“Takie egoistyczne podejście do relacji wypacza umiejętność kochania i bycia kochanym, ponieważ prowadzi do konsumpcyjnego związku
z ręką na klamce, z którego w razie jakichkolwiek trudności każda ze stron sobie ucieknie, bo tak jest wygodniej, a wszelkie gesty bliskości nie były żadną bliskością, tylko parszywym fałszem.“
Czy prawdziwa miłość istnieje? Czy da się zbudować prawdziwą miłość na fałszywych gestach? Dzisiaj porozmawiamy o tym, jak nie zepsuć sobie życia i nie zabić w sobie umiejętności kochania i bycia kochanym.
Dowiesz się, jak nie zniszczyć swojej zdolności kochania prawdziwą miłością.
*** PROBLEM CZYTELNIKA: “Czy prawdziwa miłość istnieje?” ***
“Hej Paweł!
Gdzieś czytałem niegdyś, że miłość nie istnieje, że to nie jest nawet uczucie, to po prostu opłakana konieczność zajmująca pośrednie miejsce między potrzebami ciała
i duszy. I tutaj racja w 100 %. Tyle, że po pewnym czasie faktycznie ta chemia miłości działa. Cóż za paradoks.Pozdrawiam,
Marcin”
>>> MOJA ODPOWIEDŹ:
Hej Marcin!
Bo miłość to nie są przelotne uczucia.
To egoistyczny stan.
Czy prawdziwa miłość istnieje?
Prawdziwa miłość to przede wszystkim DECYZJA.
Gdy poznałem wszelkie sztuczki, mające na celu tylko zainteresować początkowo dziewczynę, to nie potrafiłem potem utrzymać związku, bo według turbo-uwodzicieli należy trzymać kobietę w strachu, że odejdziesz albo być ciągle w kilku związkach i tego typu ogólne rady, że trzeba mieć swoje życie.
Jednak nikt nie uprzedza, jakich kobiet unikać, aby nie zepsuć sobie życia oraz, jak dbać o tę właściwą kobietę. Nieraz łudzi się nas wizją trwałego związku, co jest kompletnie niespójne ze strategiami zaliczania dziewczyn.
Próbuje się nam wmówić, że stały związek należy rozpoczynać od seksu i potem zdecydować, co dalej.
To jest na głowie postawiona ideologia.
To nie ma nic wspólnego z prawdziwą miłością.
Dlatego, gdy odkryłem, że to kobiety wybierają oraz nauczyłem się, jak rozpoznawać toksyczne dziewczyny i utrzymywać zainteresowanie tej normalnej, właściwej kobiety
i być normalnym, właściwym dla tej kobiety mężczyzną, to postanowiłem o tym głośno mówić.
Miałem dosyć tego, że jako nieśmiałemu chłopakowi wmawiano mi, że mam szybko całować obce dziewczyny, bo ich pewnie więcej nie zobaczę, więc muszę być dominujący i tego typu ślepa wiara i bazowanie na strachu, że zawsze będę niewystarczająco dobry, aby jakaś kobieta również mnie chciała.
Natomiast jeśli za pomocą metod turbo-uwodzenia udaje się doprowadzić do czegoś więcej, to z kobietami, które faktycznie były początkowo zainteresowane, więc to i tak kobiety ostatecznie wybierają i jeśli taki niewyżyty chłopiec zaliczy taką dziewczynę, to jedynie ją zrani, gdy ją potem oleje, a sam sobie będzie wmawiał, że pozostawił ją lepszą.
To nie ma nic wspólnego z prawdziwą miłością.
W dodatku twierdzą, że to ich metody zadziałały, a tak naprawdę, to dziewczyna była początkowo zainteresowana albo zdominowali jakąś znudzoną, niedowartościowaną dziewczynę, która chciała, żeby ktoś ją zaliczył.
Szczycą się, że doprowadzili do seksu z taką dziewczynę i co z tego wynika, skoro potem i tak ją olewają (albo ona ich) i idą do następnej i jeszcze wmawiają nam, że to jest życiowe szczęście i wolność.
To przez takich imbecyli kobiety mają później tak niski poziom zaufania do facetów
i uważają ich za świnie bez żadnych zasad.
