Dziewczyna Chce Przerwy W Związku – Co Robić? Czy Wyznać Miłość?

by Paweł Grzywocz on 4 March 2018

“Jeżeli dałeś dziewczynie za mało uwagi, to zawsze można dodać więcej. Ale jeżeli się przejesz (jak zatrucie pokarmowe i pojawia się wstręt do tej potrawy), było Ciebie za dużo, to jest już za późno, już zapadała w sercu kobiety decyzja, że ona już tylko z Tobą tkwi, nic już nie chce, tylko robi złudne nadzieje i trzyma w rezerwie, żeby nie być sama np. na wakacje lub na święta.”

jak wyznać miłość dziewczynie - ona chce przerwy
Dlaczego dziewczyna chce przerwy w związku?

Co robić, gdy dziewczyna chce przerwy?

Czy wyznać jej wtedy miłość, żeby ratować związek?

Wiele związków dzisiaj tak wygląda, że ludzie się ze sobą po prostu duszą!

Są więźniami tych związków w tym sensie, że są np. w ciągłym, stałym kontakcie, non-stop, nie dając sobie nigdy zatęsknić.

Są niewolnikami i muszą być ciągle na zawołanie drugiej osoby.

Nie ma w ogóle tej lekkości, świeżości, zaufania, przestrzeni, tęsknoty, wyczekiwania, pragnienia, chcenia poznawania się dalej i spędzania razem czasu, pragnienia związania się na dłużej, podjęcia świadomej decyzji o pójściu przez życie.

Dzisiaj związki wyglądają najczęściej tak, że ludzie spotykają się np. od piątku do niedzieli i w niedzielę już nie mają o czym rozmawiać, więc siedzą wgapieni w komórki albo w beton albo siedzą ciągle w domu.

Dlatego tak istotne jest, aby utrzymać właściwy balans, jeżeli chodzi częstotliwość spędzania razem czasu i intensywność okazywania uczuć,

Musi być balans, żebyście mięli, o czym rozmawiać, żebyście mogli zatęsknić, cieszyć się sobą, ponieważ jeżeli się karmicie małymi kęsami, to wystarczy na o wiele więcej.

dziewczyna chce przerwy w związku - co robić wyznać miłość?

Karmcie się małymi kęsami.

Można naprawdę ze sobą spędzać wspaniale czas i wystarczy zainteresowania na o wiele dłużej
i w wyższej jakości niż jeżeli coś przychodzi szybko i łatwo.

Łatwo przyszło, łatwo poszło.

Dlatego, gdy związek jest zbyt szybki, intensywny, to po jakimś czasie ludzie się sobą przejadają, najczęściej to kobieta przejada się mężczyzną, czasami odwrotnie.

Jeden związek potrwa dłużej, inny krócej, ale najczęściej pojawią się problemy, ponieważ ludzie się sobą przejadają.

Mężczyźni biorą swoje kobiety za pewnik. Czasami po pół roku, czasami po roku, czasami po 1 do 3 miesiącach!

Przestają się starać w sensie przejadają się, bo nie wiedzą, co mają robić, żeby utrzymać długo zainteresowanie dziewczyny.

Kobieta odzwierciedla zachowanie mężczyzny, więc przestaje się starać, bierze za pewnik, przestaje go szanować aż w końcu chce przerwy, a potem rozstania.

Czy wyznać dziewczynie miłość, gdy ona chce przerwy
w związku?

Dopiero, gdy coś się psuje, to faceci próbują szybko ugasić pożar i przekupić dziewczynę bukietem kwiatów lub innymi bzdurami, wyznaniami.

Nie mają żadnego planu działania.

Związek jest jak biznesplan. To jest przedsięwzięcie. Jakim cudem ma się coś udać przez przypadek? Samo z siebie?

To jest straszne, jak się nam pierze mózgi, że to wszystko powinno się odbywać naturalnie, spontanicznie, a czy widziałeś, żeby jakaś np. dobrze prosperująca firma czy wyrzeźbiona sylwetka powstała przypadkowo, spontanicznie, naturalnie bez żadnego planu i pomyślunku, bez żadnego zorganizowania?

Jeżeli chcesz być człowiekiem świadomym, który przejmuje ODPOWIEDZIALNOŚĆ za swoje życie i za to, żeby być zadowolonym, szczęśliwym z tego życia, przejmującym odpowiedzialność za rezultaty w swoim życiu, to trzeba zadbać o świadome budowanie związku, utrzymywanie zainteresowania kobiety, odczytywanie zainteresowania kobiety
i odczytywanie również jej charakteru, bo jak się wkopiesz w związek z dziewczyną, która ma toksyczny charakter, to można sobie naprawdę zniszczyć życie.

Alimenty, rozwody, trauma, stres, nerwy, wyprowadzki, rozstania, powroty, powtórne rozstania i tak w kółko nie wiedzenie, czego ona chce i dlaczego się tak zachowuje, dlaczego dziewczyna znowu chce przerwy.

A wcześniej znużenie, rutyna, brak szacunku w szczególności, ponieważ gdy tkwi się ze sobą na siłę z powodu strachu przed szukaniem drugiej osoby, to się wtedy nie szanuje tej drugiej osoby i tylko się z nią tkwi, nie docenia się jej, kobieta poniża takiego mężczyznę, manipuluje nim, nie szanuje i powstaje związek patologiczny.

W drugą stronę podobnie mężczyzna może grozić kobiecie, manipulować nią, przekupywać, poniżać.

przerwa w związku co robić wyznać miłośćTo, że ktoś z kimś jest ileś tam lat, to wcale nie oznacza, że Ci ludzie koniecznie są ze sobą szczęśliwi, czego oczywiście do końca się nie da sprawdzić, ponieważ musiałbyś zobaczyć, co się dzieje naprawdę za zamkniętymi drzwiami u tych ludzi,
a nie możesz z nimi zamieszkać.

Chociaż czasami widzisz w swoim otoczeniu, jak np. bliscy się traktują w związkach, to możesz coś zaobserwować w uwzględnieniem, że z reguły przy ludziach próbują wypaść jak najlepiej, bo nikt nie chce być jakimś przegrywem, który jest w nieudanym, toksycznym związku i się do tego nie przyzna i nie chce, żeby to wyszło na jaw.

Natomiast na 100% możesz sprawdzić, jak wyglądać będzie Twój związek albo jak wygląda Twój obecny związek.

Swój związek możesz sobie zaobserwować, ocenić, naprawdę przed samym sobą, uczciwie, szczerze, jeżeli będziesz studiował ten temat i nie będziesz się oszukiwał np., że lepsza toksyczna dziewczyna niż żadna, bo przynajmniej masz się z kim pokłócić.

Dzięki świadomości możesz odkryć, jaka jest różnica w jakości między byle jakim związkiem, a udanym związkiem.

Jak dzień a noc między kobietą szczerze i trwale zainteresowaną z łagodnym charakterem, która się

  • stara o Ciebie
  • szanuje Ciebie
  • docenia Ciebie
  • Jest to udany związek, w którym macie też tęsknotę, świeżość, balans, żeby ani się nie zamęczać, że komuś jest za mało ani żeby się nie zamęczać, że ona ma dosyć
    i potrzebuje przerwy lub odwrotnie.

    To jest bardzo cenna zasada.

    Mimo wyznawania miłości dziewczyna chce przerwy w związku – co robić, aby uniknąć takiej sytuacji w przyszłości

    W przyszłości dawaj dziewczynie przestrzeń i pozwalaj jej zatęsknić.

  • Jeżeli jest czegoś za mało, to zawsze można dodać więcej w związku z kobietą
    i uratować sytuację.
  • Ale jeżeli się przejesz (jak zatrucie pokarmowe i pojawia się wstręt do tej potrawy), było Ciebie za dużo, to jest już za późno, już zapadała w sercu kobiety decyzja, że ona już tylko z Tobą tkwi, nic już nie chce, tylko robi złudne nadzieje
    i trzyma w rezerwie, żeby nie być sama np. na wakacje lub na święta.
  • W ten sposób będzie tkwić, zmieniać zdanie, rozstawać i schodzić się dopóki nie spotka kogoś lepszego, a jeśli nie spotka, to będzie przynajmniej się coś w jej życiu działo, staniesz się jej niewolnikiem, popychadłem, fanem, pieskiem, żeby miała się kim dowartościować i żeby miała koło zapasowe, które zawsze będzie na nią czekać.

    dziewczyna chce przerwy w związku co robićTak to smutne, ale tak postępują kobiety, które straciły zainteresowanie lub udawały od początku, żeby nie być same, a to jest Twoje zadanie i męska odpowiedzialność, żeby to obserwować, weryfikować i budować lub ucinać, żeby siebie chronić przed takimi kobietami.

    W tym celu polecam program doprowadzania do związku w 12 randek i utrzymywania zainteresowania kobiety na wysokim poziomie. Trzeba nauczyć się zasad udanego związku na pamięć i sumiennie ich przestrzegać. Tak samo, jak każdych innych zasad, które obowiązują w danej dziedzinie.

    Pozdrawiam,
    Paweł Grzywocz
    “Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, której się boisz”
    “Zawsze pomyśl, co zrobiłby przeciętny facet, a później tego nie rób”
    “Zawsze inwestuj w rozmowę”
    “Bez prawdziwego zainteresowania kobiety nic nie może się zacząć ani trwać”
    “Do rozwodu wystarczy jeden toksyczny charakter”

    Jak zdobyć dziewczynę w 12 randek
    Jak utrzymać związek
    PewnoscSiebieW90Dni.pl
    77 Technik Flirtu
    Wolność od pornografii i masturbacji w 90 dni
    Najlepsze miejsce do poznawania kobiet
    Jak-Zdobyc-Dziewczyne.pl/mapa-sukcesu

    Czy dziewczyna chciała kiedyś przerwy w związku z Tobą i czy wtedy wyznałeś jej miłość, jak się to skończyło?

    jak zdobyc dziewczyne w 12 randek


    Jeśli spodobał Ci się artykuł, to odbierz bezpłatny raport i zaawansowane porady mailowe:

    Twój email posłuży tylko i wyłącznie
    do komunikacji między nami.

    VN:F [1.9.20_1166]
    Oceń Proszę Wpis:
    Rating: 5.0/5 (5 votes cast)
    Dziewczyna Chce Przerwy W Związku - Co Robić? Czy Wyznać Miłość?, 5.0 out of 5 based on 5 ratings

    Podobne wpisy:

    Zostaw swój komentarz...

    { 42 comments… read them below or add one }

    Łukasz March 4, 2018 at 23:16

    Cześć Paweł :)
    Na początek chciałem Ci podziękować za świetną robotę którą wykonujesz, jestem pełen podziwu że zaczynając jako nieśmiały koleś doszedłeś do takiego poziomu, wielki szacun. Chce dodać że jestem modelem jednej z topowej agencji w Polsce. Niestety poza wyglądem nie miałem nic ciekawego do zaoferowania kobiecie, zachowywałem się jak TYPOWY KOLEŚ W 100%, a jak miałem jakieś relacje czy związki z kobietami to były tylko oparte na moim wyglądzie. Dobra teraz do rzeczy :) . Byłem w rocznym, bardzo toksycznym związku z ” Wampirem emocjonalnym” i zerwała ona ze mną z dnia na dzień i nie miałem pojęcia dosłownie dlaczego. Wpisując frazy w internet typu “zerwanie z dnia na dzień” trafiłem na twoją stronę i zacząłem z ciekawości oglądać twoje materiały i dosłownie od razu przypadły mi do gustu, nie wiem nawet dlaczego, mówiłeś takie konkrety, to było wszystko tak logiczne, miały dla mnie ogromny sens mimo że byłem w tych tematach totalnie zielony. NAJBARDZIEJ dla mnie wyzwalającą prawdą było to że, jak dziewczyna z tobą zerwie to nie ma szansy na powrót bo jej zainteresowanie NIGDY już nie będzie dodatnie, odetchnąłem wtedy z ulgą, że mogę temat tej dziewczyny zamknąć a nie katować się próbowaniem odzyskania jej, to było coś czego bardzo potrzebowałem i tym przekonałeś mnie już w całości. Nigdy nie czytałem ani nie wierzyłem w porady typu PUA, od początku były dla mnie sztuczne i nie prawdziwe, taka totalna manipulacja i zero szczerości. Kiedyś ale to już było bardzo dawno temu zakupiłem twoje kursy o 12 krokach doprowadzania do związku i ten kurs 77 technik, miałem wtedy z 18 lat i nie podchodziłem wtedy do tego na poważnie, byłem zbyt młody. Niestety nie pamiętam tego e-maila i zdecydowałem się kupić jeszcze raz. Jedną z najważniejszych rzeczy które zapamiętałem z tego okresu to EMOCJE w historiach które opowiadamy, jest to naprawdę BOMBA w budowaniu swojej atrakcyjności. Ostatnio spotkałem się z naprawdę piękna kobietą stosując wszystkie techniki z twoich darmowych porad a głównie na temat “pierwszej randki” + pamiętałem jeszcze trochę z kursów zakupionych parę lat temu. Czuję właśnie że do pełni szczęścia i spokoju na spotkaniach potrzebuję tego kursu od A-Z. Nie wiem jak to działa ale przed spotkaniem stresowałem się jak cholera, nie mogłem nawet zasnąć przez długi czas, cały czas układałem sobie wszystko w głowie co powiedzieć, jak to powiedzieć, ton głosu, opowiadałem sam przed sobą historię i stresowałem się jeszcze bardziej. Ale jak doszło do spotkania to dosłownie prawie wszystko po mnie spłynęło i zachowywałem się jak atrakcyjny koleś mimo niskiego poczucia własnej wartości (często byłem obrażany i odrzucany przez kolegów, bo spora ilość dziewczyn interesowała się mną i chyba czuli we mnie zagrożenie, przez co byłem bardzo często sam bez znajomych, bynajmniej tak mi się wydaje, mieszanka Justina Biebera z Francisco Lachowski) . Jeszcze raz bardzo chce ci podziękować, że jesteś, dzięki Tobie kobiety to żadna zagadka dla mnie już i potrafię je czytać. Bardzo się cieszę że na Ciebie trafiłem, bo gdyby nie Ty to nawet nie chce myśleć jak tragiczne moje relacje z kobietami byłyby dalej… A I JESZCZE JEDNO, NIE pisanie smsów doprowadza je do szaleństwa :D
    Pozdrawiam,
    Łukasz

    Reply

    Paweł Grzywocz March 4, 2018 at 23:17

    Gratuluję wniosków, pracy nad sobą i pokory, aby udoskonalić swoje umiejętności w kontaktach damsko-męskich.
    Mam nadzieję, że dzięki temu zaoszczędzisz mnóstwo czau, energii, pieniędzy i nerwów. Pozdrawiam.

    Reply

    JackSparrow March 5, 2018 at 09:13

    Ja również mocno dziękuję za wszystko. Jak na razie buduję bardzo atrakcyjny styl życia, obracam się wśród wielu ludzi. Czuję, że sukces w końcu nadejdzie.

    Z innej beczki, co sądzisz Pawle albo inni czytelnicy na temat poznawania się na siłowni. Wczoraj byłem pierwszy raz w dużej, renomowanej sieciówce. Bardzo fajny układ, strefa cardio oddzielona od wolnych ciężarów i jeszcze strefa do strechingu. W zasadzie wszystkie dziewczyny były piękne i zgrabne. Wymowne było jak z 12 obok siebie ćwiczyło na bieżni i…każda by się nadawała :) Tego dnia zagadałem tylko do recepcjonistki i instruktorki, no i do paru facetów. Nie chciałem od razu uderzać do ćwiczących, bo było raczej po mnie widać, że na tej siłowni jestem po raz pierwszy. Robiłem raczej takie rozpoznanie. Może macie jakieś fajne teksty. Co ciekawe większość dziewczyn przyszła solo. Z koleżankami były tylko małolaty, które mają w głowach snapy i insta. Ciekawi mnie czy skoro przyszły same w niedziele wieczór tzn. że są wolne (wiem, wiem, jak nie zagadam to się nie dowiem). Niestety wiele z nich ma słuchawki co jest chyba naturalną tarczą, żeby do nich nie zagadywać.

    Reply

    Paweł Grzywocz March 5, 2018 at 09:33

    Trzeba uważać, żeby nie wyjść na podrywacza i zagadać wtedy, gdy inne niekoniecznie to widzą. Gdy np. zmieniają salę, sprzęt, robią przerwę, akurat wyszły z sali lub wchodzą do sali. Warto też mówić “cześć”, jak do znajomej z siłowni albo w ogóle wchodzisz na takie cardio to mówisz ogólnie “cześć”, aby zaznaczyć, że jesteście drużyną tutaj, chodzicie w to samo miejsce itp. Nie zawsze wszyscy mają słuchawki. Obserwuj też, która na Ciebie spogląda. Najlepiej zagadać, gdy mają przerwę między seriami na ciężarach lub maszynach. Teksty? Jak wszędzie. “Cześć”, “Chciałem się przywitać”, a następnie coś o zainteresowaniach, więc w tym przypadku, jak tam forma, jakie cele, od jak dawna ćwiczy, co w tym najbardziej lubi, jak się wtedy czuje plus humor i dodawanie czegoś od siebie. Można też pogadać 2 minuty, gdy jest przerwa między seriami i potem odejść, to trzeba zrobić serię (zarówno Ty, jak i ona), a potem za jakiś czas możesz znowu podejść. Rozmawiasz, jak ze znajomą.

    Reply

    JackSparrow March 5, 2018 at 09:47

    OK, a po wyjściu z siłowni? Na przykład jak trening i zażartowanie, że “jutro chyba umrę” też jest OK, co nie? Ogólnie kumpel (kompletny nieudacznik w relacjach z kobietami, który przez lata ciągnął mnie w dół) mówił mi że ładniejsze dziewczyny na siłowni otoczone są wianuszkiem adoratorów. Nonsens! Na porządnych siłowniach tak nie jest i naprawdę jest pole do popisu :)

    Reply

    Paweł Grzywocz March 5, 2018 at 18:33

    Trochę załamuje mnie to, że masz parę kursów i pisałeś do mnie, jakie to miałeś dłuższe rozmowy z dziewczynami, a tutaj pytasz, czy jakieś 3 słowa są dobre czy niedobre. Zależy wszystko, jak się całościowo prezentujesz. Można powiedzieć “jutro chyba umrę”, jak łajza, która sobie nie radzi, a można to powiedzieć na luzie, jak mężczyzna, który ma do siebie dystans. Nie wiem, jak Ty się całościowo prezentujesz. Słowa to 7% komunikacji. Wszystko zależy, co chcesz przekazać. Do czego to ma prowadzić? Co chcesz osiągnąć? Czy to po prostu wypełnienie ciszy. Czy ona ma coś potem zainwestować. Czy to jest pytanie do niej, jak ona się czuje. Czy to jest o Tobie, że sobie nie radzisz. Czy to jest pytanie do niej, jak się lepiej regenerować. Czy to jest pokazywanie, jaki masz dystans do siebie. Czy to jest próba imponowania i bycia zabawnym. Wszystko zależy, co chcesz przekazać pod spodem. Po co coś robisz. Po co coś mówisz. Jaka jest z tym intencja. Jak np. ktoś pyta, czy masz zegarek, to nie interesuje go zwykle sam zegarek, tylko godzina. I tak jest praktycznie ze wszystkim. Mówisz coś dla zabawy albo dla wypełnienie ciszy albo żeby ją poznać, zadać pytanie albo żeby dać jej siebie poznać.

    Reply

    Michał Lxxx March 5, 2018 at 14:41

    Teksty typu “zróbmy sobie przerwę, potrzebuje czasu” itp. oznaczają zainteresowanie poniżej 51% i KONIEC…

    Reply

    Łukasz88 March 5, 2018 at 21:30

    Dokładnie, Michał. Też tak uważam.
    Szczerze zainteresowana dziewczyna, wystarczająco mocno, nawet przez moment nie pomyśli, że potrzebuje przerwy.
    Bo wie że musi wtedy musi włączyć tylko jakiś rozsądek, czyli jakieś praktyczne względy czy rachunki do płacenia, sama siebe przekonać, bo w kwestii emocji, tzw. porywu serca już jest pozamiatane.

    Jest jeszcze opcja, że dziewczyna nie wytrzymuje tylko 2-3 spotkań w tygodniu, ograniczonego telefonu, smsów czy facebook’czka…- ale to wtedy chyba lepiej, że to mówi i się wykrusza wcześniej niż póżniej.

    Tak czy owak- Paweł -,
    dzięki wielkie za to co zrobiłeś, i że nadal mnie, w ogole nas, wspierasz, dalej regularnymi artykułami i komentarzami :]

    Reply

    Paweł Grzywocz March 5, 2018 at 21:34

    Dzięki również za wsparcie w komentarzach. Po takich wpisach widzę, że nadal czytają mnie tacy wyjadacze, co dobrze zrozumieli temat. A to mnie motywuje, żeby robić artykuły z bardziej ambitnymi tematami, bo ten jest dość podstawowy.

    Reply

    Michał Lxxx March 5, 2018 at 23:38

    Wielki błąd większości ludzi polega na tym, że nawet gdy nabędą solidną wiedzę i praktykę w jakiejś dziedzinie, to spoczywają na laurach.
    Odcinają się od tego, co pozwoliło im np. wznieść się na wyżyny.
    “Zapomina wół, gdy cielem był”.

    Nikt, kto czegoś się nauczył nie będzie po raz 20 000 tysięczny uczył się podstaw, ale wszelkie “aktualizacje” należy sobie po prostu przeczytać.

    Zawsze się śmiałem jak ktoś pisał do Ciebie Paweł, że “nie ma czasu czytać Twoich długich artykułów”.
    Przeczytanie tego artykułu zajmuje może max. 10 minut, ale wielu i tak się nie chce i wolą poświęcać ten czas na nieskuteczne z kobietami “czary mary”.

    Reply

    Miron March 6, 2018 at 06:07

    Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów? Albert Einstein.
    Warto powtarzać sobie nawet te mniej ambitne tematy żeby o nich nie zapomnieć,(chociaż w sprawie związków wszystko się liczy)

    Reply

    JackSparrow March 5, 2018 at 15:07

    Dzisiaj pierwsze wyjście do Toastmasters. Trzymajcie kciuki :)

    Reply

    Mateusz March 5, 2018 at 20:46

    Zazdroszczę :)
    Ja swoje pierwsze miałem jakiś rok temu.Wtedy były emocje.
    Teraz przemawianie publiczne to rutyna ale i tak ogromna frajda :)

    Trzymam kciuki!

    Reply

    JackSparrow March 8, 2018 at 17:15

    Jakoś nie ma za wielu komentujących, więc może rozruszam temat, a nuż przyda się dla potomnych. Co zrobić, gdy dziewczyna nie odbiera, ale zaraz pisze SMS-a i ewidentnie woli pisać niż rozmawiać. Niektóre dziewczyny krępują się rozmawiać przez telefon, może na to wpływać np obecność rodziców/współlokatorów za ścianą. Dla wielu obecnych młodych dziewczyn pisanie jest czymś bardziej naturalnym niż rozmawianie przez telefon. Więc co, zmusić ją do rozmawiania? Olać tylko dlatego, że się wstydzi rozmawiać? Użyć jakichś argumentów ZA?

    Reply

    Paweł Grzywocz March 8, 2018 at 18:01

    Telefon służy do umawiania spotkań. A dla wielu dziewczyn służy do zabawy i dowartościowywania się uwagą facetów. Wiele dziewczyn chce TYLKO pisać, bo karmią się uwagą facetów. Jak ona zaraz pisze sms’a, to możesz od razu jeszcze raz spróbować zadzwonić. Jeśli znowu nie odbierze, to olać ją na 2 dni. Widocznie to jakieś niedorobione dziecko neostrady, co nie potrafi rozmawiać. Po co komu taki związek z downem społecznym. Przecież może wyjść z pokoju albo z mieszkania, aby odebrać. Może też napisać sms’a, o której możesz zadzwonić. Ale nie, ona woli pisać, jak dziecko. O czym pisać? Ok, jeśli dziewczyna POPROSI o pisanie, to jej napisz: “Spotkajmy się w czwartek o 18 przy wejściu do xyz, dasz radę?”. Ona napisze wymówkę i masz problem z głowy. Następna. Jak nie chce odebrać, to albo nie jest zainteresowana albo jest niedorobiona. Napisałem to bardzo uproszczonym językiem na szybko. Bez obrazy dla nieśmiałych.

    Reply

    Mahu March 8, 2018 at 19:57

    Kurde, stosuje sobie ten kurs jak poznawać kobiety w miejscach z kontekstem od dwóch tygodni i istna masakra.
    Już mam trzy numery, 7 spotkań za sobą!
    Opisze jedna historię:

    - idę sobie w galerii handlowej, siedzi ładna blondynka, podpiera się ręką i patrzy mi w oczy z dziwnym usmiechem, przysiadłem się obok niby nigdy nic, ona natychmiast wyjęła komórke i zaczela przeglądać, katem oka zobaczyłem, że nie robi nic, tylko ciągle wpisuje kod odblokowujący (jakby nie chciała dzownić do nikogo tylko czekała az zagadam)
    - wyjąłem 4 karty do gry i zagadałem proponując jej czy rozszyfruje sztuczke.
    - z początku nie chciała (ale to był ten słodki uległy opór) potem się zgodziła
    - nieźle jej poszło wiec pochwaliłem ze jak na blondynke super, pozytywnie zareagowała na zaczepkę
    - pogadaliśmy o dniu kobiet, jak faceci biegają z kwiatami dzisiaj, spytałem czy dostała już kwiatka czy nadal czeka
    - odpowiedziała z uśmiechem, “może”
    - pogadaliśmy trochę, dowiedziałem się ze jest fryzjerka, jak ma na imie, pożartowałem
    - sama zaczęła nagle wypytywać o to zebym jej jeszcze pokazał jakiś karciany trik
    - mówię, ze nie mam talii przy sobie i w zasadzie zagadałem spontanicznie bo mi się podobał jej uśmiech i wydała mi się przyjazna, ale jak by była jutro i znowu spędzała przerwę tutaj, to czemu nie, bo i tak mam zamiar kupic telefon (to akurat prawda, bo stary mi się spalił dzisiaj)
    - powiedziała, ze pracuje tu jutro w tych samych godzinach a na przerwie i tak się nudzi
    - spytałem czy koleżanki nie zobacz, ze gada z obcym facetem na przerwie i nie zaczną jej obgadywać, a zazdrosna szefowa nadgodzin nie wywali
    - bardzo się uśmiała i podała swoje godziny zmiany
    - nie cisnąłem na numer, ale na odchodne rzuciłem, że fajnie się rozmawiało, i może byśmy wzięli do siebie kontakt, w sumie to nic zobowiązującego
    - zero oporów, od razu wyciagneła i podała numer

    Zadziwiające tez jak one cholera pomagają w rozmowie, gdy im wpadniesz w oko i nie spieprzysz głupimi tekstami.

    Poprzednie kobiety w tamtym tygodniu poznałem rownie przyjemnie.
    Nadal bym zagadywał po ulicach czy parkach a tu proszę, to jest prostsze niż się wydaje.
    Nigdy bym nie przypuszczał, ze jestem w typie tylu kobiet.
    Problemem jest tez zauważyłem izolacja od miejsc gdzie one przebywają na rzecz męskich spotkań – tj. gry komputerowe, piwo, poker, jakies meskie sporty czy spotkania z kumplami w domu.
    Trzeba wychodzić tam gdzie są kobiety.

    Reply

    Paweł Grzywocz March 8, 2018 at 20:05

    To super, pocieszające. Dzięki i oby tak dalej.

    Reply

    D. March 8, 2018 at 22:17

    o jakim materiale mówisz? Jest coś nowego? Materiał “jak poznawać kobiety w miejscach z kontekstem?” ?

    Reply

    Paweł Grzywocz March 8, 2018 at 22:20

    Z tego, co widzę, to chodzi prawdopodobnie o informacje z ebooka “Jak zagadywać do dziewczyn”.

    Reply

    Michał Lxxx March 8, 2018 at 18:50

    Paweł,
    tak sobie odświeżyłem ostatnio kontakty z takimi facetami, których poznałem w temacie relacji damsko – męskich.
    Nie żadni PUA, tylko goście normalni.

    Wszyscy przyznają, że uświadomienie sobie jak działają te mechanizmy, spowodowało że wzrosły im wymagania co do kobiet i dzięki temu uniknęli związków z braku laku, czy wpakowania się w jakiś chory układzik i cierpienia w samotności.

    Ale…
    Tak naprawdę faceci ci, pomimo kilku lat działania nie trafili na te właściwe kobiety.
    Schemat u wszystkich wygląda tak samo, że większość kobiet atrakcyjnych wizualnie i normalnych z potencjałem jest zajęta.
    Jak się trafi jakaś wolna, to niezainteresowana, akurat – ma do tego prawo, wiadomo.

    Faceci Ci również zwrócili uwagę, że skuteczność miejsc publicznych słaba, wiadomo ograniczenia w głowach u kobiet.

    Dodam od siebie, że ostatnio tak sobie w wielu miejscach obserwuje i analizuje tzw. życie związkowe ludzi, to Oni naprawdę poznają się z byle kim, byle jak, byle gdzie.
    Do dzisiaj nie wiem jak można się zmuszać do związków, ale zdecydowana większość społeczeństwa tak robi.

    Paweł,
    boli mnie że większość facetów która z nadzieją i optymizmem patrzyła w przyszłość, niestety się wykoleiła, wywaliła z tematu, zrezygnowała, nadal są sami.
    Poddali się, przejęli głupotę większości, weszli w jakieś związki z dominą lub jakimś wampirem emocjonalnym.

    Tak mało się ostatnio odzywam w wielu miejscach i dużo obserwuje i jakoś poodpadali fajni faceci, załamali się.

    Dziwne uczucie, gdy patrze sobie na kolegę, który 2 lata temu był pełen entuzjazmu, a teraz mówi że “to wszystko nie działa, bo kobiety poznają typowego Sebę przez znajomych, a jak on do takiej zagada w Empiku, to jest na NIE”.

    Reply

    Paweł Grzywocz March 8, 2018 at 19:14

    Bolesne, ale bardzo prawdziwe. Dlatego miejsca typu szkoła, uczelnia, organizacje networkingowe, branżowe, speed dates królują. Dlatego musi być jak największy kontekst. No sorry, ale tak jest. A jak jest słaby kontekst, to trzeba mieć umiejętności mówcy, świetne umiejętności autoprezentacji, pewność siebie, humor itd. a często to nic nie da, bo kobieta na ulicy jest zajęta lub ma w głowie blokadę, że facet z ulicy jest niegodny zaufania, choćby nie wiadomo, jak świetny nie był. Można się przez to przebić, budując bardzo głęboką rozmowę o wartościach, pasjach, to wtedy może się udać. No ale to znowu trzeba być bardzo otwartym i świetnym rozmówcą, co wymaga lat pracy nad sobą. Lata pracy nad sobą po to, żeby potem trafiać na betony na ulice, które boją się gadać lub są zajęte. Załamujące to wszystko. No ale im bliżej prawdy, tym lepiej. Pocieszające jest to, że z szukaniem kobiety na całe życie jest jak z szukanie kupca na dom lub mieszkanie. Może to trwać kilka lat. Jeden, drugi, trzeci, dziesiąty poogląda i zrezygnuje, bo za drogo, bo kredytu nie dostanie, bo za pół ceny chciał kupić, bo się zmieniła sytuacja w rodzinie, dostał spadek, dostał kontrakt za granicą, ma operację itd. Nie musisz znaleźć 100 kobiet do trwałego związku ani 10. Wystarczy 1 właściwa. I taka prędzej czy później się znajdzie. Tej nadziei należy się trzymać i nie odpuszczać. Znaczy się odpuścić napinkę, czyli będzie to będzie. I poznawać najmniejszym nakładem sił. Być w różnych miejscach, grupach, stowarzyszeniach, klubach, kołach, pracach, wydarzeniach i na luzie poznawać. Bo kobiety też pragną z kimś być. One też potrzebują znaleźć gdzieś tego przysłowiowego Sebę. A część dziewczyn nie chce być z byle kim, więc czeka, odrzuca albo rozstaje się z takim facetem poniżej oczekiwań. Większość ładnych dziewczyn jest zajęta, ok, ale gdzieś też są wolne. Kwestia cierpliwości i liczb, i kontekstów. Jak się ma takie wyśrubowane umiejętności poznawania ludzi, to prędzej czy później okaże się, że mamy sporo grup znajomych, miejsc tematycznych, do których możemy chodzić, a nawet kobiety mogą same nam przyprowadzać wolne dziewczyny. Różnie bywa. W każdym razie, jak widzisz, że kółka socjalne działają prościej niż zagadywanie na zimno, to się w to pobaw. Ułatwiaj sobie życie zamiast utrudniać. Wygodne są też speed dates. W dodatku zwróć uwagę, że działasz w Wa-wie, a to wydaje mi się okropne miejsce, bo tam jest mnóstwo szkoleń z turbo-zaczepiania kobiet oraz kobiety przyjeżdżają tam po pieniądze, karierę, znajomości, więc jak zagaduje je byle koleś, anonim z ulicy, to mają prawo się bardziej obawiać, o co to chodzi, kto to, po co, dlaczego, jakie ma zamiary itp. Opcja z zagadywaniem wszędzie jest dużo lepsza, gdy miejscowość jest bardziej rodzinna. W największych miastach startujemy z łatką psychola z ulica.

    Reply

    Michał Lxxx March 8, 2018 at 21:03

    Szkoda mi tych facetów, bo ja dokładnie wiem co u nich nie “zagrało”, a najczęściej to:
    - brak wytrwałości
    - brak kontekstu
    - nie znaleźli się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie

    Dodatkowo sfrustrowali się tym, jak widzą kolejnego “miłego gościa” z wartą uwagi kobietą, a faceci słyszą kolejny raz od takiej “mam chłopaka”.

    Tacy mężczyźni porównują się (mając rację, tak naprawdę) i widzą, że niczego im nie brakuje w porównaniu do tego “miłego gościa”, oni zainwestowali czas, energię i emocje w budowanie pewności siebie, a “Seba” nie zrobił nic i trafiło się ślepej kurze ziarno.
    Tylko, że jak się “Sebe” znajomość rozpierniczy, to już taki nic nie zrobi, będzie bezbronny.

    Widzę, generalnie że te 2 lata, to jest taki próg bólu, że jak faceci nie znajdą w tym czasie kobiety, to jest załamka.

    Ja po 2 latach babrania się w PUA też miałem załamkę, a lepsze to chyba GŁĘBOKĄ REFLEKSJĘ że coś nie działa.
    O co chodzi, ja zagaduje wszędzie, tytan pracy i pewności siebie, a jakiś burak który nie ma pojęcia o:
    emocjach, pewności siebie, lękach, mechanizmach blokowania rozmowy, ego, jak rozmawiać z kobietami, jak flirtować itd. itp, taki burak ma kobietę i to nierzadko naprawdę fajną.

    Wtedy trafiłem na Ciebie i Twoje materiały i od razu przeczytałem, że “RÓWNIEŻ PO 2 LATACH BEZSKUTECZNEGO ŚWINIOBICIA NA ULICACH, CHCIAŁEŚ TO WSZYSTKO OLAĆ, BO NIE DZIAŁAŁO”.

    Poukładałem sobie to na nowo, jak należy.

    Ci koledzy pytają mnie:
    “I co, jak efekty ???”

    Ja im odpowiadam:
    “ja teraz działam inaczej, ŻYCIE PEŁNE KONTEKSTU, a na zimno nadal zagaduje, bo dlaczego mam sobie odmówić, przecież to potrafię, z tego mam długie rozmowy, nawet po 45 – 60 minut, czasami LUŹNEGO INSTANTA, ale nie przeskoczę blokad w głowie u kobiet, obniżyłem energię w miejscach publicznych.
    Wiem, że jestem bardzo blisko celu w postaci dobrej i właściwej kobiety, wiem że teraz robię to dobrze, to tylko kwestia trafienia na tą odpowiednią kobietę”.
    Oczywiście robię to na luzie, bez energii jakiegoś desperata, bez presji, głodu – WIELOKROTNIE O TYM MÓWIŁEŚ jak chociaż tutaj:

    https://www.youtube.com/watch?v=GrNme1Z6JK8 (+ opis nagrania)

    ale niestety większość facetów się wykruszyła.

    Może z 3 – 5 sobie działa jak należy i rzeczywiście u nich to kwestia czasu.
    (3 – 5, a swego czasu wymieniałem doświadczenia z może 30 facetami z całej Polski)
    Wielu nie starcza wytrwałości.

    Reply

    D. March 9, 2018 at 16:57

    “Tylko jak sie sebie zwiazek rozpierniczy to bedzie bezradny” – i co z tego? Bedzie sie martwił wtedy, a nie na zapas (zreszta nie martwi sie na zapas bo nie jest swiadomy). Ale on przynajmniej ma efekt, wynik, nasycil sie w jakis sposob tym zwiazkiem (poruchal regularnie, pojadł -
    zakladam ze dziewczyna chociaz czasem cos ugotuje dobrego, popodrożowal z laską, spedzil fajne chwile). To zupelnie tak jak ja z alkoholem i imprezami – nasyciłem sie tym przez kilka lat i dzis juz nie mam cisnienia na imprezy co weekend, a kiedys miałem i to ogromne. Dzis jestem najedzony tym, kiedys byłem głodny. To samo z randkowaniem – byłem na trzycyfrowej liczbie randek z wieloma roznymi kobietami i juz mi sie nie chce, czuje sie pod tym wzgledem wybawiony, spelniony. Tak samo sportowcy, Ci co są utytulowani to nawet jesli się wypalą i zaczynają prezentowac niski poziom, to przynajmniej sa najedzeni tymi sukcesami ktore osiagneli. No taka prawda, dotyczy to wszystkiego w zyciu. To jest tzw kolekcjonowanie miłych wspomnien. Moze to i karmienie ego, ale takie są ludzkie potrzeby i jest to u niemalże każdego człowieka który żyje przede wszystkim tu i teraz, zyciem doczesnym.

    Reply

    D. March 9, 2018 at 00:26

    “Poznawać najmniejszym nakładem sił. Być w różnych miejscach, grupach, stowarzyszeniach, klubach, kołach, pracach, wydarzeniach…” – właśnie to jest dla mnie duzy nakład siły, bo trzeba wyjść z domu, a mnie się nie chce szczerze mówiąc, jeśli już nawet się zdecyduję pójść (chociaż aktualnie to mało prawdopodobne) to idąc w takie miejsce czuję, że idę przede wszystkim dla kobiet a zdobycie jakichś kwalifikacji czy spędzenie fajnie czasu jest tylko dodatkiem (70% kobiety, 30% wiedza, rozwój, spedzenie czasu). A powinno być na odwrót. Niestety, taki mam styl bycia, takie mam “wewnętrzene ja” że jestem domatorem w tygodniu, jedynie w weekendy lubię wychodzić z domu. W zupełości wystarczają mi dwa dni w tygodniu aby wyjść, pojechać gdzieś itd. 5 dni poprostu uwielbiam siedzieć w domu. Jedynie latem się to zmienia jeśli jest ładna pogoda, to po pracy na plażę w tygodniu z chęcią pojadę, bo szkoda marnować piękną pogodę której u nas jak na lekarstwo. Może łącznie z 50dni w roku jest takiego pieknego słonecznego lata, albo pięknej wiosny, to szkoda siedzieć w domu wtedy. A tak pozatym to nie ma się co dziwić, że mi się nie chce jak na zewnątrz piździ. Za dużo tego, śmiem twierdzić, że ta pogoda jest poprostu dobijająca.

    “Większość ładnych dziewczyn jest zajęta” – zgadza się, ale z kim one są? Z takimi zwykłymi Sebiksami, którzy nawet nie poświęcili minuty na rozwój w temacie relacji damsko-meskich, a mają fajne dziewczyny. Jak widzi się coś takiego to jest to dobijające, wkurwia**ce, bo to zwykła niesprawiedliwość, życie jest niesprawiedliwe. Jak to jest że jedni nie mają nic (ani finanse, ani relacje, do tego mają jakieś inne cierpienia), inni coś mają, ale czegoś też nie mają (np mają finanse a nie mają relacji, lub na odwrót) a jeszcze inni mają wszystko (i finanse, i relacje, i wyglad i brak cierpień). To jest totalnie niesprawiedliwe, demotywujące. Moja “filozofia zyciowa” polega na tym, że uważam, że każdy powinien mieć dostatek wszystkiego (zarówno materialnie, w sferze relacji, wyglądu, braku cierpień itd.) i wtedy byłoby sprawiedliwie. Równanie do najwyższego poziomu, tak aby wszyscy byli szczęśliwi. Nienawidzę cierpienia i niesprawiedliwości. Jak patrze na ludzi co mają gorzej to doceniam to co mam, doceniam to, że ja nie mam aż takich problemów, a jak widzę ludzi którzy mają wszystko (kasa, relacje, zdrowie) to wkurza mnie to, że ja nie mam tak dobrze jak oni, i wogole że tyle niesprawiedliwości jest na swiecie.

    Na speed dates byłem ze trzy razy, na każdym z takich speedów było ok 15 kobiet. 15×3 = 45 kobiet. Na te 45 kobiet widziałem może z 5-6 atrakcyjnych (nie pamietam dokładnie, ale obstawiam że coś koło tego) z czego tylko z jedną się udało dopasować i umówić ale to chyba tylko dlatego, że ona przez pomyłkę pomyslała, że ja pasjonuję się tańcem (tak jak ona), co nie jest prawdą, musiała mnie źle zrozumieć przez te 6min na speed ddates. Więc jestem zawiedziony speedem. Ogolnie szybkie randki to swietny pomysł, świetna koncepcja, ale w praktyce mało jest atrakcyjnych, fajnych dziewczyn, no ale mimo wszystko polecam jeśli ktoś nie był, polecam nabyć nowe doświadczenie. Nie wierzcie mi na słowo, tylko idźcie ze 2 razy i dajcie znać jakie macie opnie, odczucia.

    Ja nie działam akurat w Wawie, ale też w jednym z największych miast wojewódzkich, choć mieszkam w małym mieście oddalonym kilkanascie km od tego duzego wojewodzkiego miasta. No ale u mnie mało co się dzieje raczej, nawet kina czy dyskoteki nie ma.

    Taki trochę paradoks z wielkimi miastami. Kuzynka do mnie mówi kiedyś: “D., żyjesz w takim duzym mieście i nie masz dziewczyny”. No właśnie, dlatego borąc pod uwagę ten fakt to też daje do myslenia, co nie działa, może to ze mną coś nie tak? Jedyne co miałbym sobie do zarzucenia to to, że na pierwszych 1-2 spotkaniach mało jest u mnie takiego zadziornego droczenia się z kobietą, na poczatku nie widzę okazji jakoś, żeby ją pozaczepiać, podroczyć się, raczej jest to wymiana informacji o sobie, oczywiście na zasadzie Tranzycji, rozmawiam na ciekawe dla kobiet tematy, wszystko zgodnie z Twoimi produktami (Tranzycje, 77 technik). No a sam nie bardzo potrafię “z niczego” wytwarzać okazji aby się z nią podroczyć. Muszę widzieć i czuć, że z kobietą tak można sobie pozwolić od samego początku, jeśli nie czuję tego to nie wychylam się, musze “wyczuć chocby krople krwi” jak rekin, aby podjąć się rozkręcania takego odważniejszego flirtu jak droczenie, zabawne dogryzanie itd.

    Drugie co mogę sobie zarzucić to że jestem domatorem i wychodzę tylko w weekendy i to w takie mało kontekstowe albo po prostu publiczne miejsca (galeria handlowa, kino, spacer po mieście) albo miejsca gdzie nie ma nowych dziewczyn (domowka u znajomych w wąskim sprawdzonym gronie) albo są kobiety, ale nie jest to miejsce w którym fajne kobiety chcą sie poznawac a conajwyżej dowartosciować uwagą facetów (klub/dyskoteka, pub). W takie miejsca lubię wychodzić i nie zmuszam się do tego, natomiast jakieś szkolenia itp. to nie są miejsca dla mnie. Mimo, że jestem inteligentny emocjonalnie to lubię prostą rozrywkę (internet, tv, muzyka, impreza, pub, spacery, wycieczki za miasto i na miasto, czytanie książki w domu, spotkania ze znajomymi), nie interesują mnie jakieś kluby/koła zainteresowań, szkolenia itd. I tu lezy problem.

    Reply

    D. March 9, 2018 at 00:44

    może brzmi to jak narzekanie, no trudno, po prostu wkurza mnie to i nie jestem zadowolony z tego. Ludzie ogólnie nieraz dają mi do zrozumienia, że jestem przystojny, że fajny chłopak, sam też potrafie to w sobie dostrzec, może i coś w tym jest (wady też dostrzegam, staram się być realistą a nie zadnym zgniłym pesymistą czy jakimś szurniętym optymistą), ale ogolnie jak miałbym odpowiedzieć na pytanie “dlaczego jestem sam a nie w związku?” to mówiąc szczerze – nie znam jednoznacznej odpowiedzi, nie mam pewności co jest powodem. Nie wiem. I nie mówcie ze to, ze nie wychodzę w miejsca z kontekstem, bo sebiksy też nie wychodzą a mają fajne dziewczyny niektórzy. Jak bym miał takie umiejętności i pewnośc siebie jak dziś tyle że jakieś 7-8 lat temu to pewnie byłaby to inna bajka niż dziś, bo wtedy miałem więcej miejsc z kontekstem (szkoła, więcej imprez-domówek w nieco szerszym gronie, praca w której było sporo atrakcyjnych kobiet a jednoczesnie nie traktowałem tej pracy przyszłościowo, wiedziałem że jest to “trampolina” do dalszego rozwoju zawodowego, poczekalnia, co wiąże się z tym, że nie miałem ograniczen typu ).

    Z pozytywów żebyś Paweł nie nasłuchał się tylko narzekania, to jest to, że faktycznei regularne treningi rozmów z kobietami, podchodzenie i zagadywanie obcych kobiet działa cuda i naprawdę można zmienić się z nieśmiałego chłopaczka w odwaznego faceta, poczuć ulgę, że zrobiłem wszystko aby być na tyle odważnym żeby znaleźć sobie taką kobietę jaką chcę mieć, a nie brać to co się trafia. Warto nad tym pracować. Co za ulga pokonać chorobliwą nieśmiałość.

    Reply

    Paweł Grzywocz March 9, 2018 at 11:50

    W takim razie znalazłeś własną drogę do sukcesu, którą musisz podążać. Zostań Sebiksem, a fajna dziewczyna sama się znajdzie.

    Reply

    Michał Lxxx March 9, 2018 at 12:49

    Nawet się uśmiałem czytając określenie “Sebiks”, jeszcze takiego nie słyszałem :-)

    Dla wszystkich narzekaczy, Sebiksów, Sebów, Januszy, samców Alpha, smęci dupy jak i normalnych facetów.
    Fakty są takie, że wszyscy zmagają się z tym samym zarówno jeżeli chodzi o siebie, swoje emocje oraz dialogi wewnętrzne, jak i o ludzi, społeczeństwo w jakim się funkcjonuje.

    Na całym świecie są różni ludzi, mądrzy i głupi itd, więc jeżeli w tych samych warunkach i okolicznościach, jedni żyją całkiem fajnie, a inni nie, to jest to kwestia decyzji jakie w życiu podjęli.
    Tak samo z kobietami, jeden wybiera drogę i staje się Sebiksem, inny bardziej się ogarnie i będzie mężczyzną.
    To kwestia indywidualnych wyborów.

    Pewnym “pocieszeniem” jest to, że wszyscy zmagają się z tymi samymi trudnościami w drodze do celów.

    Reply

    D. March 9, 2018 at 16:40

    Jesli to by tak działało to bym zostal Sebiksem, ale tu chodzi raczej o szczęście, farta, ktorego mają te niektore sebiksy a ktorego nie mam ja

    Reply

    Paweł Grzywocz March 9, 2018 at 17:05

    Ja będąc w Twoim położeniu D. miałem szacunek do Sebiksów. Należałoby też określić, kim są takie osoby. Rzadko widywałem odpychającego kolesia z wyglądu i charakteru z fajną dziewczyną. Właściwie to takich sytuacji nie widziałem wcale. Nawet, jeśli jakiś koleś wydawał mi się chuliganem, to potrafiłem dostrzec, że jest w jakiś sposób męski, stanowczy, ma swoje zdanie, żartobliwy. Widziałem w nim męskie cechy. Czy widywałem łajzy z fajną dziewczyną? Rzadko. Bo nawet, jeśli pantofel, to taki chłopak był przynajmniej w miarę ładny, sympatyczny, taki normalny. Zadawałbym sobie na Twoim miejscu pytanie: “Co w takim razie robią innego niż ja ci faceci, że oni mają dziewczynę, a ja od 3 lat nie mogę znaleźć”. Może mają więcej znajomych w realnym świecie i dzięki nim poznali dziewczynę. Widać, że ten sposób działa, bo nie są sami. Jak więc tego dokonali? Skąd mięli tychże znajomych. W jakich miejscach przebywali. Poznawałbym ich historie. Studiowałbym ich zachowanie. No bo co ma taki chuligan albo pantofel, czego ja nie mam? Niczego. Nawet jest dużo mniej atrakcyjny w wielu płaszczyznach niż ja jestem. Więc dlaczego taki miał dziewczynę i to nieraz fajną, a ja nie miałem? Co robiłem nie tak? Widocznie on znalazł się we właściwym miejscu, we właściwym czasie. I za to miał i ma taki człowiek mój szacunek, że bez wysiłku znalazł się w związku z interesującą dziewczyną. Życzyłem zawsze ludziom sukcesu dalszych sukcesów. Błogosław to, czego pragniesz, a przyjdzie do Ciebie. A jaką postawę prezentujesz D.? Masz ból dupy. Zazdrość. Niesprawiedliwość. Narzekanie. Hejt wobec tych chłopaków, którzy mają dziewczynę bez wysiłku i przez przypadek. W ten sposób tkwisz na bardzo niskim poziomie emocjonalnym. Nie nadającym się wręcz do związku, bo w związku ciągle byś drżał, że tę dziewczynę Ci ktoś sprzątnie. To nie na Twoje nerwy. Podrośnij jeszcze trochę. Wyciągnij jakieś lekcje od tych chuliganów, łajz, pantofli, Januszy, Sebiksów i zastanów się, dlaczego oni mimo swoich niedoskonałości mają dziewczynę, a Ty nie masz. Co oni robią inaczej niż Ty. Co możesz zrobić lepiej, inaczej niż do tej pory. Narzekanie nic nie daje, a jedynie człowieka dołuje, gnoi, poniża. Narzekanie to największe gówno, jakim można zatruwać swój umysł. Ludzie sukcesu zadają sobie zawsze jedno pytanie: “JAK?”. Wszystko inne jest nieważne.

    Reply

    D. March 11, 2018 at 21:46

    Znam paru pantofli. Ogólnie z wyglądu to faktycznie normalne chłopaki. Co oni mają a ja nie? Mięśnie. Mają też niską świadomość, bo brak im cech bycia wyzwaniem, nie są zbyt stanowczy, ulegają kobiecie, są pantoflami, więc pewnie łatwiej im znaleźć kobietę z którą będą subiektywnie szczesliwi. Jak na moje wymagania co do kobiet (wcale nie takie wygórowane, skoro podoba mi się fizycznie ponad 20% kobiet, jeśli chodzi o wnętrze kobiety to poprostu nieprzesadzona pewnośc siebie u kobiety, jakieś poczucie humoru, no żeby nam się dobrze rozmawiało i spedzało czas poprostu, czyli tzw nadawanie na podobnych falach, do tego jej zainteresowanie mną i jej nietoksyczny charakter – to chyba nie są wygórowane wymagania prawda? Po prostu są to zdrowe, normalne wymagania, ale wielu pewnie uzna ze są wygórowane, no ale dzis coś co jest normalne czesto uznawane jest za nienormalne) to ich kobiety nie spałniają moich oczekiwań. Ale oni (te pantofle) są w związku i społeczenstwo (rodzina przyjaciele itd.) nie truje im dupy, no i oni dzieki niskiej swiadomości są na pewno subiektywnie szczęśliwi w wielu przypadkach (oni w takim związku czują szczescie, ja bym nie czuł dlatego, że kobieta byłaby ponizej moich oczekiwań), oni mają niższe niż ja wymagania co do kobiet, zapewne dlatego, że mają niską swiadomość i dzieki temu czują się szczesliwi w tych związkach z kobetami że tak powiem gorszymi niż te które mi się podobają, z mojego punktu widzenia.

    Są też tacy, ktorzy widać, że prezentują wartość, bo rozwijają się na polu kariery (rozwoj zawodowy albo studia itd.), są przystojni, wygadani, mają kasę (niekoniecznie są bogaci, poprostu nie widać po nich przeciętności pod tym względem) to i mają ładne kobiety, ale takich dobrze dobranych par jest mało, no ale są, zdarzają się co jakiś czas. Zazwyczaj tacy poznali się na studiach, kilka lat wstecz. Ok są też i tacy co poznali się niedawno – internet, klub, poprzez znajomych, to raczej rzadkośc, ale czasem się takich widzi.

    Jesli mam na dobrą sprawę dwie-trzy grupki znajomych, a tych znajomych z dwóch-trzech grupek policzę na palcach jednej ręki to mam na silę szukać nowych? Jak się trafią nowi to spoko, ale szukać nowych na siłę, rozwijać na siłę znajomosci mi się nie chce, to nie w moim stylu, zdaje się że mam podobnie jak Ty. No ja z nutury na pewno nie jestem jakimś żądnym nowości człowiekiem.

    Każdy normalny facet bedzie się bał, że straci kobietę, jesli bedzie miał ku temu podstawy, a jesli kobieta nie bedzie dawała mężczyźnie podstaw do obaw, to bedzie spokojny i szczesliwy, ale do tego potrzeba znaleźć lojalną i wierną kobietę. Jak już dziewczyna będzie zainteresowana i widac bedzie, że się układa to nie widzę powodów dlaczego miałbym drżeć.

    Wolałbym mieć na odwrót niż mam teraz, czyli wolałbym mieć od samego początku powodzenie z kobietami i walczyć cały czas w zyciu o to by materialnie było mi lepiej, bo kazdy się z dumą przyzna, że ciężko pracuje na mieszkanie/dom/lepszą pracę itd. i wtedy taki ktoś bedzie postrzegany jako normalny, silny człowiek. Z kolei jesli ja bym się przyznał, że walczę o zadowolenie z relacji z kobietami (trenowanie podejść i rozmów z obcymi kobietami, wychodzenie w miejsca z kontekstem choć wcale tego nie lubię, regularne przypominannie sobie teorii, np odzywek, kiedyś randki dla treningu oraz czytanie twoich materiałów, które tez pochałnia czas przeciez) to wyszedłbym nie na silnego gościa, tylko na niezaradną ciotę, bo większosc ludzi uważa, że relacje damsko męskie są albo ich nie ma, czyli że jeśli wiedzie Ci się to jesteś super, a jak Ci się na tym polu nie wiedzie to ewidentnie jesteś jakiś zjebany.

    Rozwój w temacie relacji z kobietami jest bardzo niewizerunkowy że tak powiem, to taki temat tabu. Poza tym relacje z ludzmi (z rodziną, znajomymi i kobietami) stoją u mnie wyżej, niż dobra materialne.

    W trudnej dziedzinie zycia muszę się poprawić.

    Umiem docenić to co mam (zdrowie, rodzina, znajomi, to co mam materialnego, czyli praca, zasoby itd), ale jak patrze na tych co mają wszystko (to co ja plus relacje z kobietami i jeszcze bogactwo) to wkurza mnie to, że ja muszę zapierdalać na coś co inni mają bez wysiłku. Tak samo jak widze ludzi co mają mniej ode mnie, to uwazam, że niesprawiedliwe jest to, że oni czegoś nie mają. Wszyscy, dosłownie wszyscy powinni mieć maksymalnie duzo już tu i teraz w tym zyciu, anie k**wa gdzies tam kiedyś po smierci w innym swiecie.

    Reply

    Ancymonek March 8, 2018 at 20:30

    Wpadłem w taką pułapkę, że coraz to bardziej udoskonalam wygląd (ostatnio jak przechodziłem gdzieś to taka dziewczyna, która jest modelką przy swoich znajomych pozytywnie skomentowała mój wygląd. Jeszcze niedawno miałem chorobliwy trądzik, ubierałem się niespecjalnie, nosiłem brzydkie oprawki, miałem niezadbane włosy itd. Teraz jest zupełnie inaczej, a nadal mam blokadę orzed zqgadywaniem (rzadko to robię). Jak zagadać do dziewczyny w szkole (tzn. widziałem na stronie szkoły jak przedstawiała prezentację, ale to było 2 miesiące temu. Jakbym o tym wspomniał to wyszedłbym na sralkera?). Jak widzę czarnoskórą dziewczynę to spróbować zagadać po polsku czy od razu po angielsku?

    Reply

    Paweł Grzywocz March 8, 2018 at 20:44

    Można od razu po angielsku, a ona najwyżej Ci odpowie, że mówi po polsku. Jak zagadywać to szeroki temat. Poczytaj przykłady tutaj oraz znajdź artykuł: “Jak zagadać do dziewczyny w szkole”.

    Reply

    D. March 9, 2018 at 11:23

    A co zrobic jesli wyskoczyła mi opryszczka na ustach? Iść na spotkanie czy przełożyć?

    1) jesli to ma byc 4 spotkanie, na ktorym powinienem ją pocałować, mam opryszczke ktora jest NIEWIDOCZNA (lekki przypadek) to iść na spotkanie i ją pocalować (wtedy raczej zastosowałbym plaster ochronny, taki przezroczysty) czy przełożyć?

    2) jesli to 4 spotkanie na ktorym powinien byc pierwszy pocałunek a opryszczka jest znaczna, bardzo widoczna, to rozumiem, że lepiej przełożyć?

    3) jesli jest to 5 lub dalsze spotkanie, gdzie pierwszy pocałunek mam już za sobą to iść się spotkać i jej nie całować, czy przełożyć?

    Reply

    Paweł Grzywocz March 9, 2018 at 11:44

    Lepiej nie przekładać spotkania, które już jest umówione, gdy stan zdrowia pozwala się spotkać. Wystarczy jej po prostu nie całować. Nie jest to w stanie niczego popsuć, a spotkaniem można wiele zbudować. Nie opłaca się przekładać spotkania.

    Reply

    mbvb March 9, 2018 at 15:40

    Co myślicie o emigracji z Polski na stałe? Opłaca się? Ze względów zarobkowych, kulturowych?

    Reply

    Łukasz March 11, 2018 at 09:32

    Masz możliwość to jedź, zawsze możesz wrócić.

    Reply

    D. March 12, 2018 at 10:04

    Ja bym się bał wyjechać, za bardzo tęskniłbym za moim miejsce zamieszkania, za rodziną, zanjomymi, za poczuciem, że móowię swobodnie we własnym języku, za swoją kulturą. Szanuję Polaków którzy odważyli się na emigrację, chyba lepsze to niż klepać biedę. Na szczeście nie muszę wyjezdzać, mam perspektywy tutaj w Polsce, ale gdybym był zmuszony to nie wiem jak bym sie zachował, dla mnie to byłaby tragedia życiowa i jedna z takich zmian, których nienawidzę. Ja w nowej pracy zaaklimatyzowałem się dopiero po prawie 2 latach. Akurat pod wzglęedem takich zmian jestem może mentalnym betonem, ale mimo strachu przed takimi zmianami potrafię podejmować takie działania jeśli widzę w tym długofalowe korzyści. Działam pomimo strachu i smutku, że takie zmiany są konieczne. Po jakimś czasie wychodzi to na dobre, ale sentyment do dawnych czasów pozostaje. Wiem to z własnego doświadczenia. Nie znoszę jak znajomi się odcinają całkowicie bo stali się pantoflami, nie znoszę jak się robi człowiek coraz starszy, czy trzeba zmienić otoczenie, pracę (z którego/której było się zadowolonym) tylko dlatego, że kasa i rozwój mnie do tego zmusza. Jedyne zmiany jakie naprawdę lubię to ewidentnie takie które są na plus tzn lepsza kasa, lepsze zdrowie, wygląd, pewność siebie itd.

    Zależy jak kto podchodzi. Naprawdę ile ludzi tyle róznych charakterów.

    Jeśli nic Cię nie trzyma w Polsce i nie podchodzisz tak sentymentalnie jak ja, to pewnie warto.

    Wyobraź sobie, jak by wyglądało Twoje życie po przeprowadzce za granicę, zwizualizuj to sobie, jak wygląda Twój dzień, co czujesz. Jak to kiejsce bedzie wyglądało, jaka pogoda, jacy ludzie itd. Poswięc na to nawet 3h albo i cały dzien na takie dokładne przemyslenia, najlepiej gdy jesteś sam w domu albo jedź na jakieś odludzie.

    Reply

    D. March 12, 2018 at 10:08

    Przykre jest to, że Polacy tak masowo wyjezdzają. Gdyby w Polsce można było normalnie zarobić bez kombinowania i stawania na głowie tak jak jest to na zachodzie Europy, nie byłoby tego, emigracja byłaby zjawiskiem marginalnym i wyjezdzaliby tylko ludzie żądni przygód (nie mówię o przygodach seksualnych tylko ogólnie o życiowych!), chcący spróbować innego zycia tak dla samych siebie.

    Reply

    D. March 12, 2018 at 10:11

    Jak miałbym wybrać: pensja 2tys euro, z której mogę co miesiąc zaoszczędzić 2500zł przy czym żyłbym na zachodzi naprawdę na dobrym poziomie, to co mi z tego, jak byłbym na codzien nieszczesliwy, czułbym się jak na jakiejś misji, jak na życiowej “pauzie”, jak bym włączył “pauzę” w moim życiu i tracu=iłbym najlepsze lata życia na emigracji, czekając i odliczając tylko czas do powrotu.

    Wolę już mieć mniej, wolę juz nie mieć domu, a mieszkać całe zycie w mieszkaniu na kredyt, ale być szczęśliwym, a nie życ w oczekiwaniu aż “zyciowa pauza” się skonczy, czy przezywać proces cholernie trudnej aklimatyzacji.

    Są ważniejsze sprawy w zyciu niż dobra materialne.

    Reply

    M@ximus March 12, 2018 at 22:01

    Piszesz tak jakbyś na niej był albo jakkolwiek tego doświadczył, byłem w Niemczech prawie 6 lat, nie dawno wróciłem, to jak się przestawiłem jest niesamowite, do teraz nie jestem jeszcze pewien czy jestem w Polsce, wiele Polaków jest nieszczęśliwych tam jak nie większość, ja się cieszę, ze jestem w Polsce, znalazłem dobrą pracę na stałe i powoli wracam do rzeczywistości tutaj, dzisiaj bym inną decyzję podjął.

    A pensja 2 tys. euro jezeli piszesz o De to jest bardzo dobra pensja tam masa ludzi zarabia 1200-1500, a zycie tam duzo drozsze, lepiej znaleść lepiej płatną pracę w Polsce i tanie mieszkanie na wynajem, jak ktoś ma mieszkanie to juz bajka. Ja na dzień dzisiejszy cieszę się, ze jestem w Polsce, bo wiem jak tam jest i chec zycia w Polsce byla silniejsza niz kasa, nie zaluje decyzji.

    Reply

    D. March 29, 2018 at 21:20

    Nie byłem. Ale wystarczy, że wiem jak reaguję na zmiany otoczenia, na zmiany zyciowe (nowa praca albo coraz rzadsze spotykanie się ze znajomymi bo oni nie mają juz tyle czasu a i ja też potrzebuję go więcej dla siebie). Wystarczy, że wiem jak reaguję na 2-3 tyg wyjazd słuzbowy, że tylko odliczam kiedy ta zyciowa pauza minie, bo nie moge w tym czasie zyc po swojemu, tj siłownia, spotkania z przyjaciółmi, rodziną i kobietami, czasem impreza w wybranym przeze mnie towarzystwie (znajomi lub rodzina), czy jakieś drobne prace pozwalające na rozwój siebie.
    Nawet na tydzien nie mam ochoty jechać na wyjazd słuzbowy. Taki po prostu jestem. Jak trzeba to jadę i daję z siebie wszystko, bo praca tego ode mnie wymaga (raz na jakiś dłuższy czas) ale gdybym mógł to z chęcią bym wyjazd słuzbowy oddał komuś i jak jest tylko taka mozliwość to z niej korzystam. Wyjazdy słuzbowe na terenie Polski.

    Na wakację lubię pojechac ze znajomymi czy rodziną, ale to na kilka dni do tygodnia. Jestem domatorem raczej i jestem sentymentalny. Rózni są ludzie. Niektórzy są kompletnie pozbawieni takich cech jakie mam ja. To zależy od człowieka.

    Reply

    Paweł Grzywocz March 30, 2018 at 11:11

    To się nazywa lenistwo. A nazywanie tego “taki już jestem” jest łajzowaniem. Każdy jest leniem z natury, bo organizm czy umysł szuka najprostszej linii oporu. Trzeba brać się w garść i zasuwać. To jedyne rozwiązanie.

    Reply

    Leave a Comment

    Previous post:

    Next post: