“Nie potrzebuję stałej grupy znajomych, aby czuć się dobrze ze sobą i być interesującym, wartościowym człowiekiem.”
Jak znaleźć dziewczynę skoro się nie ma znajomych albo ma się ich mało lub nie ma się tzw. paczki znajomych.
Wielu facetów myśli:
“Jestem samotnikiem i nie mam znajomych” – jak to powiedzieć dziewczynie?
W poniższej odpowiedzi na pytanie dowiesz się, co powiedzieć, gdy dziewczyna pyta, czy masz grupkę znajomych.
Nie ma sensu się do tego przyznawać w ciągu 10 pierwszych spotkań, aby nie strzelać sobie w stopę przed nieznajomą dziewczyną. Odpowiadamy wówczas bardziej ogólnikowo, tajemniczo, że mamy różnych znajomych z różnych miejsc,
a gdyby jej konkretnie zależało na pytaniu, czy masz “jedną jedyną paczkę znajomych“, to można powiedzieć, że takiej jednej to nie masz i powiedzieć to z pozycji silnego mężczyzny a nie przepraszającego.
To żaden wstyd.
To nawet dobrze, że nie potrzebujesz grupy wsparcia. Generalna zasada jest taka, że wszystkie bardziej ciężkie informacje ujawniamy, gdy już dziewczyna się zauroczy, czyli po 10 spotkaniach, a wcześniej odpowiadamy ogólnikowo, tajemniczo albo pytaniem “Dlaczego pytasz?” oraz “Dowiesz się w swoim czasie ; )”
Tematy typu cięższe choroby, rodzina, zarobki, sytuacja mieszkaniowa, poglądy polityczne, religijne, to można ujawniać dopiero po 10 spotkaniach i to jest działanie
w interesie was obojga, żebyście się mogli poznać bez jakichś stereotypów, uprzedzeń, błędnych założeń i zawsze można po 10 spotkaniach powiedzieć:
w stopę? Chyba oszalałaś. Chciałem, abyśmy się najpierw trochę poznali, a nie że Ty byś sobie coś błędnie ubzdurała. Teraz wiesz, jakim mniej więcej jestem mężczyzną i jak świetnie Ci się spędza ze mną czas, a te odroczone w czasie informacje nie mają z tym nic wspólnego. Dopiero teraz można podjąć świadomą decyzję, co dalej zamiast wcześniej automatycznie decydować na podstawie stereotypów.”
Wyjątek jest taki, gdy kobieta pyta na wprost: “Czy masz lub miałeś żonę i dzieci.” To nie ma sensu kłamać, bo jeśli masz lub miałeś, a to ukryjesz, to ona ma potem prawo powiedzieć, że ją okłamałeś na początku, bo ona specjalnie o to pytała, bo to dość istotny temat i jak jej się to nie podoba i nie ma takiej możliwości dla niej, to lepiej od razu zakończyć znajomość relację zamiast się potem kłócić po 10 spotkaniach.
Jeśli miałeś żonę i/lub dziecko, to mówisz wtedy na luzie: “Miałem. A Ty?”. I nic więcej na tym etapie znajomości nie masz obowiązku tłumaczyć, wyjaśniać ani tym bardziej przepraszać. Z resztą wszystkie takie szczegóły randkowania są dokładnie wytłumaczone w Audio Action Steps w “Jak zdobyć dziewczynę w 12 randek”.
*** PYTANIE CZYTELNIKA: “Jak powiedzieć dziewczynie, że nie mam znajomych i jestem samotnikiem?“ ***
“Cześć Paweł,
(…)
CZY TO NIE JEST ABY UJMĄ DLA MNIE SKORO DZIEWCZYNA MA GRUPKĘ
ZNAJOMYCH A JA JESTEM TAKI WRĘCZ SAMOTNIK?Mimo, że: podkreślam, jestem otwartą osobą na ludzi, ale nie
na (jak dotąd) utrzymywanie z nimi kontaktu – albo oni nie są otwarci
na utrzymywanie kontaktu ze mną mimo moich chęci ). Wiadomo
- pracuję nad tym by mieć fajny kontakt z ludźmi – muszę popracować
jeszcze nad innymi kwestiami by ten kontakt móc utrzymywać
i pogłębiać (ego out), ale:JAK TAKIE COŚ JEJ TŁUMACZYĆ, GDY TO ODKRYJE/ZAPYTA?
Żartobliwym tonem mówić: “ja bardzo selektywnie dobieram sobie
ludzi z którymi spędzam czas. ”?Chociaż mimo wszystko to odkryje całą prawdę – narażę się wtedy
na uprzedzenie typu: “coś musi być z nim nie tak skoro ludzie z nim
nie chcą przebywać”. Więc jak to powiedzieć by to nie odkrywało
wszystkich kart?Wiem, że na pewno robić jajo i się tym nie przejmować. Ale daj
znać co Ty myślisz – czy powinienem jej dorównywać z tym
i wymagać też tego od siebie (posiadania przyjaciół)? Czy po prostu
jak będą znajomi to będą a jak nie będą to też super, ale być
mimo wszystko towarzyskim.Pozdrawiam,
Mateusz”
>>> MOJA ODPOWIEDŹ:
Hej Mateusz,
Ja miałem taki problem, jak Ty.
Postanowiłem w końcu, że nie chcę i nie potrzebuję grupki znajomych i jestem dumny z mojej DECYZJI.
Liczyło się dla mnie jedynie to, że GDYBYM CHCIAŁ, to bym zbudował grupkę znajomych.
Ale nie chciałem, bo mi to niepotrzebne.
Jestem samotnikiem i nie mam paczki znajomych
Raczej jestem samotnikiem i wolę utrzymywać kontakt jedynie z kilkoma pojedynczymi osobami.
W tej kwestii oparłem bardziej poczucie wartości na moich umiejętnościach międzyludzkich.
Wiedziałem, że mam taką gadkę i pewność siebie, że mogę w każdej chwili poznać od groma ludzi i wkręcić się w takie towarzystwo, jakie będę chciał.
I tak też robiłem, bo np. miałem chodziłem na klub mówców czy na inne dodatkowe eventy.
I tam poznawałem ludzi oraz miałem TAM znajomych, więc miałem jako taki kontakt
z ludźmi a nie byłem facetem, który nikogo nie zna i nie wie, jak ludzie żyją, czym się interesują, co robią.
Znajomi z tamtych miejsc przez dłuższy czas to NIE byli tacy znajomi, z którymi mogłem albo chciałem iść na przysłowiowe piwo.
Po prostu nie lubię i nie potrzebuję takich grup wsparcia czy wzajemnej adoracji grupek znajomych.
Mam dosyć mieszane doświadczenia i wolę być NIEZALEŻNY od jakiejkolwiek grupki.
I stałej dziewczynie potem możesz powiedzieć, gdyby zapytała konkretnie, czy masz grupkę stałych znajomych, chociaż wiele dziewczyn same nie mają takiej grupki, nie potrzebują, nie chcą mieć, więc po co miałyby zadawać takie pytanie.
Ale jeśli obawiasz się takiego pytania, to odpowiedź jest prosta i brzmi:
I faktycznie tak jest.
Nie chcę mieć paczki znajomych, bo mnie to męczy, że potem mnie wyciągają gdzieś, gdy ja chcę odpocząć. Całe życie tak miałem. Chciałem odpocząć po treningu koszykówki i nie chciało mi się wychodzić ze znajomymi.
Także tutaj chodzi o taką samoakceptację.
Mam zaufanego kolegę, którego znam od dzieciństwa i możemy na spokojnie
o wszystkim na luzie pogadać.
To jest dla mnie cenne! Taka przyjaźń to jest dzisiaj coś! A gdy się dłużej nie widzimy, to też normalnie funkcjonujemy. Nie ma tutaj żadnej chorej zależności.
To mi w zupełności wystarczy, jeśli chodzi o znajomych.
A tak to mam znajomych z różnych miejsc tematycznych, z którymi w ponad 90% przypadków nie przenoszę relacji poza te miejsca.
Jak potrzebowałem kontaktu z ludźmi, to szedłem między ludzi na takie wydarzenia dodatkowe.
A na co dzień poznawałem dziewczyny w różnych miejscach, szczególnie podczas codziennych czynności.
Także to w zupełności zaspokajało moje potrzeby posiadania znajomych. Z resztą przy takiej ilości zagadywanych dziewczyn, to miałem naprawdę wystarczający kontakt
z ludźmi.
Np. w klubie koszykarskim całe życie miałem dość płytkie relacje i może 2 lepszych kolegów.
Wyglądało to, jak praca: szatnia, trening, szatnia, dom.
Większość kolegów niestety uprawiała jakieś głupie pogawędki, bo to były prymitywne osoby, mówiąc delikatnie.
Także raczej tam milczałem.
Więc znajdź sobie jakieś bardziej ambitne koło, klub zainteresowań typu:
To w zupełności zaspokaja potrzebę kontaktu z ludźmi i posiadania jakichś znajomych.
Jakbym bardzo chciał pojechać na jakąś zagraniczną wycieczkę, to bym pojechał
z kobietą albo z jakąś wycieczką zorganizowaną albo nawet sam, bo przecież miałbym wtedy ciągle pretekst do poznawania nowych osób.
Im więcej osób, tym gorzej się podróżuje, bo każdy ma inne preferencje. Jeden lubi długo chodzić, inny krótko. Jeden musi dużo pić wody albo alkoholu, a inny mniej.
No muszą być ludzie o podobnych wartościach i stylu życia, a nawet wtedy jesteśmy
i tak dość różni, każdy ma też nieco inny budżet.
Także nie wiem, co jest fajnego w jakichś wspólnych wyjazdach.
Wspólne chlanie za granicą?
Ja nie piję alkoholu prawie w ogóle, bo nie lubię, bo byłem sportowcem i dalej dbam
o zdrowe jedzenie i sylwetkę oraz u mnie w domu było za dużo alkoholu.
Robimy coś, bo chcemy a nie dlatego, żeby zaspokoić jakąś pustkę i się uleczyć.
To uleczenie ma przyjść z takiej zdrowej akceptacji, co lubię a czego nie lubię oraz, co potrzebuję
a czego nie potrzebuję i wynika to
z pozwolenia sobie na szczęście osobiste.
Wiadomo, że to jest plastyczny temat i wymaga rozwoju świadomości.
Bo można się oszukiwać, że “jestem samotnikiem i nikogo nie potrzebuję oraz wolę żyć w piwnicy u mamy w domu całe życie.”
A świadoma osoba powie na luzie:
Tutaj wchodzimy już na temat wartości życiowych, bo do tego to prowadzi, czyli na czym opierasz swoją wartość.
oraz
Z resztą każdy ma swój świat. Tylko kasa i ogłupianie się w głowie. Praca, chlanie, praca i tak w kółko.
Trudno znaleźć myślących znajomych w tym niewolniczym systemie ekonomicznym, oligarchii korporacyjnej, w której banki i korporacje przekupują rządy, a rodzimych przedsiębiorców się wygryza, podczas gdy zagraniczne podmioty wypompowują zyski za granicę i nie płacą u nas podatków, tylko za granicą.
Potem prosty lud dostaje jakieś ochłapy, które i tak inflacja zżera przez dodruk wirtualnego pieniądza, więc stać nas na co raz mniej (patrz dokument np. “Bank wszystkich banków”).
Większość ludzi po robocie nie ma już siły na myślenie i sprawdzanie takich informacji, więc nie ma się co dziwić, że się męczą, pijąc i siedząc przed telewizorem/youtubem.
Chociaż różnie z tym bywa, ponieważ ten cały samorozwój to zwykle jakiś festyn marzeń, gdzie jak na jakimś targowisku obiecuje się gruszki na wierzbie i żeruje się na naszych marzeniach.
Można też spotkać osoby, które jakoś sobie radzą w obecnym systemie, co jest nie lada wyczynem, a nawet są to osoby refleksyjne, chociaż takich to już jest mega mało, bo jak już ktoś sobie radzi, to zwykle chciwość go tak zżera, że jak z czegoś nie ma kasy ani kontaktów biznesowych, to po co się spotykać.
Poza tym ja jestem samotnikiem i trochę introwertykiem, bo każdy z nas jest mieszanką otwartości i skrytości.
