i to, co lansuje telewizja czy fejsik jest prawdziwe i wartościowe. Są niedojrzałe i nie ma ich kto wychować na ludzi, więc szukają sensu w imponowaniu rówieśnikom i w zboczonej muzyce. No to jest tak, jakbyś stwierdził, że skoro większość młodych ludzi pije i pali, to oznacza, że to jest zdrowe, bo jeśli nie jest, to dlaczego jednak tak wiele osób pije i pali, i robi jeszcze wiele gorszych rzeczy. Logika typu: “A w innych krajach zamiast pomóc człowiekowi, to się go zjada”, więc zjadanie ludzi jest dobre, cool, super, modne. Podążanie na ślepo za tłumem, jak owca lub świnia prowadzona na rzeź.

    Reply

    Łukasz February 15, 2018 at 19:01

    Odnośnie Grey’a, to kiedyś przeczytałem takie coś, że gdyby ten koleś nie miał pieniędzy to byłby to film kryminalny.

    Większość ludzi jest przeciętna, nic z tym nie zrobisz, nikt się nad tym nie zastanawiam, że co jest nie tak, może czegoś nie robić bo to do niczego nie prowadzi. Przykładowo alkohol, w mojej rodzinie, zawsze musiał być, jak jakaś impreza(urodziny, imieniny, święta). Pili ten alkohol “wiadrami” z pokolenia na pokolenie, taka “tradycja”. Pamiętam jak mały byłem, to jeszcze PRL był, jak nie można było kupić, to produkowali, no bo jak to tak bez alkoholu.
    W afryce, podobno matki oddają swoje córki, żeby je obrzezali, gdyż jest przeświadczenie, że jak tego nie zrobią to męża nie znajdą. Jakoś nie wpada im do głowy, że może je okaleczają.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 15, 2018 at 19:04

    No super. Zacznij się nad tym wszystkim zastanawiać. Najlepiej z programem: “Wolność od nałogów w 90 dni”, bo jest oprócz tego o miłości, szacunku, zdrowej samoocenie, seksualności.

    Reply

    Anonim February 15, 2018 at 20:48

    Widziałem zwiastun Grey’a. Kompletnie nieciekawy aktor go gra, moim zdaniem. Więc jaka jest tajemnica sukcesu? Mega popularność i reklama tego czegoś. Władowanie setek milionów dolarów w muzykę, kostiumy, scenografię, a przede wszystkim w promocję. Jeszcze jechanie na niskich instynktach pewnie. Plus epatowanie bogactwem, perwersją, “luksusowym” życiem. Taki wabik na lemingi płci żeńskiej, którym w realnym życiu wielu rzeczy i emocji brakuje. Moja mama dostała książkę od koleżanki, powiedziała, że straszna szmira.

    Jakby taki Grey był jakimś sprzedawcą w sklepie, gdzie te wszystkie babki robią zakupy, to by go nawet nie zauważyły.

    Pokazuje to, jak łatwo można manipulować tłumem. Idą takie lemingi jak w grze komputerowej ku przepaści. Po prostu tego nie widzą.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 15, 2018 at 20:56

    W samo sedno. Uśmiałem się. Widać różnicę między myśleniem współczesnego nastolatka a około 30latka.

    Reply

    abc February 15, 2018 at 21:21

    Element neomarksisotwskiej propagandy zlewaczania społeczeństwa. Liberalizacji życia społecznego. Liberalizm=wolność. Wolność czyli? Wolność od odpowiedzialności, wolność od zasad, wolność od rozsądku, wolność od moralności, konformizm, zachodni styl życia obracający się wokół konsumpcji wszystkiego co się da. Bezrefleksyjność, zobojętnienie, ignorancja i wreszcie zatracenie instynktu samozachowawczego. Mam ciągnąć dalej? :D

    Reply

    lukash February 17, 2018 at 19:00

    a czy to nie jest trochę tak ze jak taki raper jest typem badboya, ma w tekstach seks i relacje damsko męskie to po prostu kręci te młode dziewczyny bo imponuje im badboy?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 18, 2018 at 12:40

    Taki badboy to toksyczny mężczyzna. I takie też przyciąga dziewczyny. Toksyczne, niedowartościowane. A na tej stronie nie uczymy, jak być toksycznym mężczyzną, tylko jak być gentlemanem z zasadami, który przyciągnie wartościową dziewczynę z zasadami.

    Reply

    lukash February 25, 2018 at 15:24

    ale trzeba przyznac ze mając do wyboru badboya a grzecznego nudneo kolesia to laski najczęściej wybierają pierwszą opcję, szybciej idą z takim do łózka, szybciej się zakochują

    Reply

    Paweł Grzywocz February 25, 2018 at 16:13

    Toksyczne dziewczyny, niedowartościowane lecą na złych facetów. Te normalne szukają gentlemana, który nie jest ani nudną łajzą ani natrętnym bucem. Poczytaj tutaj.

    Reply

    mbvb February 16, 2018 at 09:40

    W jaki sposób i co skłoniło Cię, że się nowonarodziłeś? Każdą sferę życia podporządkowałeś pod to? Również miłosną? Wiesz o co mi chodzi.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 16, 2018 at 11:49

    Mówię o tym w trzecim miesiącu programu “Wolność od nałogów w 90 dni”.

    Reply

    rezjzell February 16, 2018 at 10:34

    Cześć. Czy nie uwazasz ze obecnie trwa seksualizacja dzieciaków i nastolatków? Ostatnio w programach które oglądają głównie nastolatkowie typu Szkoła sa takie odcinki gdzie 14 latki które mają duze cycki wyśmiewają swoją kolezanke bo ma małe… i potem takie młode dziewczyny w kompleksy wpadają… albo było tez ze wyśmiewały 14 bo nadal jest dziewicą i ze one juz to robiły i jest takie fajne i szukały jej przystojnego chłopaka zeby ją rozdziewiczył… dokąd to zmierza? Dodatkowo na portalach społecznościowych takie młode dziewczyny wstawiają wyzywające zdjęcia gdzie np. wypinają tyłek do lustra… dokąd to zmierza?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 16, 2018 at 11:48

    Do upadku. Polecam film na yt: “Wychowane na seksie” oraz wyszukać “marksizm kulturowy seksualizacja”.

    Reply

    Anonim February 17, 2018 at 17:22

    Teraz napisała do mnie dziewczyna przez internet. Też z 250 km ode mnie mieszka. Rozmawialiśmy przez telefon i namawia mnie na przyjazd do jej miasta. Mówię jej, że mam uraz do znajomości na odległość. Do tego od razu mi wrzuciła pikantne zdjęcia, żeby mnie zachęcić do przyjazdu. A dodam, że na profilu ma tylko jedne zdjęcie, bardzo grzeczne, jakieś legitymacyjne. Mówiła “widzisz, pozory mylą”. A ponadto mi powiedziała, że musi zerwać z żonatym gościem, z którym się spotyka. To wszystko jednego dnia. ;) Czego taka dziewczyna może chcieć? A może niczego, tylko lubi emocje i nie myśli, co dalej, jak ten liść na wietrze? Jeszcze się zastanawiam, do którego z typów kobiet należy, opisanych przez Ciebie.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 18, 2018 at 12:42

    Do wszystkich toksycznych typów: atencyjna dziwka, pijawka emocjonalna, wampir ciągłej uwagi, manipulantka, niedowartościowana, pusta. Nie wiem, co Ty masz w głowie i czy w ogóle kursy przesłuchałeś, że w ogóle zastanawiasz się i tracisz czas nad tak badziewnymi dziewczynami.

    Reply

    Anonim February 19, 2018 at 09:54

    Raczej w ramach ciekawostki to piszę. Masakra! Wczoraj dzwoniła z 7 razy, to nie odbierałem. Kobiety się boją dawać numer, a w drugą stronę też się taka sytuacja może zdarzyć.