I to ma być nauka o byciu prawdziwym mężczyzną i prawdziwej miłości?
To nie ma nic wspólnego z prawdziwą miłością.
To jest nauka o byciu niedowartościowanym chłopcem, który utożsamia swoją męskość z ilością partnerek seksualnych.
Taka filozofia.
A ja Ci mówię, że nie musisz bezmyślnie podążać, jak owca za tym trendem i używać kobiet, które same do siebie nie mają szacunku.
Takie oczywiste pokazywanie swoich seksualnych zamiarów może zadziałać jedynie na te rozwiązłe kobiety, które tak samo, jak turbo-uwodziciele nie wierzą w prawdziwą miłość i już podjęły decyzję, że będą się w życiu kierować tylko egoistycznym zaspokajaniem swoich potrzeb.
Nigdzie nie mogłem znaleźć planu doprowadzania do związku i utrzymywania go, skoro ciągle mówiono mi, jak podrywać takie kobiety, które chcą szybkiego seksu.
Oczywiście mamiono mnie, że gdy już się prześpię z dziewczyną, to dopiero wtedy ją rozkocham i ona z czasem będzie chciała związku, jednak to jest mało prawdopodobne, bo skoro kobieta szybko idzie do łóżka, ponieważ chce się zabawić,
to w większości przypadków taka kobieta nie będzie chciała:
z pierwszym, nieco bardziej atrakcyjnym i pewnym siebie kolesiem po 3 spotkaniach albo po 3 godzinach.
Poza tym, przecież turbo-uwodziciele polecają w swojej cudownej szczerości najpierw bezczelnie powiedzieć kobiecie, że nie szukamy teraz związku (czyli mówienie kobiecie, że nie zasługuje na nic więcej poza potraktowaniem jej, jak pustą lalę), ale mimo wszystko będziemy dążyć do seksu.
Gdyby później kobieta chciała czegoś więcej, to turbo-uwodziciel jest zmuszony odejść, bo przecież zgodziła się na układ bez zobowiązań, a potem chce czegoś więcej. Jeśli chce czegoś więcej niż sama fizyczność, to znaczy, że KŁAMAŁA i właśnie większość zdesperowanych i niedowartościowanych kobiet kłamie, bo woli już ten seks bez zobowiązań niż nic, a potem i tak oczekuje czegoś więcej.
Niestety mnóstwo dzisiejszych kobiet uważa, że nie zasługuje na nic więcej poza byciem używaną przez faceta, więc ich poczucie wartości zostaje jeszcze bardziej wbite
w ziemię, gdy kolejny typ je wykorzystuje (i co z tego, że za jej zgodą – to nas nie zwalnia z odpowiedzialności), a potem idzie do innej i czasem wraca po więcej lub nie.
To nie jest prawdziwa miłość i nigdy nią nie będzie.
Z kolei, jeśli takiemu zwiedzionemu turbo-kursantowi coś by się odmieniło i chciał zamienić swoją seks-koleżankę w stałą dziewczynę, to również wyjdzie na kłamcę, jeśli mówił wcześniej, że niczego więcej nie chciał, więc kobieta, która go też tak potraktowała użytkowo odpowie, żeby nie ma szans na nic więcej.
I tak ludzie “uprawiają dzisiaj miłość”.
i potrzebnym mechanizmem psychicznym, a także fizjologicznym (oksytocyna
- hormon odpowiedzialny za przywiązywanie się, którego wydziela się co raz mniej z każdym kolejnym partnerem).
na czym stoją i kiedy zostaną wymienieni na lepszy model.
a psychicznie próbują się od tego przekazu zdystansować i jedna ze stron albo obydwie strony nie traktują tego wiążąco, oszukując samych siebie,
że to nic nie znaczy.
Raczej ciężko takim osobom się potem przestawić na tryb stałego związku.
Najczęściej osoby po takich przejściach już nigdy nie wracają do normalności, nie chcą się nigdy trwale z nikim wiązać ani zakładać rodzin. Wolą pozostać wolnymi strzelcami do końca życia, kierując się tylko końcem własnego nosa.
Niektórym początkującym turbo-kursantom wydaje się, że się wyszaleją za młodu,
a potem się ustatkują, co wcale tak nie działa i muszą potem za to zapłacić słoną cenę, jaką jest zabicie lub mocne wypaczenie w sobie zdolności poświęcania się dla jednej osoby i wnoszą potem cały ten bagaż przeszłości w ten podobno ostatni związek, który rzadko bywa tym ostatnim.
Dzisiaj propaganda doprowadziła już do takiego omamienia takich ludzi, że sami zmieniają definicje normalności, rodziny i miłości w taki sposób, żeby pasowała do ich egocentrycznego myślenia, więc rozmowa z takimi osobami jest po prostu bezcelowa. Dla takich osób wszystko jest normalne, jeśli sami tak uznali.
To są osoby uzależnione od doznań seksualnych, dlatego podobnie jak alkoholik, który nie chce przestać pić, nigdy nie przyznają się, że mają taki problem, tylko paradoksalnie nazwą ten problem właśnie wyzwoleniem, wolnością, preferencją, postępem, nowoczesnością, a zakładanie rodziny to po prostu “nie ich bajka”.
Wolą się do końca życia bawić kosztem kobiet, które myślą tak samo i nie chcą zobowiązań lub godzą się na takie traktowanie, bo uważają, że nie zasługują na wiernego mężczyznę lub mają cichą nadzieję, że taki cwaniaczek się zmieni.
Niektórzy poszli w swoich filozofiach tak daleko, że nazywają zakładanie rodziny czymś nienormalnym i bezsensownym. Z resztą cały system medialny wspiera to programowanie na dwa sposoby.
i zachowywać się, jak pies burek.
Dlatego ludzie pobierają się z beznadziejnymi partnerami albo tkwią latami
w toksycznych lub kiepskich związkach, bo wcześniej skoncentrowali się tylko
na przyjemnościach seksualnych (dali się zaślepić) i nawet nie byli w stanie dobrze rozeznać charakteru drugiej osoby, a jeśli widzieli wady drugiej osoby, to zamykali
na nie oczy, ponieważ taka jest właśnie funkcja współżycia seksualnego, że patrzy się
na swoją ukochaną osobę z przymrużeniem oka.
Wielu ludzi miało nawet szczytne intencje, ale przyjemności seksualne tak ich pochłonęły, że pozostałe sfery związku zostały zaniedbane lub nigdy nie zostały rozwinięte, bo w łóżku było ciekawiej.
Niestety ta funkcja przywiązywania się do partnera seksualnego i “różowych okularów” ma katastrofalne skutki, gdy współżyjemy seksualnie z nowo poznaną osobą, którą słabo znamy i potem nie jesteśmy w stanie jej ocenić racjonalnie, ponieważ jak to się mówi “facetowi oczy seksem zarosły” (wiem, że oryginalny tekst jest bardziej pikantny.)
Poza tym jest to również droga do rozwijania w sobie egoizmu i używania kobiety, bo skoro ona jest taka dostępna i chętna, to po co się hamować.
To od Ciebie mężczyzno zależy, jak pokierujesz związkiem i czy rozwiniesz
w sobie egoizm czy prawdziwą miłość!
Egoistyczne usprawiedliwianie tej luźnej filozofii
i wmawianie sobie, że przecież sprawiamy nie tylko sobie, ale też kobietom chwilową przyjemność cielesną i emocjonalną nigdy nie dostarczy takiego spełnienia życiowego, jak miłość, w której trzeba się określić, podjąć decyzję, być w tej decyzji konsekwentnym, a następnie dbać o dobro drugiej osoby, jak o swoje własne i jej nie ranić oraz nie wykorzystywać, a taka decyzja wymaga solidnej wiedzy, przygotowania, czasu, dokładnego poznania charakteru drugiej osoby,
a przede wszystkim pilnowania samego siebie i poskramiania własnego egoizmu.
Można się oszukiwać do końca życia, że używając innych jest łatwiej, wygodniej, bezpieczniej, lepiej i każdy związek przemija, jednak ostatecznie wmawianie sobie czegoś nie sprawia, że staje się to prawdą.
Każde działanie ma swoją cenę i wymaga poniesienia konsekwencji.
Także bez sensu była dla mnie ta propaganda turbo-uwodzenia. Kilka rzeczy się zgadzało, że trzeba działać w zdecydowany sposób, wychodzić z domu, dbać o siebie, inicjować rozmowy, rozwijać umiejętności komunikacyjne, poczucie humoru itd. ale reszta jeśli chodzi o proces randkowy, to jest to czysto religijna indoktrynacja, której życiowym centrum jest seks wyrwany z kontekstu trwałej relacji i traktowany w sposób rekreacyjny oraz jako czynnik dowartościowujący.
A to wszystko lansowane pod hasełkami, że “stajemy się najlepszą wersją siebie”.
Budowanie swojego życia wokół osiągnięć seksualnych to poważny kryzys męskości a nie jakiś wzór do naśladowania.
Dlatego odcinam się od tego ścieku głównego nurtu, nie chcę mieć z tym nic wspólnego.
W moich materiałach również nie używam tego dziecinnego słownictwa, przypisującemu kobietom numer oraz ostrzegam, że wszystko ma swoją cenę i takie egoistyczne podejście do relacji wypacza umiejętność kochania i bycia kochanym, ponieważ prowadzi do konsumpcyjnego związku z ręką na klamce, z którego w razie jakichś trudności każda ze stron sobie ucieknie, bo tak jest wygodniej, a wszelkie gesty bliskości nie były żadną bliskością, tylko parszywym fałszem.
Czy da się oprzeć prawdziwą miłość na fałszu?
Nie da się.
To dlaczego zachęca się nas ciągle do składania fałszywych gestów od początku do końca znajomości?
Prawdziwa miłość nigdy nie ustaje. Jeśli ustaje, to znaczy, że nie była prawdziwa.
Poświęciłem temu zagadnieniu najwięcej czasu w programie: “Wolność od pornografii
i masturbacji w 90 dni”, ponieważ prawdziwa miłość jest najbardziej sensownym powodem, aby nie tylko z tego wyjść, ale także nie poddać się
i nie zrezygnować z własnej, szczęśliwej rodziny.
Wielu ludzi, którzy osiągnęli tzw. sukces zawodowy nie mogą tego samego powiedzieć
o ich małżeństwie i rodzinie. To nie znaczy, że należy olać edukację zawodową. Oznacza to tyle, że edukacja w temacie relacji jest równie ważna, o ile nie ważniejsza, bo nieudany związek bardzo na nas wpływa i jesteśmy potem wytrąceni z równowagi
w miejscu pracy.
Z kolei, jeśli masz z kim się podzielić swoimi sukcesami, to chce Ci się bardziej pracować i rozwijać.
Czy masz czas przejmować się i wkurzać kobietami teraz lub w przyszłości? Mnie zawsze było szkoda na to czasu, dlatego wolałem za młodu nauczyć się, jak zbudować udany związek i nie zepsuć sobie w przyszłości życia.
Tobie życzę tego samego.
Prawdziwa miłość istnieje.
Pozdrawiam serdecznie,
Paweł Grzywocz
“Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, której się boisz”
“Zawsze inwestuj w rozmowę”
“Bez prawdziwego zainteresowania kobiety nic nie może się zacząć ani trwać”
“Do rozwodu wystarczy jeden toksyczny charakter”
PewnoscSiebieW90Dni.pl
77 Technik Flirtu
Wolność od pornografii i masturbacji w 90 dni
Jak-Zdobyc-Dziewczyne.pl/mapa-sukcesu
P.S.
Czasami dostaję uwagi, że ja coś narzucam innym albo ich próbuję nawracać.
Po pierwsze, nie mam możliwości do niczego nikogo zmuszać.
Po drugie, takie osoby mnie próbują nawracać i narzucać mi, że mam zmienić mój przekaz, bo najwyraźniej jest dla nich niewygodny.
Każdy ma prawo być egoistą i to jego sprawa.
Jak ktoś chce sobie żyć wygodnie, egoistycznie i używać kobiety, nazywając to uczciwą transakcją, to niech wypisze się z mojej subskrypcji, bo najwyżej przyda mu się do dalszego ranienia kobiet, które są na tyle głupie, że wydaje im się, że na nic więcej nie zasługują albo ze starości i wygody też wolą takie niezobowiązujące układy.
|