W każdym razie przestałem żyć w strachu i izolacji, a zamiast tego nauczyłem się poznawać ludzi, dobrze się bawić i dobrze czuć ze sobą, zagadując do nowych ludzi, nauczyłem się tańczyć, a właściwie ruszać w rytm muzyki, czuć rytm i dobrze się czuć na parkiecie, a żeby to osiągnąć to przede wszystkim zbudowałem zdrową samoocenę
i poczucie wartości.
Także potrafię się odnaleźć w każdej sytuacji, nawet w miejscach, za którymi nie przepadam. Wiele rzeczy mi się nie chce, ale czasem trzeba i nie będę się z tego powodu dołował.
Mógłbym się ciągle otaczać ludźmi, ale nie mam takiego pragnienia znajomych.
Taka natura.
Ale nie mam takich potrzeb posiadania znajomych.
Nawet się śmiałem, jak usłyszałem od kogoś: “Nie mam potrzeby zwiedzania świata”.
Uśmiechnąłem się wtedy, że mam tak samo. Wakacje traktuję jako odpoczynek
i jadę w ładne miejsce, bo całe życie nigdzie nie jeździłem poza obozem sportowym
w Brennej.
Natomiast nie potrzebuję zwiedzić całego świata w ciągu życia.
Myślę, że to zależy mocno od naszych wartości życiowych, osobowości, doświadczeń życiowych, temperamentu kobiety, bo jedna też lubi spokojne życie, a inna będzie nas trochę ciągnąć do przodu w bardziej emocjonujące klimaty, a jeszcze inna potrafi zachować w tym balans.
Ważne, żeby też się jakoś dobrać w tym temacie i dostosować, bo jeśli my jesteśmy totalnymi domatorami mamusi z piwnicy i nie chcemy nigdzie nigdy wychodzić, to jedynie zechce nas druga identyczna dziewczyna, a taką raczej ciężko poznać, bo takie też siedzą ciągle w domu, więc lepiej się trochę rozwinąć, otworzyć na świat, umieć zarówno się dobrze bawić na imprezie czy na wycieczce jak i umieć się wyciszyć.
Mam nadzieję, że to ułatwi Ci poradzenie sobie z problemem braku znajomych.
Na pewno wolę dziewczynę niż paczkę znajomych, bo paczki znajomych
niewiele wnosiły do mojego życia poza zabijaniem czasu na osiedlu
i wygłupami. Tęskniłem zawsze do udanego związku.
Wiedziałem, że nie mogę ulegać takiej iluzji, że szczęście zależy tylko od udanego związku, ponieważ to byłaby straszna zależność emocjonalna oraz jest to duży trud a nie samo szczęście, ale po prostu miałem taką normalną, naturalną, ludzką potrzebę towarzyszki życiowej, którą zaakceptowałem.
Z resztą o tej potrzebie przypominał mi ciągle popęd seksualny, więc gdybym nie poukładał tych tematów to zostałbym jakimś dewiantem, nosicielem chorób wenerycznych, nie wiem, co by się ze mną stało, ale przez nadmiernie rozbujane pożądanie zmierzałbym do dalszego wypaczania mojej psychiki, a także do wyniszczenia fizycznego.
Rozpoznałem pragnienie trwałego związku nie jako sensu życia i jedynego źródła szczęścia, tylko jako potrzebę życiową, którą się zaspokaja, bo można oraz trwały związek jako najzdrowsze rozwiązanie dla ciała i psychiki. Czemu nie*.
(* “Czemu nie?” to świetne pytanie weryfikujące. Zamiast się dołować ciągle, czy damy radę osiągnąć xyz, to należy odpowiadać na pytanie: “A czemu nie?”. Mnie to dużo dało i na moje wątpliwości odpowiadałem pytaniem: “A czemu nie?” i odkrywałem, że miałem bez sensu obawy).
Nie chciałem ciągle żyć zaszczuty i przerażony, że mi się nie uda, że się nie nadaję
i tylko sprowadzę na siebie nieszczęście.
Gdy się postępuje prawidłowo, to nie będzie nieszczęścia. Kwestia zaufania do wypracowanych kompetencji, wiedzy, świadomości, świadomego poznawania się
i świadomego podejmowania decyzji.
Głównym fundamentem zdrowej samooceny, poczucia własnej wartości jest świadome życie, czyli zadawanie sobie pytań, skąd pochodzi dane pragnienie lub strach.
Świadomość tego, czy faktycznie jest się czego bać albo czy faktycznie czegoś potrzebuję czy może ktoś mi coś zrobił, powiedział, zaszczepił, zaprogramował, skrzywdził, nagadał, że teraz mi się wydaje, że powinienem to czy tamto, żeby być szczęśliwym.
a co jest jakąś wgraną mi karykaturą i propagandą medialną,
która ma wpędzić mnie w kompleksy?
Tego typu pytania pozwalają nam wyklarować czy faktycznie czegoś chcemy
i potrzebujemy, więc warto do tego dążyć czy są to wgrane nam idee przez otoczenie
i media + doświadczenie, bo można się zamknąć na świat i powiedzieć: “Niczego nie potrzebuję”, ale to życie zweryfikuje, czy to faktycznie będzie satysfakcjonujące życie czy jakaś karykatura.
Napisz, do czego i dlaczego miałbyś potrzebować grupki znajomych i czy jesteś
w stanie być spełnionym człowiekiem bez takiej grupy.
A może chodzi o to, że chciałbyś od takiej grupy właśnie jakieś wsparcie albo adorację, podziw, szacunek, bo sam nie chcesz sobie tego dać, tylko potrzebujesz potwierdzenia u innych ludzi.
Szukasz akceptacji u innych ludzi, co jest głupotą, bo nigdy nie dogodzisz wszystkim
i zawsze nie będziesz się komuś podobał, więc taka pogoń za akceptacją od ludzi jest bez sensu.
Nie mów: “Jestem samotnikiem i nie nie mam znajomych” na pierwszej randce ani zbyt wcześnie
Oczywiście nie należy o tym braku grupy znajomych mówić na wprost dziewczynie na pierwszych kilku spotkaniach, aby dziewczyna nie wyciągnęła błędnych wniosków ZANIM Cię lepiej pozna.
Podobnie, jak z innymi cięższymi tematami należy ujawniać informacje powoli, od ogółu do szczegółu i w miarę rozwoju relacji, czyli gdy dziewczyna się już zauroczy w ciągu 10 spotkań, to będzie jej obojętne, czy masz jakąś grupkę znajomych czy nie.
A jeśli faktycznie chcesz MIEĆ więcej znajomych, to wystarczy wychodzić do ludzi w te miejsca, które wymieniłem, a na pewno takich poznasz.
Przecież każda organizacja ma jakieś integracyjne wyjścia i wyjazdy, więc wtedy powstają dłuższe relacje, które wybiegają potem poza temat danej organizacji.
Czy chciałbyś paczkę znajomych, bo mógłbyś wnieść np. wartość do ich życia i dzielić
z nimi doświadczeniami czy wynikało to z takiej narzuconej przez media potrzeby akceptacji i adoracji oraz wbijania nam do głowy, że jak się nie ma znajomych, to się jest gorszym?
Poza tym bądź pro-aktywny, czyli przejmuj 100% odpowiedzialność za Twoje życie
i rezultaty, które generujesz.
Przejmij kontrolę.
Porzuć rolę ofiary, której życie się przytrafia i jest na coś skazana.
Wykorzystaj trudności jako paliwo do zmiany.
Przejmij stery.
Kieruj świadomie swoim życiem.
Pozdrawiam serdecznie,
Paweł Grzywocz
“Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, której się boisz”
“Zawsze inwestuj w rozmowę”
“Bez prawdziwego zainteresowania kobiety nic nie może się zacząć ani trwać”
“Do rozwodu wystarczy jeden toksyczny charakter”
Jak zdobyć dziewczynę w 12 randek
PewnoscSiebieW90Dni.pl
77 Technik Flirtu
Wolność od pornografii i masturbacji w 90 dni
Jak-Zdobyc-Dziewczyne.pl/mapa-sukcesu
Napisz w komentarzu, co odkryłeś na temat Twojej potrzeby posiadania znajomych. Czy zauważyłeś, że mogła ona wynikać
z potrzeby akceptacji przez społeczeństwo i stałą dziewczynę?
|
Poszukiwano
- introwertyk z małą ilością znajomych jak znaleźć dziewczynę