    Reply

    Michał Lxxx February 19, 2018 at 17:27

    Paweł,
    może dobrym pomysłem byłoby, abyś opublikował z 10 może 15 listów/maili Twoich czytelników (oczywiście anonimowo), w których czytelnicy opisują swoje TOKSYCZNE relacje i z jakimi nieodpowiednimi kobietami wpakowali się w jakiś np. związek i ile z tego byłe złego, a jak mało dobrego.

    Zauważyłem bowiem, że jakaś grupa osób udzielających się w komentarzach, WCALE NIE WYCIĄGA WNIOSKÓW i to zarówno z Twoich materiałów, jak i praktycznych doświadczeń.

    Jest np. taki portal http://www.zdradzeni.info

    Jak sobie przeczytałem niektóre historie, że np.
    - kobieta zdradziła swojego faceta z ojcem lub bratem
    - facet zdradził kobietę ze swoją matką
    itp. historie, to naprawdę trzymam się surowych zasad doprowadzania do związku i jestem cierpliwy oraz selektywny.

    Wiadomo, że taki rodzaj zdrady, to wybitnie patologiczne przypadki, ale pokazują jak bardzo ludzie nie ogarniają swoich emocji, popędów, pisząc ogólnie “siebie i swojej głowy”.

    Poza zdrada jest wiele, wiele innych “niewłaściwych” zachowań i może publikując w ramach jakiegoś artykułu np. 10 przypadków, niektórymi to wstrząśnie.

    P.S.
    Kiedyś publikowałeś np. 10 historii sukcesu czytelników, to może czas na 10 historii wpakowania się niewłaściwą relację.

    Taka moja luźna sugestia…

    Reply

    Paweł Grzywocz February 19, 2018 at 18:36

    Musi być balans, bo potem płaczą, że wszystko w czarnych barwach opisuję oraz, że straszę, że wszystkie kobiety są toksyczne. A przecież różne są dziewczyny. Poza tym, jak za dużo cisnę o związkach, to też bez sensu, bo wiele osób nawet nie zagaduje. Nie da się wszystkim dogodzić. Staram się różne tematy poruszać. Właśnie mam przygotowany temat np. zdrady. Mężczyzna pyta, czy walczyć w sądzie, a ja pytam, o co i czy sąd rozstrzygnie, że to on doprowadził kobietę do tej zdrady swoim wygodnictwem i ignorancją.

    Reply

    JackSparrow February 21, 2018 at 15:50

    Co sądzicie o czymś takim. Po 5 dniach zadzwoniłem, zaproponowałem termin, powiedziała, że wtedy nie może i podała swój. Okazało się, że wtedy ja nie mogę, po czym podałem swój i ona się zgodziła. Przez to od momentu poznania do spotkania wyjdzie prawie 2 tygodnie. Zażartowałem, iż boję się że po takim czasie jej nie poznam (rozmawialiśmy przy zapoznaniu 10-15 minut). Tak chyba trochę jej się to nie spodobało, powiedziałem, że żartuję i na pewno ją poznam. Co myślicie o takim żarcie, słaby i lepiej unikać?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 21, 2018 at 15:56

    Rozmowa zapoznawcza powinna być na tyle emocjonująca i głęboka, żebyś nawet po miesiącu lub kilku miesiącach pamiętał, o czym i jak z nią rozmawiałeś oraz, żeby ona również miała o Tobie wyraźne wspomnienia i wiedziała dokładnie, z kim rozmawia. Wówczas szanse na spotkanie są duże. Do tego dużą dawką romantyzmu jest, jeśli przejaskrawiasz takie klimaty, że to było niesamowite zrządzenie losu, że ją zauważyłeś i w ogóle to byliście sobie wypisani w gwiazdach, a wasze zapoznanie się było magiczne i wyjątkowe. Takie romantyczne bzdury w humorystyczny, przejaskrawiony sposób. Kobiety to kręci i bawi. A tym żarcikiem zanegowałeś to wszystko, czyli ona nie jest na tyle interesująca, żebyś o niej pamiętał, bo poznajesz tabuny dziewczyn i ona jest tylko jedną z wielu. Lekcja na przyszłość, a z tą już nie ruszaj tego tematu. Jakby Ci kiedyś wytknęła, że powiedziałeś, że o niej zapomnisz, to się przyznaj: “Byłem młody i głupi, to było dawno i nieprawda, bo Tobie się nie da zapomnieć ; )”

    Reply

    JackSparrow February 22, 2018 at 08:59

    Dzięki, już nigdy nie popełnię tego błędu. Myślałem, że mam w takich sytuacjach pokazywać się jak bad boy, czyli, że “no nie wiem, czy Cię teraz poznam”.

    Dziękuję, że dodatkowo zedytowałeś odpowiedź i dodałeś końcówkę. Ty czytasz w moich myślach. Temat o tym, że jej nie poznam chciałem użyć jako pierwszy na spotkaniu. Dzięki za poradę.

    Ty czytasz w moich myślach – 2. Tak, poznanie było romantyczne, skąd wiedziałeś? Po wyjściu z kościoła, gdzie wokół starych ludzi wyjawiła się jedna młoda i ładna dziewczyna. Zaczepiłem ją obok…cmentarza, a że była humanistką to temat Dziadów ładnie się przyjął.

    Mam nadzieję, że nie był to błąd krytyczny i przyjdzie na spotkanie. Prawdą jest, że ja naprawdę nie mam pamięci do twarzy. Owszem, pamiętam zapis całej naszej rozmowy (sam wiesz, bo w mailach Ci pisałem całe opisy ze szczegółami) a nieco mniej zwracam uwagi na wygląd.

    Reply

    Anonim February 21, 2018 at 22:37

    Co to może znaczyć, jak mężatka od której chciałem numer (nie wiedziałem jeszcze, że ma męża), teraz jak się spotkamy, to ciągle patrzy mi w oczy i się uśmiecha? I dzisiaj mi tak pięknie powiedziała “do zobaczenia”. Normalnie to takie kobiety uciekały, z moich wcześniejszych obserwacji, jak do nich zagadałem, a one były zajęte. Później jak mnie widziały, to unikały kontaktu, a tu jest inaczej.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 21, 2018 at 22:46

    Dowartościowuje się czyjąś uwagą.

    Reply

    Nadzieja October 3, 2018 at 21:12

    Witam.
    Na wstępie pochwalę pierwszy post Łukasza, że są jeszcze oazy normalności i zasad w tym zgniłym społeczeństwie i ty będziesz je krzewił.Młody chłopak i wiele mądrego napisał.Dobrze doradził ci prowadzący tą stronę nie wpadnij w pychę.Tak zwana Pewność siebie szukana przez wielu facetów bo podobno uwielbiają to kobiety??Może okazać się zgubą, bo jest na pograniczu i łatwo może zamienić się w arogancję.

    Pan Paweł Grzywocz nie wiem czy jest psychologiem z wykształcenia , nie wnikam ale też reprezentuje dużo wartości które dziś zanikają w młodym pokoleniu.

    Ile widzę tu na forum zapytań w sprawie kontaktów damsko-męskich i na forach kobiecych to samo.To było kiedyś takie naturalne i spontaniczne, ale w czasach końca jest wypaczone spowodowane to wieloma czynnikami.Wszyscy są zagubieni ja do nich także należę i pytają się o porady co robić.Sam nie miałem dziewczyny i uzależniony jestem od tego co mówi tytuł tego wątku.W komentarzach nikt o tym nie wspomina…

    Dobrej odpowiedzi Pan Paweł udziela

    Paweł Grzywocz February 16, 2018 at 11:48
    Do upadku. Polecam film na yt: “Wychowane na seksie” oraz wyszukać “marksizm kulturowy seksualizacja”.

    Wiele opinii spotkałem że dziś to kobiety są gorsze niż mężczyźni i same nie wiedzą co chcą.Zgadzam się z tym.Wiele komentarzy tu wyczytałem gdzie facet jest normalny nawiązuje kontakt a ona świruje prowadzi gierki, oziębia relacje i tylko sex by jej pasował.Jeśli lubisz te klimaty i jesteś skurwielem bez emocji to twój świat baw się i zrób co masz zrobić i szukaj kolejnej.Nawet zazdroszczę takim facetom że potrafią się odnaleźć w obecnej teraźniejszości.I takich głupich pustych jest co nie miara.Co roku na facebooku nowy gość a ona z nim w objęciach.Nie upłynął rok , już fotki wszystkie pokasowane status zmieniony ” w związku” .Nie wiele upłynęło i z kolejnym już jest nowe fotki nowy “status” to nie jest chyba normalne zachowanie co??Dlatego współczesne pokolenie ma wypaczone myślenie przez współczesne media,tindery,facebooki, technologia ( 2 telefony w kieszeniach) współczesnemu dziecku zamiast wyjaśnić , to nowoczesne mamusie dają w rękę smartfona z włączoną bajką.Nie ma co sie rozpisywać .Pokolenie upadło, potrzebny jest reset, nowy początek.I on nadchodzi.Pozdrawiam

    Reply

    Igor October 4, 2018 at 08:41

    Dla mnie Paweł jesteś niezwykłym człowiekiem, nie wiem jak moje życie wyglądałoby do tej pory gdybym Cię nie znalazł. Byłem wczoraj w klubie ze znajomymi, w sumie pierwszy raz od pół roku, omijam je z daleka. Wchodzę, ktoś uprawia seks w męskiej, a jak o tak mówię do siebie, że nie ma bata są tutaj normalne kobiety. Szukam dalej, tych mnie wyzywających, znalazłem, zagaduje, prowadzę super rozmowę, taniec 15 min, numer. Gdy oddawała mi komórkę, powiedziała coś niesamowitego, zapamiętam to do końca życia: “Dzięki Tobie nie straciłam jeszcze nadziei w facetów”.

    Reply

    Paweł Grzywocz October 4, 2018 at 10:26

    Super, jak się dobrze poszuka, to w klubie też można spotkać normalne dziewczyny. Gratuluję cierpliwości.

    Reply

    Eddy October 4, 2018 at 10:58

    Jedna z 3 kobiet, z którymi się spotykam powiedziała mi teraz na 5 apotkaniu, że na pierwsza nasza randka była taka “formalna” i, że miała troche “zamulony” umysł, bo nie wiedziała czemu tak krótko i takie pytania wymyślane… Niby żartowała, ale moje męskie ego ucierpiało. Fakt to już 4 kobieta, która mówi mi, że rozmawiam w zbyt formalny sposób. Mam Twój kurs, stosuje jak nikt inny, ale dla mnie to one nie są zainteresowanie. Bo ja próbuje flirtować, zaczepiać, a one same się spinają i tworzą ta atmosferę. Gadke mam rozwiniętą, ale może faktycznie gadam formalnie, biznesowo hah. Chociaż nie wiem jak mam to rozumiec? Polecasz jeszcze raz przesłuchac 77 technik? Czy masz może jakąś rade jak przestać tak gadać biznesowo. Oczywiście zażartowałem, że to była rozmowa kwalifikacyjna dla niej ;) ucieszyła się, ale faktycznie sztywno się gada z kimś, kto, np. ma postawe “smęcącej dupy” za przeproszeniem.

    Reply

    Paweł Grzywocz October 4, 2018 at 11:13

    Jeśli uważasz, że masz postawę “smęcącej dupy”, to ją zmień. Zrelaksuj się, odchyl do tyłu, uśmiechnij, niczego nie oczekuj, baw się chwilą. Po drugiej, jeśli faktycznie próbujesz poznać dziewczynę, zadajesz jej pytania, co lubi robić w wolnym czasie, co ją w tym najbardziej kręci, chcesz ją faktycznie poznać, czasami zadajesz jakieś kreatywne pytanie, jak np. co by zrobiła, gdyby wygrała milion dollarów, a kobietom się to nie podoba, to nie są zainteresowane, są zbyt nudne, poważne, przewrażliwione na swoim punkcie, być może materialistki i chcą rozmawiać o “konkretach”, życiu, pracy, mieszkaniach itp. Częstym błędem jest bycie nadmiernym śmieszkiem, o czym pisałem np. tutaj i tutaj.

    Reply

    Leave a Comment

    Previous post:

    Next post: