Nigdy Nie Miałem Dziewczyny, A Dziewczyna Pyta o Byłą Lub Byłe – Co Mówić?

by Paweł Grzywocz on 21 February 2018

“Co to za sukces zdobyć faceta, który miał dużo kobiet. Co to za sukces stać się jedną z nich.”

nigdy nie miałem dziewczyny - dziewczyna pyta o byłą lub byłe
Jak sobie radzić, gdy przejmujesz się: “Nigdy nie miałem dziewczynyco zrobić, gdy dziewczyna pyta o byłe lub byłą dziewczynę?“. W szczególności mężczyźni przejmują się tym, co kobieta sobie o tym pomyśli.

Po pierwsze zastanów się, jak znaleźć dziewczynę, jeśli masz 25, 30 albo 35 czy nawet 40 lat i nigdy nie miałeś dziewczyny oraz zrozum, że wszystko przed Tobą.

Nigdy nie miałem dziewczyny – jak ją znaleźć i co mówić, gdy ona zapyta o to?

Przede wszystkim rozwijaj się osobowościowo, buduj pewność siebie, naucz się flirtować, opowiadać, wychodź z domu, wychodź do ludzi, rozwijaj się towarzysko, poszerzaj strefę komfortu, prowadź aktywny tryb życia, aby mieć umiejętności potrzebne do tego, aby sobie dziewczynę znaleźć.

Natomiast strasznym kompleksem, blokadą jest takie ciągłe w głowie myślenie
i zadręczanie się:

  • “Mam 25 albo 30 lat, albo więcej i nigdy nie miałem dziewczyny, to może już na mnie za późno, może nigdy nie znajdę dziewczyny, może każda pomyśli, że ze mną coś jest nie tak.
  • nigdy nie miałem dziewczyny 30 lat 35, 40 lat nigdy nie będę miałCała masa lęków.

    To irracjonalne lęki, które wydają się realne, prawdziwe, ale to jest irracjonalne, ponieważ kobieta nie będzie na siłę z Ciebie tych informacji wyciągać, że nigdy nie miałeś dziewczyny.

    Kobieta nie może Cię zmusić, żebyś Ty się przed nią spowiadał.

    Nie może na siłę wyciągnąć z Ciebie jakichś Twoich kompleksów czy przeszłości, więc powiesz jej tyle, ile chcesz.

    Dziewczyna nie musi wiedzieć o Tobie wszystkiego.

    Nie ma prawa nawet do takich informacji, żeby na podstawie Twojej przeszłości Cię oceniać czy poznawać.

    Jeżeli masz taki lęk, bo nigdy nie miałeś dziewczyny, bo bardzo pomocne jest przygotowanie sobie odpowiedzi na takie pytanie.

    Po pierwsze musisz mieć na tyle szacunku do siebie i poczucia wartości, że gdyby kobieta robiła Ci tzw. twardy wywiad, czyli na randce po Twojej odpowiedzi na luzie, ona dalej nachalnie drąży temat.

    Nigdy nie miałem dziewczyny – co mówić, gdy dziewczyna spyta, czy miałem dziewczynę:

    Początkowo potraktuj jej pytanie totalnie na luzie i odpowiadasz pół żartem pół serio:

  • “Jesteś moją pierwszą randką w życiu ; )”
  • Można dodać:

  • “Mama kazała mi sobie w końcu kogoś znaleźć ; )”
  • oraz ewentualnie:

  • “W końcu musiałem wyjść z mojej piwnicy/pieczary do ludzi ; )” – tutaj wcale nie negujesz swojej atrakcyjności, ponieważ mówisz to na luzie, z dystansem do siebie, na jaja i nie wiadomo, jak jest naprawdę.
  • Mówisz to z dystansem, tajemniczo, z humorem i kobieta nie wie, czy to jest prawda czy nie.

    Będzie to odebrane bardzo pozytywnie, ponieważ nie przechwalasz się.

    Największą tragedią jest przechwalanie się ilością kobiet.

    dziewczyna pyta o byłą lub byłe dziewczynyTo słabizna i żal, gdy mężczyzna się przechwala, ile to miał kobiet albo jak go jego była dziewczyna skrzywdziła albo, że nawet chwalenie się, że nigdy nie miał dziewczyny i uważanie się za lepszego też może być bardzo źle odebrane jako zgrywanie świętego
    i wywyższanie się albo narzekanie
    i zgrywanie ofiary pokrzywdzonej przez los jest również odpychające dla kobiet.

    Najczęściej mężczyźni kolorują swoją historię i dodają sobie ilości kobiet, pozorując siebie na jakiegoś alvaro-amanta, cwaniaka.

    Kreowanie się na wielkiego podrywacza podziała najwyżej na toksyczne kobiety, które chcą się dowartościować tym, że zdobędą mężczyznę, który miał lub ma wiele kobiet.

    To jest dziwne myślenie takich kobiet, bo co to za sukces zdobyć faceta, który miał dużo kobiet.

    Co to za sukces stać się jedną z nich.

    Pokręcone myślenie stukniętych kobiet, które lecą na takich playboyów.

    Co nie zmienia faktu, że normalne dziewczyny, o zdrowej samoocenie wolą mężczyznę, który jest obyty towarzysko z kobietami i w ogóle z ludźmi niż samotnika, nieudacznika socjalnego.

    Jest to zasada tzw. owczego pędu, dowodu społecznego. Widać to np. w marketingu
    i promocji. Skoro ludzie lgną do czegoś, to prawdopodobnie jest to dobre, choć różnie
    z tym bywa w dzisiejszych czasach.

    W każdym razie kobiety obserwują, czy inni ludzie, a w tym inne kobiety czują się dobrze w Twoim towarzystwie.

    Wówczas jesteś bardziej atrakcyjny i pożądany, ponieważ masz obycie z kobietami i to dobrze wpływa również na spokojne dziewczyny, które nie potrzebują jakiegoś Casanovy i chcą normalnego, lojalnego chłopaka i taka dziewczyna również patrzy, czy kobiety się dobrze przy Tobie czują.

    Dlatego można czasami wpleść jakąś historię o koleżance, kuzynce, ale bez przechwalania się tym, ile to kobiet się za Tobą ugania albo, jak dużo masz kontaktów z kobietami.

    Ewentualnie można wyolbrzymiać np. słynny tekst na zapytanie, jak często chodzisz na randki, to mówisz: “W tym tygodniu tylko 8, mam słabszy tydzień ; )”. Brzmi to na tyle abstrakcyjnie, nierealnie i ekstremalnie, że dziewczyna nie uzna tego za prawdę, ale za to się uśmieje i uzna Cię za pewnego siebie, zdystansowanego do siebie i sytuacji, zabawnego i nie napinającego się na efekt, niezdesperowanego.

    Nigdy nie miałem dziewczyny – dodatkowe odpowiedzi na niewygodne pytania:

    Kolejna odpowiedź na niewygodne pytania to:

  • “Dowiesz się w swoim czasie ; )”.
  • Po czy można dodać:

  • “A co Ty taka dociekliwa… ; ) Mogłabyś pracować w KGB, jaka jest Twoja wymarzona praca?”
  • Gdyby nadal nachalnie naciskała to:

  • “Czy oceniasz człowieka tylko na podstawie tego, na ile chodzi randek albo ile miał dziewczyn w życiu albo czy był kiedykolwiek w związku? ; ) Serio? A co, jeśli ktoś był w 1 albo 5 albo 10 albo 20 związkach? To dobrze czy źle? Która liczba jest dla Ciebie właściwa i dlaczego? ; )”
  • I pamiętaj, że tutaj powiedzenie jej otwarcie prawdy nigdy nie będzie dobre.

    Jak powiesz, że miałeś mnóstwo kobiet albo np. 5 związków czy jakąkolwiek liczbę, jaką rzucisz, to kobieta będzie węszyć dalej i spyta:

    “A to dlaczego te związki się rozpadły? Co jest z Tobą nie tak, skoro żaden z tych związków Ci się nie udał?”

    A jeżeli przyznasz się, że nie byłeś nigdy w związku i nigdy nie miałeś dziewczyny, to może powiedzieć:

    “To może coś jest z Tobą nie tak, że nigdy żadna Cię nie chciała?”

    Zawsze możesz też odbić, żeby to ona odpowiedziała na to samo pytanie.

    nigdy nie miałem dziewczyny 35, 40 lat dlaczego i co robić

    Ty nie odpowiadaj na to pytanie poważnie!

    Bardzo dobrą odpowiedzią jest uniwersalne:

  • “Dlaczego pytasz ; )?”, a także: “Dlaczego tak Ci na tym zależy?
  • Zawsze, gdy kobieta zadaje Ci jakieś niekomfortowe pytanie, to ona powinna się obronić, dlaczego Ci je w ogóle zadaje.

    Dlatego najpierw pytaj zawsze, dlaczego ona o to pyta. Niech się tłumaczy.

    Traktuj to wszystko niezbyt poważnie, traktuj to na luzie, w kategoriach luźnych odpowiedzi, z dystansem i nie spowiadaj się dziewczynie.

    Świetną odpowiedzią jest też tak, jak mówią politycy na przesłuchania:

  • “Nie przypominam sobie dokładnie ; )”
  • I nie wiadomo, zachowujesz tajemniczość. Rób sobie jaja z tego i nie udzielaj prawdziwej odpowiedzi.

    Będąc przygotowanym nie zostaniesz zaskoczony.

    Najlepsza odpowiedź to:

  • “Jesteś moją pierwszą randką w życiu” – tutaj słowo “randka” dopuszczalne, bo jest użyte żartobliwie i to ona zaczęła ten temat
  • można dodać:

  • “Mama kazała mi sobie w końcu kogoś znaleźć ; )”
  • “W końcu wyszedłem ze swojej piwnicy, jaskini, pieczary ; )”
  • “W końcu wyszedłem do ludzi ; )”
  • Nie masz presji, nie potrzebujesz nikomu niczego udowadniać i sam siebie nie poniżaj
    i nie traktuj zbyt poważnie.

    Wcale nie jesteś jakiś gorszy, jeśli nigdy nie miałeś dziewczyny.

    Dla wielu dziewczyn może to być atut.

    Dla kobiety to nie jest przyjemne, jak w jednym z filmów np. Don Juan De Marco, gdy jego finalna miłość dowiedziała się, że jest 1001 kobietą w jego życiu. Wówczas załamała się i straciła nim zainteresowanie.

    Pamiętaj, że najbardziej przystojny, klasyczny, ładny mężczyzna nie podoba się każdej kobiecie. Nawet sporej grupie kobiet nie będzie się podobał, ponieważ kobiety całościowo obserwują mężczyznę, wygląd plus osobowość.

    Wygląd to pierwsze wrażenie, które może na nic się nie przydać, jeśli ktoś nie ma męskiej osobowości, obycia towarzyskiego, umiejętności flirtu. Wielu kobietom zbyt ładni mężczyźni wydają się zbyt sztuczni, niemęscy, lalusiowaci oraz mogą mieć kompleksy, że one nie zasługują na takiego klasycznie przystojnego mężczyznę.

    Poza tym żadna szanująca się dziewczyna nie chce być kolejną dziewczyną, jedną z wielu, kolejną kartką w kalendarzu

    Odpowiedzi na podobne niewygodne pytania kobiet znajdziesz w artykułach: “Dziewczyna pyta, czy spotykasz się z innymi
    oraz “Czy Ty mnie podrywasz i mówisz to każdej“,
    a jeszcze więcej w drugim module “Tranzycji, przejść do flirtu”
    i w programie 12 randek.

    To jedna z kluczowych umiejętności – odpowiadanie na niewygodne, podchwytliwe pytania kobiet.

    Jest jeszcze wiele więcej niewygodnych pytań, które kobiety zadają przy zapoznaniu, na spotkaniach, randkach i w relacji z Tobą, dlatego zapraszam do podobnych artykułów
    i pełnych programów.

    Buduj także pewność siebie w programie Pewności siebie w 90 dni.

    Pozdrawiam,
    Paweł Grzywocz
    “Każdego dnia zrób jedną małą rzecz, której się boisz”
    “Zawsze pomyśl, co zrobiłby przeciętny facet, a później tego nie rób”
    “Zawsze inwestuj w rozmowę”
    “Bez prawdziwego zainteresowania kobiety nic nie może się zacząć ani trwać”
    “Do rozwodu wystarczy jeden toksyczny charakter”

    Jak zdobyć dziewczynę w 12 randek
    Jak utrzymać związek
    PewnoscSiebieW90Dni.pl
    77 Technik Flirtu
    Wolność od pornografii i masturbacji w 90 dni
    Najlepsze miejsce do poznawania kobiet
    Jak-Zdobyc-Dziewczyne.pl/mapa-sukcesu

    Czy kobiety pytają się Ciebie rutynowo, czy miałeś kiedyś dziewczynę i co im wtedy odpowiadałeś?

    jak zdobyc dziewczyne w 12 randek


    Jeśli spodobał Ci się artykuł, to odbierz bezpłatny raport i zaawansowane porady mailowe:

    Twój email posłuży tylko i wyłącznie
    do komunikacji między nami.

    VN:F [1.9.20_1166]
    Oceń Proszę Wpis:
    Rating: 5.0/5 (3 votes cast)
    Nigdy Nie Miałem Dziewczyny, A Dziewczyna Pyta o Byłą Lub Byłe - Co Mówić?, 5.0 out of 5 based on 3 ratings

    Podobne wpisy:

    Zostaw swój komentarz...

    { 100 comments… read them below or add one }

    Damian February 21, 2018 at 22:02

    Wiele mężczyzn ma kompleksy w stylu:
    - nigdy nie upiłem się
    - nigdy nie całowałem się
    - nigdy nie miałem dziewczyny
    - nigdy nie uprawiałem seksu
    - nie chodzę na imprezy
    - nie mam paczki znajomych

    Ja już mam wywalone na to czego nie robiłem – wszystko przede mną. Natomiast narodzily się we mnie inne kompleksy… tak zauważyłem, że jak jedne kompleksy odchodzą, to kolejne przychodzą.

    Reply

    Marek February 21, 2018 at 22:08

    Witaj, Pawle jestem twoim wielkim fanem. Od 3 lat korzystam z twoich poradników oraz materiałów i cały czas zmieniam się dzięki tobie. To ty nauczyłeś mnie sztuki rozmowy i konwersacji z kobietami, Dzięki tobie mam wspaniałą narzeczoną za 2 lata bierzemy ślub. Jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi.A to przecież twoja zasługa :) Gdyby nie ty to dalej byłbym tym samym nieśmiałym i zakompleksionym chłopaczkiem, który myślał że mega słabymi tekstami poprzez sms-y zbuduje jakiś związek, lub że jakaś koleżanka w końcu zmieni zdanie, zlituje się i zostanie jego dziewczyną… Nawet teraz się uśmiecham kiedy to piszę ;)
    Wydawałoby się że mam już wszystko czego chcę od życia. Niestety nie ma lekko… bo postawiłem sobie nowe wyzwanie. Może co do relacji z kobietami to jeszcze w nich mistrzem nie jestem, choć cały czas się dokształcam, to jest inna dziedzina w której jestem jeszcze słaby… Mianowicie chodzi mi tu o relacje między ludzkie, nie tyle z kobietami co z ludźmi (umiejętność dialogu, prowadzenie rozmowy z ludźmi używając inteligentnych wyrażeń, wymienianie poglądów, sposób prowadzenia dyskusji z różnymi ludźmi, zachowanie w czasie rozmowy) Wiem że to może być lekki wybieg poza twoją dziedzinę nauczania, ale pomyślałem że może ty jako wykwintny mówca znasz odpowiedź na moje zapytanie. Może miałbyś jakieś materiały które mogły by mi pomóc. Będę bardzo wdzięczny za każdą odpowiedź z twej strony.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 21, 2018 at 22:09

    Gratuluję. Jest o tym sporo w Pewności siebie w 90 dni oraz w Wolności od nałogów w 90 dni (3 miesiąc szczególnie). W skrócie trzeba się pozbyć jak zwykle presji na wynik. Samoakceptacja, zasady życiowe, świadome życie, celowe, spójne, asertywność, odpowiedzialność, jasność komunikacji. W tym o pewności siebie jest mnóstwo o tym, jak się komunikować, żeby ludzie nas słuchali, szanowali.

    Reply

    Adam February 21, 2018 at 23:29

    wow gratuluję, w ogóle kiedyś byłem ciekawe czy jest już jakiś ślub dzięki poradom Pawła – w sumie pewnie jest ich wiele, ale pierwszy raz widzę taki komentarz :D

    Reply

    mbvb February 21, 2018 at 22:47

    Masz może takie wrażenie, że teraz ludzie później dojrzewają emocjonalnie, uczuciowo, przestają być takimi dziećmi? Kiedyś ludzie żenili się czy wychodzili za mąż w wieku 18-19-20 lat. Jakaś zależność w tym może jest.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 22, 2018 at 09:58

    Tak, załamywało mnie to trochę, gdy byłem nastolatkiem. Zdecydowałem, że choćby wszyscy w ogień skakali, to ja nie będę, patrz video: “Związek z rozsądku czy miłości – jak sobie radzić z samotnością”. Dlatego ze związkami warto poczekać w takiej sytuacji do 23 lat minimum, gdy 90 do 99% nastolatków jest tak niedojrzała, że wręcz stuknięta. Część z nich wydorośleje. A część jest spisana na straty.? Po co komu taki niedojrzały związek z dzieckiem. Poszukaj dziewczyny, jak skończysz 23 lata. A poza tym zbuduj silne poczucie wartości, niezależne od stanu posiadania czegokolwiek. O seksualności jest program: “Wolność od nałogów w 90 dni”, w trzecim miesiącu jest dużo o samoocenie, poczuciu wartości, samoakceptacji. Polecam tam też dokument: “Wychowane na seksie”. Poza tym przejdź “Pewność siebie w 90 dni”. Tam w 8 odcinku jest weryfikowanie przekonań, np. “Skąd wiesz?”, “Czy poznałeś wszystkie dziewczyny?”. Nie warto tak generalizować, że wszystkie młode osoby są stuknięte.? Są też wyjątki.

    W sumie, jak patrzyłem na moją klasę, to faktycznie 95% było stukniętych. Myślę, że to jest taki niedojrzały wiek. Głupie, rozwydrzone bachory, które pyskowały nauczycielom, a sporo z nich miało już stałego chłopaka i uprawiały z nim seks. Faktycznie normalna, stabilna emocjonalnie dziewczyna to taka perełka. I tak już jest od dekad! Ten film “Wychowane na seksie” dobrze to tłumaczy. Nie przejmuj się. Skoro Ty nie chcesz się stoczyć, jak reszta plebsu, to oznacza, że muszą również istnieć podobne do Ciebie dziewczyny, które nie ulegają tej presji społecznej. Skoro jest ich mniej, to trudniej je spotkać. Poza tym możliwe, że sporo dziewczyn jest o wiele lepsza niż się wydaje, tylko nie chcą się ujawnić, bo może im się za to oberwać.

    Wiesz, jak to jest w szkołach. Lepiej zamknąć mordę i udawać, że wszystko cool, największa patologia jest spoko, nie masz nic przeciwko, żeby nie stracić aprobaty znajomych, którzy z kolei są gówno warci i sami kierują się aprobatą największych pajaców, jeleni, orangutanów, którzy najgłośniej krzyczą i są najbardziej wulgarni. Generalnie szkoła to jest taka patologia, że aż mi się nie chce wracać do tego myślami. Zobacz również film: “System edukacji – indoktrynacja” i pamiętaj, że system równa do dołu i jest tak skonstruowany, żeby niszczyć i ogłupiać ludzi, bo takimi łatwo sterować.?

    A także prezentacja: “Co szkoła robi z mózgami dzieci”, co akurat nie jest stricte o wartościach, ale o tym, jak to wpływa w ogóle na zdolność do rozwoju.?

    Reply

    mbvb February 22, 2018 at 10:19

    Widzę to po ludziach, którzy są na studiach. W wieku od 19-23 lat. Jarają się imprezami, piciem, paleniem. Ludzie w takim wieku a to jest tak dziecinne zachowanie, że szkoda mówić.
    Jedni ludzie dojrzeją a inni zostaną w takim samym stanie. Ten kto był wampirem uwagi czy emocjonalnym, nadal taki jest. Choćby miał nawet 40 lat.
    Głupio się tak czuję być w ich wieku i nie wiem co ze sobą zrobić, bo to co robią rówieśnicy jest dla mnie stratą czasu. Na studiach się nie widzę. Jedynie mam jeden kierunek upatrzony, który by mnie interesował. A reszta by mnie na pewno nie interesowała. Nie wiem czy tracić czas na studia dzienne, lecz ten kierunek jest na dziennych a praca już taka nie do końca pewna. Czy pójść na zaoczne i zrobić sobie coś, by mieć ten papierek.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 22, 2018 at 11:10

    Jeśli na studiach dziennych jest dużo wolnego czasu, to można ten czas wykorzystać na wykształcenie, specjalizację, kursy, praktyki, staże, certyfikaty z dziedziny, w której chcesz pracować. Jeśli na studiach dziennych nie masz tyle wolnego czasu, aby się rozwinąć w wybranej dziedzinie, to warto rozważyć przerwanie studiów np. po zakończeniu najbliższego semestru i przeszkolenie się do wybranej dziedziny, pracy przez kolejne 6 do 12 miesięcy. Jeśli ktoś nie ma dziedziny, w której chce pracować, to niech w trakcie studiów takową znajdzie – kartka moje zainteresowania, talenty, potencjalne zainteresowania vs. potrzeby innych ludzi, problemy do rozwiązania, przyszłościowe branże. W skrócie trzeba mieć jakąś alternatywę dla studiów, bo pójście do fabryki i tyranie w pracy, której się nie lubi może być tylko nieznacznym polepszeniem jakości życia, bo przynajmniej się nie przebywa wśród zidiociałej młodzieży, ale w pracy też spotkasz takich samych ludzi, co na studiach, tylko że starszych. Zależy też czy Twoja dziedzina wymaga obowiązkowo papierka. Często nie wymaga, bo studia są wymagane w branży prawniczej, medycznej itp. a większość pozostałych to kwestia doświadczenia, umiejętności, samodzielnego wyszkolenia.

    Reply

    KKS February 22, 2018 at 17:36

    Paweł – dzicz i patologia również występuje w zakładach pracy…z tym, że ci ludzie mają 30-40 lat, niestety skończyły się czasy takie jak w PRL, że pracownicy mieli jakąś tam kulturę, tzn. jeszcze ona występuje jak w zakładzie pracy są osoby pamiętające PRL czyli głównie starsi ludzie, a tak to patologia i dzicz jak w szkole – z tym, że nikt nie pyskuje do szefa.

    mbvb – jeśli masz pomysł na siebie i pasje nie potrzebne są Ci studia jeśli oczywiście będziesz robił na własne konto, bo jak jakaś firma to faktycznie papierki mogą być wymagane.

    Reply

    Damian February 22, 2018 at 21:46

    Nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka. W renomowanych szkołach nie ma patologii, ale trzeba mieć dobre oceny i dobrze napisać egzaminy, żeby tam się dostać. Tak samo jest z najbardziej obleganymi kierunkami studiów. Są tam dziewczyny z dobrym charakterem właśnie w wieku 19-23.

    Reply

    Wariat Michał February 24, 2018 at 20:17

    W renomowanych szkołach nie ma patologii? Ja bym polemizował :) . Patologia też jest, tylko jest jej dużo mniej niż w szkołach “nierenomowanych”.

    Reply

    Piter February 21, 2018 at 23:32

    Na pytanie czy miałeś już kiedyś dziewczynę, ja bym też odpowiedział coś w stylu rzecznika, np.:
    - “śledztwo w tej sprawie powinno się wkrótce zakończyć”
    - “trwa postępowanie wyjaśniające w tej sprawie”
    - “mój zespół śledczy jest już bardzo blisko wyjaśnienia tej zagadki”
    - “prokuratur niebawem złoży wniosek o przesłuchanie wszystkich podejrzanych”

    Reply

    JackSparrow February 22, 2018 at 13:16

    ?Jesteś moją pierwszą randką w życiu ; )?

    Pawle w filmiku na YT i chyba w którymś z ebooków kazałeś wymazać słowo randka. A tutaj jednak używasz takiego sformułowania. To jak to w końcu ;)

    Reply

    Paweł Grzywocz February 22, 2018 at 18:01

    Tutaj słowo “randka” dopuszczalne, bo jest użyte żartobliwie, w przerysowany sposób.

    Reply

    Mahu February 22, 2018 at 19:54

    A ja już kurna nie mam pomysłu gdzie te fajne kobiety poznać.
    - studia i specjalizacje czy kursy (na studiach już nie jestem, a dla kobiet nie zapisze się na 5 lat meczarni)
    - wernisaże (no niby mogę tam pójść, ale to bardzo ograniczona opcja)
    - kursy tańca (często są tam już pary, a płacić za kurs tańca i liczyć, zę przyjdzie dziewczyna która jest w moim typie a ja jej to loteria)
    - znajomi (odpada, sami mają problemy z kobietami)
    - kluby i imprezy (wiadomo jaki tam “towar”)

    Także, gdzie jeszcze można trafić na fajne miejsca z kontekstem, żeby poznac te kobiety?
    Szczerze to jak widze te pary gdzie typ o zakazanej mordzie, albo typowy Seba, czy inny gruby zaniedbany facio, idzie z ładna dziewczyna to się zastanawiam gdzie oni się kurde poznają?

    Ja na ulicy ciągle dostaje zlewki..

    Reply

    Anonim February 22, 2018 at 21:07

    Ja raczej na ulicy też, to normalne. Dużo lepiej to idzie z ekspedientkami, czy nawet z kobietami w sklepach ogólnie, widać jest jakiś większy kontekst. Musisz nad sobą pracować, nie wiem jaką masz prezencję i jaką gadkę, gdzie możesz się jeszcze ulepszyć? Plus zagadywanie z kontekstem w sklepie, czy np. z komplementem na ulicy może nieźle wejść, dużo przykładów tu Paweł dawał. U mnie komplementy na ulicy działały, chwaliłem dziewczynę, że świetnie dobrała ubranie i wszystko pasuje, albo, że ma dobrą sylwetkę i chyba lubi sport. Z ekspedientkami, to już jest bardziej normalna rozmowa, jak z koleżanką w szkole. Ja ostatnio zagadałem o pomidory, czym się różnią jedne od drugich. Później przeszedłem na inne tematy, bardziej osobiste. Nie ważne co powiesz, ważne jak reagujesz, co dziewczyna powie dalej. I ta ekspedientka jest teraz cała ucieszona, jak wchodzę do tego sklepu, piękna dziewczyna, tyle że mężatka. Zagadać można wszędzie, tramwaj, pociąg też jak najbardziej. Kwestia treningu i szczęścia. Łatwo nie jest, 95% fajnych kobiet zajętych.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 22, 2018 at 22:07

    Zlewki, czyli dziewczyna w ogóle nie chce porozmawiać? I tak masz ciągle? To zastanów się, co możesz robić lepiej, ponieważ jeśli dzieje się tak “ciągle”, to znaczy, że masz mnóstwo elementów do poprawy. Ja np. gdy się odzywam do nieznajomej dziewczyny, to w większości grzecznie i z uśmiechem pogada ze mną, nawet jeśli w rozmowie okaże się, że jest już zajęta, ale pogadała tak z czystej ciekawości albo w większości grzecznie i z uśmiechem odpowiedzą, że np. jest za młoda albo gdzieś się spieszy. W każdym razie zdecydowana większość dziewczyn jest dla mnie grzeczna, miła, uśmiechnięta. Nie nazwałbym tego zlewką. Dlatego poszukałbym, co można poprawić. Sporo tych elementów jest w programie: “Pewność siebie w 90 dni”. Poniżej wklejam komentarz spod jednego z odcinków z innego kursu (o nałogach), który daje nieco do myślenia, że to nie miejsca działają, tylko to my działamy, Ty działasz.

    “Tak można o każdym miejscu powiedzieć. Ja np. robię konsultacje 1 na 1 w galerii handlowej w dużym mieście i czasami jest tylko kilka naprawdę ładnych dziewczyn w ciągu paru godzin. Często w ciągu np. godziny lub więcej nie ma żadnej interesującej. Więc jakim cudem w miejscach tematycznych ich zagęszczenie miałoby być większe? Generalnie w całej populacji ładne dziewczyny to mniejszość albo wręcz kilka procent w zależności od tego, jak bardzo mamy sprany mózg nierealnymi fantazjami. Bo jakby patrzeć na kobiety pod kątem, jak wyglądają bez obcasów, bez makijażu, bez fryzury, to się może okazać, że żadna Ci się nie podoba, bo miałeś nierealne oczekiwania i wyobrażenia. No ale dobra, załóżmy, że chcesz po prostu sympatyczną, ładną dziewczynę, to faktycznie może ich po prostu nie być w danym miejscu i nie jest to kwestia miejsca, tylko przypadku. Może w miejscach publicznych jest więcej ładnych z powodu po prostu większego przepływu ludzi. To wtedy faktycznie poznawaj dziewczyny w codziennych sytuacjach w każdym miejscu. No ale z Twojej wypowiedzi wynika, że Ty “nie próbujesz”, więc z takim podejściem nigdzie żadnej ładnej nie poznasz. Widocznie miałeś podejście leniuszka cwaniaczka, co to pójdzie sobie na jeden kurs tańca lub na jedne szybkie randki, a piękna kobieta padnie Ci do stóp. No niestety tak to nie działa. Na takie kursy czy szybkie randki trzeba chodzić regularnie miesiącami aż się napotka na jakąś ciekawszą dziewczynę. Tak samo miesiącami trzeba zagadywać w codziennych sytuacjach, żeby trafić na jakąś ciekawą dziewczynę. Miejsce nie ma tak dużego znaczenia, jak ilość zagadywanych kobiet i sposób, w jaki się prezentujesz. A skoro “nie próbujesz”, to pewnie nawet nie poznajesz 1 dziewczyny dziennie średnio, co i tak jest za mało. Poznajesz np. 1 na miesiąc lub 1 na 2 tygodnie. W takim tempie praktycznie nie da się poznać atrakcyjnej dziewczyny nigdzie. Będzie to najwyżej na zasadzie “ślepej kurze trafiło się ziarno”. Jak chcesz poznać atrakcyjną dziewczynę, to po pierwsze sam musisz być atrakcyjny, a po drugie musisz wychodzić statystyki przez jakiś rok. 2 do 3 dziewczyny dziennie najlepiej. Przy zagadywaniu do 1 dziewczyny dziennie ciężko było mi się umówić na 1 randkę tygodniowo. Dziewczyny też mają swoje sprawy, chłopaków, mężów, nieśmiałość, pośpiech, więc 7 dziewczyn tygodniowo to praktycznie nic. Może raz na 2 do 4 tygodnie wpadnie z tego randka, jeśli robisz wszystko dobrze. Dlatego 1 dziennie to za mało. No, można też wyznawać zasadę, że nic na siłę, sama się trafi i wszystko pójdzie, jak z płatka, ale to pod warunkiem, że gdzieś tego skilla wyrobisz, np. na klubie mówców, w jakieś organizacji studenckiej, w pracy, gdziekolwiek, bo jak nie wyrobisz umiejętności towarzyskich, obycia, flirtu, to choćby codziennie ładna dziewczyna chciała z Tobą porozmawiać, to i tak nic z tego nie będzie, bo się gdzieś pogubisz, spanikujesz, braknie gadki, coś pójdzie nie tak. Co siejesz, to zbierasz. Jak nie wyrobisz statystyk, to będzie zero randek. Tak samo jest z klientami, z kaloriami, ze wszystkim. Nie obdzwonisz lub nie ściągniesz oglądających klientów, to nikt nie kupi. Nie zjesz odpowiedniej ilości kalorii (deficyt lub nadwyżka około 500 kalorii), to waga ani wygląd nie będą się zmieniać. Na nalejesz benzyny, to samochód nie pojedzie. Tak działa życie. Tak działamy my jako ludzie. Jak nic nie zrobisz, to nic nie będzie. W sensie zrobisz we właściwy sposób, bo ludzie chcieliby np. posiedzieć na siłowni na rowerku stacjonarnym i żeby im super biceps urósł. Albo chcą znaleźć klientów, ale cały dzień czytają wiadomości branżowe. Albo chcą znaleźć dziewczynę, więc siedzą przy piwie w klubie lub na portalu randkowym lub przychodzą w jakiejś miejsce i pytają: “No gdzie ta dziewczyna? Czemu żadna na mnie nie leci i czemu nie ma tu tej wymarzonej?”. Ludzie mają dzisiaj roszczeniową postawę wobec życia. Np. przychodzą po studiach do pracodawcy i chcą 5 tys. na rękę na start, bo skończyli trudne studia, ale doświadczenie i umiejętności zarabiania dla tej firmy mają mierne. No po prostu w dupach się poprzewracało od tego marketingu i dobrobytu. Niby naturalną skłonnością jest szukanie tzw. najmniejszej linii oporu, ale trzeba uważać, żeby nie wpaść w lenistwo i roszczeniową postawę. Jeśli coś w życiu nie działa, to po prostu działasz w niewłaściwy sposób. W ogóle co to za sformułowanie: “miejsca nie działają”. A to miejsca działają czy Ty działasz? Jak potrafisz rozmawiać i jesteś obyty towarzysko, to możliwe jest poznanie dziewczyny wszędzie. Jak nie jesteś obyty towarzysko i nie potrafisz rozmawiać, to choćby przychodziły piękne kobiety do Twojego domu na casting, to nic z tego nie wyjdzie.”

    Reply

    Michał Lxxx February 22, 2018 at 23:40

    Paweł,
    dobrze że piszesz prawdę jak to jest w rzeczywistości.

    Gdy babrałem się w PUA, to “guru” mówili że oni wychodząc na miasto spotykają po “20 – 30 szt. PIĘKNYCH kobiet dziennie”.
    Gdy ja wychodziłem na miasto, to miałem czasami problem, że włócząc się po mieście jak Drakula wiele godzin, nie mogłem spotkać ŻADNEJ kobiety w moim typie, albo spotykałem ich max. 2 – 3 szt.

    Byłem wtedy załamany, “że coś ze mną nie tak, przecież WSZYSCY guru spotykają dziennie po 30 szt,a ja max. 3 szt, albo nawet jednej”.
    Dzisiaj wiem, że PUA to patologia, więc rzeczywiście mając ich “filtry” można i 100 “pięknych” kobiet dziennie spotykać ;-)

    Reply

    Paweł Grzywocz February 23, 2018 at 13:08

    Dokładnie, plus koloryzowane opowieści, że się od razu całowali, macali przy ścianie i poszli od razu do domu. Konkurs na najlepszą opowieść.

    Reply

    Mahu February 23, 2018 at 11:12

    Wygląd to akurat nieskromnie mam zajebisty, bo wiele kobiet mi to mówiło, ale sam wygląd sprawy nie załatwi jak kobieta jest zajęta.
    Mówiąc zlewki miałem raczej na myśli, że nic z tego nie wychodzi.
    Pogadać to ja potrafię bez problemu, w kinie z kasjerką, w PKSie kiedyś z taka blondynką żywo wyjęta z filmu o modelkach (się faceci gapili jak na luzie się do niej przysiadłem i zacząłem gadać) w Galerii Handlowej nie raz podchodzę i zagaduję, jedna w salonie siedziała z meblami sama z ręką podparta na łokciu, myślę wejdę pogadam – pośmialiśmy się z dobre 30 minut, aż zapomniała o klientach. (ale oczywiście już miała chłopaka)
    Innym razem jedna fajna brunetka z zajebistymi piersiami, zaczepiła mnie o jakas tam promocję z banku, pogadałem z nią 10 minut, i zaczęła mnie wypytywać czy mam dziewczynę – mysle dobrze idzie, mówie wezme kontakt, może coś wypali, a ta mi na koniec, że ma chłopaka i on teraz na mecz pojechał… Nosz kur***
    W tamtym roku kilka fajnych dziewczyn zagadałem w parku (mam dobry patent akurat na to, bo jestem iluzjonistą i sztuczki karciane, nawet nieznajome dziewczyny wciągają) – ale lipa, bo oczywiście zajęte.
    Na Nowy Rok, byłem u rodziny na wsi i 1 stycznia w kościele znalazłem się przypadkiem z kurtuazji, a tam mało ludzi (wszyscy po kacu) i super śliczna dziewczyna, sama bez chłopaka, 1 stycznia w kościele, a wiec porzadna, widać nie imprezowa. Przysiadłem się zagadałem, miła pośmiała się itp.
    Mówię, “może warto się wymienić kontaktem, mało ludzi tu znam, czasem odwiedzam rodzinę, bo mieszkam w mieście 50km stad”
    Ale znowu, “no wiesz to tak nietypowo, w sumie nie wiem, wydajesz się fajny, ale sama nie wiem”.
    Nic nie wyszło.
    Dostałem numer, ale odebrała, i tłumaczyła się, że musi sobie poukładać różne sprawy i na razie nie jest zainteresowana.

    Kurde.
    Stary, bądź tu mądry i pisz wiersze.
    Ja mam ciągle takiego pecha, że mnie kurwica strzela.

    Jeszcze się niedawno dowiedziałem, od kolegi, że jego lekko będąc pod wpływem, siostra mu powiedziała, że jej się podobam, i jakby nie miała chłopaka, to by się ze mna spotkała.
    W lato na wsi poznałem 3 fajne, jedna sama mnie zagadała na ulicy – i nawet ta co zagadała i była chetna miała jakiegoś swojego Sebę.
    Ja się nie będę miedzy chłopa drugiego mieszał.

    Mam pecha coś do tych kobiet. (chociaż w pracy tez dwie ładne kobiety do mnie zagadały i były ewidentnie zainteresowane, z tym, że jedna to taka bardzo biseksualna zyjaca w związku z kobietą a takie akcyjki mnie nie kręcą, a druga bardzo ładna, ruda, ale z jakimś takim adhd, wszędzie jej pełno, a nie lubię tak gadatliwych lasek).
    A te co mi się podobały wszystkie kurde zawsze zajętę.
    No i jak tu się nie załamać, jak widzisz byle jak wyglądających kolesi, z brzuchami, często do kitu ubranych (jak w Polsce faceci zwykle) i maja niezłe kobiety, a ja nie mogę trafić.
    Nie wiem gdzie jest problem, nie w moim wyglądzie, i chyba nie w charakterze, bo kobiety lubia ze mną rozmawiać.
    Od żadnej nie usłyszałem “spadaj” czy coś w ten deseń.
    Ale nic z tego nigdy nie wychodzi.

    Teraz niby rankduję z taka jedną od 5 miesiecy (ale poznałem ja na forum, przez neta) studentka filozofii, bardzo ładna, grzeczna, ekstra słownictwo na poziomie, ale to jest typ w książce Vinca di Carlo określony jako Social Butterlfy, laska gdzie się nie pojawi to faceci się wokół niej kręcą, bardzo seksualna, 24 lata miała już 6-ciu chłopaków.
    Podpytałem ja gdzie poznawała tych facetów, to były różne miejsca, internet, wernisaż, pokazy shibari, muzeum figur woskowych itp. – ale to widomo, ładna kobieta to wystarczy , że gdzieś sobie pójdzie i faceci sami się pchaja po telefon.
    One maja prościej.

    Wczoraj o 1 w nocy, pod moim blokiem stała dziewczyna, jak wracałem po spotkaniu właśnie z tą wyżej wymienioną wiec dobry humor, wyjebka na inne laski totalna.
    Mówię, zobaczę co się stanie, bo widzę, że się na mnie zaczęła patrzeć.
    Podchodzi do mnie, mówi, ze ja okradli, nie ma kluczy i czy bym jej nie uratował.
    Okej, mówie przecież nie zatrzasnę ci drzwi przed nosem.
    Pogadałem chwilę, studentka, 5 rok, przeprowadziła się , nikogo nie zna w bloku.
    Ciśnienia nie miałem, bo w ogóle nie jest w moim typie, ale myślę pogadam dla wprawy jak jest okazja.
    No i pogadaliśmy 5 minut, ona się żali, że nikogo nie zna, i dlatego stała pod klatka 30 minut na mrozie, to mówie, może się wymienimy kontaktem już byś kogos znała, bo ja mieszkam na parterze , – a ona, no, nie wiem, to taka nietypowa sytuacja. (normlanie pewnie by był użyty zwrot “mam chłopaka”, ale nie była pewna chyba czy się nie wygłupi, bo nic nie mówiłem, że mi się podoba)
    A za moment wykrzkneła, “ale wiesz co ja nie mam telefonu, okradli mnie przecież!”
    No to ja już widzę, ze nie ma sensu, bo wciskać na siłe swojego nie będę.
    Skończyło się na “dobranoc” i zwiała do siebie.
    Ja tam bym się nawet z kolesiem zaprzyjaźnił jakbym nikogo w bloku nie znał, a babsko woli siedzieć sama pod klatką byle pokazac jaka ona niedostępna haha

    Przed Bożym Narodzeniem, jechałem tramwajem, i taka laska staje przy wyjściu odwraca się i gapi na moment na mojego kolegę a potem na mnie.
    Ja na nią – a ona ciągle na mnie.
    I tak z dobre 20 sekund – w pozycji przodem do drzwi a głowe odwróciła do mnie.
    Nie wiem o co chodzi, ale wzroku nie spuściłem na doł, tylko dalej prosto w jej oczy i mrugnąłem do niej.
    A ta głową pokreciłą jakby wielce oburzona, odwróciła się i zaczęła coś na komórce przeglądać.
    Jeszcze jak wysiadała to rzuciła okiem na mnie i szybko się odwróciła.
    Stary, nie wiem już, ale kiedyś bym może podszedł, ale teraz mam wywalone, – i tak by w tramwaju nic nie wyszło, ale o co takiej chodzi?
    Gapi się na ciebie, a potem pokazuje jak bardzo ma wy*ebane.

    Także, tak to mnie więcej wygląda.
    Jak dla mnie przypadkowe kontakty z kobietami na ulicy, ekspedientkami w sklepach, kinach, galeriach, kobietach w kościele, na plazy, itp. itd., to nic nie wnoszą.

    btw. kupiłem wczoraj dwa twoje kursy – stary niezłe to jest. :)

    Reply

    Paweł Grzywocz February 23, 2018 at 13:22

    No to studiuj i się polepszaj. Spotkałeś około 10 zajętych dziewczyn i używasz słów “nigdy”. To jest tak samo, jakbyś zadzwonił do 10 klientów z sieci komórkowej, żaden nie był zainteresowany i byś stwierdził, że nigdy nic nie wychodzi i nikt nie chce nic kupić. To tak nie działa. Potrzebne są liczby! Duże liczby, czyli 1 dziewczyna dziennie minimum, a optymalnie 2 do 3 dziennie! A te 10 zajętych lub niezainteresowanych, to raczej nie spotkałeś w 10 lub 5 dni, tylko w 5 i więcej miesięcy, czyli przypada 1 dziewczyna na 2 tygodnie i potem zdziwienie, że wszystkie zajęte lub niezainteresowane. To jest za mało. Nawet jak jesteś super gościem, to z takimi statystykami ciężko znaleźć zainteresowaną i wolną dziewczynę.

    Reply

    Mahu February 23, 2018 at 13:27

    Nie, no ja ci wymieniłem przykłady.
    Spotkałem na pewno ponad 100 takich przypadków.
    Zawsze gadka się klei, a potem bum – “no w sumie mam chłopaka”.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 23, 2018 at 13:44

    To super. Bądź cierpliwy i szukaj dalej. To normalne, że ładne dziewczyny zazwyczaj są zajęte. Nie zniechęcać się i szukać wolnej. To dalej statystyka.

    Reply

    Michał Lxxx February 24, 2018 at 16:22

    Jak masz już “wszystko” w takim sensie, że się ogarnąłeś, to pozostaje tylko STATYSTYKA.

    U mnie zaczęło się spacerkiem, później była podróż, teraz jest STYL BYCIA, że rozmawiam ze wszystkimi i wszędzie.
    W miejscach z kontekstem, pół kontekstem, iluzją kontekstu, bez kontekstu…

    Mahu,
    każdy ma to samo, bo mamy ZMATLONE społeczeństwo.

    Świeży przykład (w skrócie):
    Zagaduje do 33 letniej kobiety w galerii handlowej.
    Ona:
    cieszy się że zagadałem, mówi że właściwie już nie ma znajomych, że po studiach ludzi nie poznaje (lampka mi się zapaliła, bo dla mnie to Zombi jeżeli umiera w wieku 25 lat) itd.

    Ja:
    proponuje wymianę kontaktów, a ona nie, bo “nie ma do mnie zaufania, wydajesz się super, uśmiechnięty, w garniturze, gentleman, ale DUŻO PSYCHOLI NA ŚWIECIE”

    Ja jej mówię, że:
    Przez ponad 30 lat swojego życia, jeszcze psychola nie spotkałem, a ty ?

    Ona, że przez 33 lata też nie.

    Ale mi powiedziała, że “nie wynegocjuje z nią niczego, a w TV i Internecie dużo mówią o psycholach”

    Myślę sobie:
    “głupia babo, ja mam z Tobą coś negocjować , jeszcze w tym roku dam sobie 1000 nowych szans na poznanie kobiety, a do Ciebie i tak nikt nie zagada w rok. Głupie dziecko internetu i TV, ale z wyglądu elegancka”

    I później taka będzie starą, głupia, samotną babą “bo nie ma zaufania” do ludzi, ale będzie pieprzyć o “kryzysie męskości”.

    Mahu,
    to wszystko to jest problem gawiedzi.
    Ty rób STATYSTYKĘ.

    To że ktoś ma nędzne i słabe życie, to w PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI problem leży w nim, że to dany człowiek jest nędzny i słaby.

    Gdy się ogarniesz, to nie z Tobą jest coś nie tak tylko ze społeczeństwem.

    Dodam, że to co opisujesz jest PORĄBANE, ale niestety jest POWSZECHNE i to W KAŻDYM MIEŚCIE w Polsce, bo na swojej drodze rozwoju osobistego poznałem wielu facetów z całej Polski i wszyscy zmagają się z tym samym bezmózgim społeczeństwem na każdym kroku.

    Wytrwałości, cierpliwości i STATYSTYKI ( !!! )

    Reply

    D. February 26, 2018 at 23:25

    Super ze to napisałeś. Dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyny. Ja może aż tylu sytuacji co Ty nie miałem albo poprostu nie zapamietuję aż tak dokładnie takich sytuacji jak np że laska się na mnie patrzy a potem nie chce gadać i mówi, ze ma chłopaka albo że się spieszy.

    Ale mam podobnie. Zagaduję, poznaję, randkuję. Sklep, galeria, tramwaj, przystanek, ulica, konto na Tinderze i Badoo (z tego są randki), kluby, puby. Czyli codzienne sytuacje + internet. I nic z tego nie wychodzi. Też mam wrażenie, że mam pecha, że nie mam szczęścia. Nie wiem, może jestem za mało przystojny? No niby ludzie dają mi czasem do zrozumienia że jestem przystojny, sam też myślę że jestem w miarę przystojny (ale uwazam też że są przystojniejsi), ale jakoś nie wychodzi mi z kobietami.

    Też mnie to strasznie frustruje. Dlatego dobrze mieć swiadomość, że nie tylko ja tak mam, to daje nadzieję na to że jednak wszystko ze mną ok. Po wejściu na nieosiagalny do niedawna poziom pewności siebie przy zagadywaniu zaczynam widzieć, jak bardzo ludzie są pojebani, tchłórzliwi, rządzą nimi irracjonalne lęki. I ktoś taki jak my, normalni faceci, pewni siebie, nawet przystojni, wcale nie mają ławto.

    Łatwiej ma brzuchaty niesmiały Janusz ktory ma albo tak niski poziom samoświadomości, albo jest już tak pogodzony z tym, że nie ma szans mieć ładną i fajną dziewczynę, że wiąże się z jakąś przeciętną z wyglądu lub z wnętrza kobietą. I on jest wielce szczesliwie zakochanym, zaraz slub itd. A my rozumiemy kobiety, wiemy kiedy manipulują, kiedy nie są zainteresowane i nie potrafimy jak cioty latać za tymi kobietami i się prosić, a jednoczesnie nie spotkalismy jeszcze takiej która bedzie atrakcyjna z wyglądu i z wnetrza, zainteresowana.

    I to jest męczące już, wkurzające. Ja nie twierdzę, że jestem super-hiper-mega zajebisty, na pewno mogę poprawić jeszcze trochę rzeczy np sylwetka, jeszcze większa pewność siebie i swoboda, komunikacja, sposób wypowiadana się itd. Ale uważam, że z poziomem jaki już teraz prezentuje to w pełni zasługuję na kobietę w moim typie (wygląd, wnętrze, zainteresowana) z którą będę chciał być. No bo skoro Janusze są szczęśliwi (nie ważne jak, ważne że potrafią odczuwać szczęście będąc w związku, nawet bedąc w związku z przecietna kobietą) to i tacy ogarnięci normalni faceci jak my też powinni być.

    Reply

    Michał Lxxx February 27, 2018 at 13:55

    Damian,
    oczywiście że gdy już osiągniesz pewien poziom, to problem leży w ludziach.

    PRZYKŁAD z wczoraj.
    Spotkałem się z moim takim stałym i ważnym Klientem, aby omówić sprawy.
    Spędziłem z nim 2 godziny, pijąc kawę i ustalając pewne kwestie.
    Spotkanie miało miejsce w galerii handlowej, w jednej z kafejek.

    Gdy nasze spotkanie dobiegało do końca, przy stoliku obok usiadła taka młoda dziewczyna, zamówiła herbatę i czytała książkę.

    Pożegnałem się z Klientem i sobie myślę:
    “dobra zagadam do niej, sztuka dla sztuki, żeby zrobić te minimum 1 rozmowę dziennie”.
    Nie była w moim typie, ale dla zasady jako to że mam styl życia taki, że wszędzie ze wszystkimi rozmawiam, aby mieć skilla, gdy trafię na właściwą kobietę.
    Nawet nie chciałem tej dziewczyny “podrywać” – ot, zwykła rozmowa.
    Postanowiłem, że chcę porozmawiać 15 minut i odejść.

    Klient poszedł, zagaduje do tej dziewczyny.
    Studentka, 21 lat i słodka, kochana, sympatyczna, dobra reakcja.
    Łącznie rozmawiałem z nią 30 minut “dla zasady”.
    Ale…
    Po 20 minutach nadal trzęsą jej się ręce, nie potrafi za bardzo utrzymać kontaktu wzrokowego, peszy się, ja całkowicie prowadziłem i kontrolowałem rozmowę itd.

    Nawet dość trafnie zwerbalizowała i opowiedziała mi co czuje w trakcie naszej rozmowy:
    - nie wie dlaczego, ale nadal trzęsą jej się ręce
    - jest to bardzo miłe, ale niespotykane, niepowszechne
    - jestem odważny
    - mam gadane
    - ona by tak nigdy nie potrafiła, zagadać do ludzi, bo jest nieśmiała
    itd, itp.

    Zapytałem również, czy ludzie do niej tak zagadują – small talk ?
    Mówi, że NIE.

    Po 30 minutach pożegnałem się z nią, życzyłem miłego dnia i odhaczyłem u siebie 1 rozmowę dziennie.

    Damian,
    ludzie naprawdę NIC ZA TO NIE MOGĄ, że są tacy jacy są.
    szkoła, społeczeństwo, otoczenie, znajomi, gawiedź, zabija w ludziach to co piękne i naturalne, zamyka na świat, zamyka na ludzi, rujnuje naturalną pewność siebie i ciekawość świata.
    Ludzie żyją we śnie.

    Ludzi indoktrynuje się na każdym kroku, w szkołach, wszędzie, programuje się ich, aby myli zęby, prali gacie, sprzątali pokój, ale NIKT NIE UCZY ludzi dbać o swoje emocje i higienę swojego ja.
    Ludzie nic nie mogą za to, że w większości są głupi, nawet nie są świadomi, że można inaczej.
    Pozostaje STATYSTYKA i relacja z samym sobą, tu i teraz masz się zawsze czuć dobrze sam z sobą.

    To Ty zrobiłeś kilkaset razy rozmowy, Ty poświęciłeś lata i czas, aby się zmienić.
    Gdyby ta dziewczyna wczoraj podjęła świadomą pracę nad sobą, to może za 5 lat sama by do mnie zagadała.
    Ale ona na 90% NIGDY, przenigdy NIC z tym nie zrobi, będzie mieć słabe życie, będzie się lękać, żyć w okowach własnego leku i co mnie to obchodzi.

    Mnie interesują kobiety, które jak do nich zagadam, to jest to wow !!
    Podkreślam, ja takie spotykam ok 10 -15 w roku.
    Oczywiście 1 rozmowa dziennie, to minimum, a najlepiej 2 -3 i wtedy STATYSTYKA zagra.

    Reply

    D. March 1, 2018 at 00:43

    Moje historie:

    1. Kiedys w pracy poznałem ładną kobietę.Wygląd naprawdę atrakcyjny, jej sposób bycia, to jak mi się z nią rozmawia, spedza czas też super (to się okazało po pewnym czasie, jak już się lepiej ponzalismy, rozmawiając ze soba na przeróżne tematy odczas pracy na jednym stanowisku). Do tego dawała mi oznaki zainteresowania, w momencie gdy odchodziłem z tej pracy, jej oznaki zainteresowania eksplodowały na tyle, ze nigdy wczesniej i nigdy pozniej nie widziałem kobiety, która dawałaby takie oznaki zainteresowania. Po zmianie pracy na nową, zaprosiłem ją na spotkanie sam na sam. Nie chciała się spotkać, najpierw dała wymówke a za drugim razem nawet nie odpisała (wtedy jeszcze nie miałem zwyczaju dzwonić do kobiet, dopiero teraz doszlifowuję ten element). Moim zdanie zawodowa flirciara.

    2. Dziewczyna na Tinderze ostatnio. Dobrze mi się z nią pisało (no na Tnderze to siłą rzeczy trezba najpier popisać trochę zanim zaproponuje się wymianę kontaktów i spotkanie), ona tak pisała jakby chciał, abym ją zaprosił (“jak mnie poznasz, to może kiedyś się przekonasz kiedy bywam niegrzeczna” itp.). Poprosiłem ją o zdjęcie, gdzie widac ją od stóp do głowy (bo miała tylko zdjęcia twarzy). Dała z chęcią. Potem dodała: “nie bój się, nie mam 100kg”. Te jej teksty sugerują, że ona chciała abym ją zaprosił na spotkanie. Zaprosiłem, zaproponowałem termin i miejsce. Nie odpisała już więcej, ale wiem że odczytała. Może chciała się dowartosciować moją uwagą, że facet się nią interesuje i zaprasza?

    3. Poznałem Ukrainkę na Badoo. Spotkaliśmy się. Nie potraktowałem jej jako materiał na stałą dziewczynę, ze wzgledu na barierę językową i kulturową, więc pocałowałem ją na pierwszym spotkaniu. Ona po spotkaniu pisała mi, ze lubi mnie całować, mówiła że jestem swietnym chłopakiem i dziwiła się dlaczego nie mam dziewczyny. Komplementy. Potem wyjechała na Ukraine na 2 miesiące. Wróciła niedwno, ja zaprosiłem ją na spotkanie, ale okazło się że ona jest w związku. Mam uzasadnione podejrzenie, że ona już wtedy gdy ja się z nią spotkałem i pocałowałem, ze spotykała się z tym cgłopakiem z którym jest obecnie w związku. Dopiero po tym spotkaniu przemyslałem sprawę i zmieniłem zdanie, dochdząc do wniosku, że skoro ona chce mieszkać w Polsce na stałe (tak mi mówiła) to bedzie chętan na “polonizację” (język, poznawanie naszej kultury). Dogadalibysmy się, to kwestia czasu. I zaczęłem chcieć ją jako potencjalną dziewczynę. Za póżno, znów ktoś mnie uprzedził, znów ta fajna dziewczyna jest z kims innym, z kimś z kim już prawdopodobnie spotykała się zanim jeszcze mnie poznała. Ale jednoczesnie dawała komplementy, kokietowała.

    Takie są kobiety. Wysyłają oznaki zainteresowania, które potem okazują się fałszywe. Czyny wszystko weryfikują. Cały czas się tego uczę i im więcej takich doswiadczen tym mniej mnie to dziwi. Na poziomie logicznym nie to wcale juz nie dziwi. Na poziomie emocji to mnie cały czas wk**wia.

    Reply

    Paweł Grzywocz March 1, 2018 at 10:13

    Przynajmniej dobrze trafnie czytasz kobiety, a to jest bardzo dużo, bo pozwala uniknąć fałszywej kobiety. Ta trzecie leciała na dwa fronty od początku prawdopodobnie. A może miała cały czas tam chłopaka i nigdy z nim nie zerwała, a spotkała się w między czasie z Tobą.

    Reply

    Mateusz_a2 February 23, 2018 at 11:00

    Ja mogę polecić jeszcze jakieś wolontariaty albo rekolekcje czy oazy, konkretnie miejsca, które raczej interesują ludzi którzy myślą o czymś więcej niż tylko o sobie, mają skłonności do bezinteresownego pomagania, refleksji nad sobą, interesują się rozwojem duchowym itp, ja właśnie na rekolekcjach poznałem swoją aktualną dziewczynę (6 miesięcy razem) i jestem z niej zadowolony ;)

    Reply

    Anonim February 22, 2018 at 20:58

    A ta moja koleżanka na odległość zaczyna czasem mnie agresywnie atakować. Ja to mogę zrozumieć jeszcze, jak się da jakiejś kosza, ale tutaj? To raczej ona nie była entuzjastyczna, a teraz swoją frustrację życiową, albo nieprzepracowane problemy, chyba na mnie wyładowuje. Ja nie wchodzę w jakieś głupie kłótnie. Napisałem jej tylko, że też ma o czym myśleć, jeśli o moim życiu mi pisze, daje “dobre rady”. Ona na to do mnie “ogarnij się”. Ja jej “dziękuję za radę” i tyle. Jeśli to się nasili, to mam rozumieć, że nic jej nie odpisywać, albo nawet zablokować? Dodam, że rozmawiamy trochę od czasu do czasu i to w dobrej atmosferze, a teraz mi już drugi raz z czymś takim wyjeżdża (pierwszy po ostatnim spotkaniu, miesiąc temu) i szuka okazji to kłótni.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 22, 2018 at 22:15

    Bo niepotrzebnie próbujesz być kolegą z wampirem emocjonalnym, pijawką. Ona od początku zabijała z Tobą czas i chciała dowartościowania, prywatnego fana. Ty jej tego nie dawałeś, więc nic z tego nie wychodziło. Następnie odpuściłeś temat, więc ona zaczęła się jeszcze bardziej wściekać, że Ty za nią nie latasz, jak pantofel. A Ty chcesz się z nią kolegować? Po co? Chyba liczysz po cichu, że jeszcze coś się odmieni. Sam zabijasz z nią czasami czas na wiadomościach. Jak tylko rozpoznałeś, że to taka dziewczyna, to trzeba było ją olać totalnie a nie przyjaźnić się od czasu do czasu. Nie ma czegoś takiego, jak dobra atmosfera z toksyczną osobą.

    Reply

    Anonim February 22, 2018 at 22:25

    Pewnie masz rację. Też nie bez powodu pewnie jest sama w takim wieku, a jej frustracja rośnie. I tu taka moja obserwacja: jeśli dziewczyna w ogóle Cię nie zna na starcie, a już się na Ciebie “rzuca”, mówi jaki jesteś wspaniały, jak się z Tobą świetnie gada i prawie Ci się oświadcza, to pewnie jest toksyczna.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 22, 2018 at 22:27

    No ba, cieszę się, że to przerobiłeś.

    Reply

    XTRO February 23, 2018 at 12:06

    Toksyczna albo ma dziecko i szuka tatusia, jeśli mi idzie zbyt “gładko” to już jest coś podejrzane, ta sama dziewczyny gdyby była bez dzietna to nawet nie chciałaby ze mną gadać, tak jest najczęściej.

    Pytanie do Pawła, co zrobić jak nie mam prawa jazdy bo nie mam koncentracji i się do tego nie nadaję a wielu pannom to przeszkadzało, jak to przedstawić w miarę zjadliwie dla kobiety.?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 23, 2018 at 13:15

    To zbyt delikatny, kontrowersyjny, negatywny temat, jak np. tutaj. Takie rzeczy można powiedzieć po 10 spotkaniach, dopiero w stałym związku. Wcześniej to bez sensu strzelanie sobie w stopę. Nie masz obowiązku tłumaczyć się przed obcą dziewczyną. Nie jesteś jej nic winien. Masz jakąś ciężką chorobę, dzieci, rozwód, grupę inwalidzką, brak prawa jazdy, mieszkasz z rodzicami, masz długi, chorą matkę, cokolwiek, to NIE należy tego mówić przez minimum 10 randek dopóki kobieta się nie zakocha. Dopiero wtedy będzie gotowa wysłuchać, zrozumieć i zaakceptować całą historię. Po prostu jeździsz z nią wszędzie autobusami, tramwajami i masz wszystko elegancko dograne.

    A tak poza tym to sam ze sobą przepracuj problem radzenia sobie ze stresem, bo “nie mam koncentracji” to łajzowata wymówka i z takim podejściem do życia wyjdzie to na jaw prędzej czy później i zniechęci dziewczynę, że łatwo się poddajesz, narzekasz, jesteś słaby psychicznie.

    Reply

    XTRO February 23, 2018 at 14:36

    z chęcią bym to przełożył na 10 te spotkanie, ale w praktyce kobiety bardzo szybko to weryfikują i ciężko coś ciągle ściemniać albo zmieniać temat. Do tej pory mówiłem prawdę a one zazwyczaj odchodzą, nie interesuje ich jaki jestem itd i to wcale nie blachary, z wyglądu i zachowania powiedział byś że z tych “normalnych”

    Reply

    Paweł Grzywocz February 24, 2018 at 01:45

    Da się zmieniać temat. Powtarzasz do znudzenia, że jeździsz hulajnogą i tyle. Potem po 10 randkach podjeżdżasz swoim wypasionym samochodem albo nigdy nie podjeżdżasz samochodem. Nie możesz pozwalać na to, aby kobiety leciały na Twój samochód lub rezygnowały z powodu braku samochodu. Dlatego nie należy tego ujawniać. Do znudzenia mówić, że masz prawo jazdy tylko na hulajnogę i tyle.

    Reply

    Adam February 23, 2018 at 15:46

    że co!?
    gdy koleś ma dziecko i ma nie mówić o tym przez 10 spotkań ~marnować dziewczynie 2 miesiące?
    choroba/grupa inwalidzka – rozumiem – jak jej nie widać, to po co mówić gdy normalnie funkcjonujesz, tak samo prawo jazdy, długi, mieszkanie z rodzicami to takie błahostki, że nie powinny mieć wpływu.
    Ale dzieci to chyba zbyt duża część życia, zeby o tym nie mówić – oczywiście nie mówię, żeby zaraz w pierwszych sekundach krzyczeć: MAM DZIECKO, no ale zwlekac 2 miesiace?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 24, 2018 at 01:45

    Przeczytaj uważnie artykuł z linku! Jest tam wyjaśnione, kiedy mówić, a kiedy nie.

    Reply

    Michał Lxxx February 24, 2018 at 16:39

    Z tymi rozwodami, znów w grę wchodzą przekonania.
    A jeżeli ktoś uprawiał seks z kobietą i się rozstali, to jest po rozwodzie, czy nie ?

    Trochę inaczej patrzy na temat relacji damsko – męskich biblia, koran, Taoizm, kamasutra.
    Czym innym jest ślub kościelny, konkordatowy, cywilny itd.

    Panowie, więcej KREATYWNOŚCI, nie patrzcie na zagadnienie schematami, programami i instalacjami w głowach, wbitymi przez system.

    Co za różnica, czy kobieta mieszkała z jakimś fagasem, albo się z nim spotykała i miała wtedy obrączkę na palcu, czy nie ???
    Robili to samo.

    Zależy przez jakie “filtry” spojrzycie na dane zagadnienie, a im bardziej kreatywnie, tym łatwiej wam lawirować w danym zagadnieniu.
    Większość kobiet ma świadomość liścia na wietrze i chodzi o to, aby trafić na taką która chociaż da się poprowadzić.

    Reply

    Anonim February 26, 2018 at 13:55

    Zgadzam się. Dla mnie kobieta, którą była w małżeństwie i się rozwiodła, i ta która nie była, ale uprawiała seks z facetem, to na jedno wychodzi. Gorzej gdy ma dzieci. Ale w tym wypadku też na 100% nie powiem, że nie mógłbym z nią być, chociaż oczywiście lepiej, żeby nie miała.

    Reply

    KKS February 28, 2018 at 20:25

    “Pytanie do Pawła, co zrobić jak nie mam prawa jazdy bo nie mam koncentracji i się do tego nie nadaję a wielu pannom to przeszkadzało, jak to przedstawić w miarę zjadliwie dla kobiety.?”

    XTRO – uwierz nie ma czegoś takiego jak “nie mam koncentracji i się do tego nie nadaje”, wiem bo dawniej miałem podobne problemy a to po prostu było łajzowate i podejście ze zrezygnowaniem. Jak coś to zostaw namiar na siebie, bo mogę się podzielić jak pokonać zniechęcenie i stres do jazdy samochodem.

    Reply

    XTRO March 3, 2018 at 19:23

    tak , tylko że to wygląda tak, jak jade to koncentruje się na jeździe a np zapominam włączać kierunkowskazy, albo zajmuje się czymś innym to wjeżdżam na czerwonym! albo na deptak wiec cos jest ze mną nie tak i dla dobra ogółu nie robię prawka, gdyby wszystko szło jak trzeba a ja nie robię bo mi się nie chce to jest łajzowanie wtedy.

    Reply

    Paweł Grzywocz March 3, 2018 at 19:41

    Ja np. na jazdach po 20 godzinach jazd w sumie chciałem pojechać wzdłuż torów tramwajowych między chodnikami, gdzie nie było drogi i w ostatniej chwili instruktor mi skręcił kierownicę i tradycyjnie zwyzywał, czy zwariowałem. Miałem takiego nerwusa, a ja bardzo powoli wszystko łapałem. Silnik ciągle mi gasnął, bo w lpg i nie rozumiałem, że sprzęgło trzeba na chwilę przytrzymać aż złapie a nie “powoli puszczać” jak oni tłumaczyli. Tak powoli puszczałem, że zawsze gasnął. Trzeba było przytrzymać! I tego nauczenie się zajęło też z jakieś 20 godzin jazd. Instruktor myślał, że mnie zabije. Mówił, że będzie mnie lał linijką po łapach, jak będę coś źle robił. Ręce mu trzęsły, że kawę wylewał na placu manewrowym. Nerwus, a ja dość nieogarnięty przypadek. Na egzaminie mi tak noga latała na sprzęgle, że kręciłem ciągle powyżej 2,5k obrotów, żeby nie zgasnął, paliłem sprzęgło. Poległem na parkowaniu tyłem na placu, bo mi się linie pomyliły, bo na placu w mojej szkółce były inne, takie starte i mi się pomyliło. Wziąłem potem parę jazd dodatkowo. Uspokoiłem się. Przekalkulowałem, że nie mogę zdawać 10 razy, bo nie mam tyle pieniędzy. Na spokojnie podszedłem do drugiego egzaminu. Plac zdałem. Miasto też. Potem jeszcze tata miał ze mną jeździć, żebym ogarnął poloneza. Bardzo, bardzo chciałem jeździć, bo miałem codziennie trening koszykówki i autobusem zajmował dojazd 50 do 60 minut plus czekanie na mrozie na przesiadkę. Autem to było z 25 do 30 minut. Wielka ulga. Choćby porszolonezem, to wolałem autem jeździć niż autobusami.

    Reply

    KKS March 6, 2018 at 05:42

    XTRO: tak jak pisze Paweł. Przede wszystkim to podejście, ile na egzaminie widziałem ludzi co twierdzili, że auto to dla nich prościzna a zdawali po 6-8 razy bo mieli wygórowane oczekiwania. Bez podejścia i nastawienia mentalnego można i być 20 lat kierowcą, a egzaminu się nie zda (pełno takich przypadków wśród zawodowych kierowców co prawka potracili i robią jeszcze raz i zazwyczaj nie zdają).

    Paweł: Dzisiaj taki Borewicz to jest klasa, sam posiadam samochód z tej “stajni”, tylko że nowszy i nie narzekam, tam nie ma co się psuć. (tak zbaczając z tematu :) )

    Reply

    Mahu February 23, 2018 at 11:20

    A chłopaki, zauważyliście taką prawidłowość w miejskiej komunikacji, ze kobiety jak ssą wolne miejsca to zwykle siadają obok innych kobiet, a jak jest miejsce obok faceta to wolą stać?
    Ja to w PKSie obserwuje bardzo często.
    A jak laska już chce usiąść, to zawsze podchodzi i dziwnie się tłumaczy, albo przeprasza, że ja nogi bolą, a miejsca już nie ma nigdzie.
    A faceci zwykle uwalają się bez pytania obok mnie. haha

    Reply

    Paweł Grzywocz February 23, 2018 at 13:11

    Bo jednak większość facetów to niezadbane wieśniaki niestety. Dziewczyny mają większość wspomnień właśnie z jakimiś natrętami, bucami, łajzami itp. więc wolą się trzymać z daleka. Do tego historie, żeby nikomu nie ufać, uważać na siebie, bo pełno psychopatów na około. Dlatego kobiety boją się mężczyzn. A my faceci niepotrzebnie sramy po gaciach przed zagadaniem, podczas gdy to one boją się nas kilka razy bardziej.

    Reply

    Mahu February 23, 2018 at 13:44

    Tak, to pewnie prawda.
    Tylko po cholerę się wgapiają, tak prowokacyjnie, jak się tak boją – a potem strzelają focha, zę się odezwałeś?
    Ja jakbym się bał kogoś, to bym się nie gapił na tą osobę.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 23, 2018 at 13:46

    Tutaj na podstawie jednej dziewczyny się oburzasz. Poza tym możliwe, że krępowała się Twoim puszczaniem oczka w tramwaju, busie, jakbyś był jakimś psychopatą. Kobiety przecież boją się obcych w takich miejscach. Już lepiej by było, jakbyś normalnie do takiej zagadał zamiast puszczać jej oczka, jak możliwy zbok.

    Reply

    Mahu February 23, 2018 at 14:19

    hahaha, może tak wyszło faktycznie.
    Czyli mówisz, że ten gest lepiej nie stosować?

    A jeszcze jedno, co do poznawania na ulicy.
    W październiku wracałem z kumplem akurat koło kampusu uniwersyteckiego, był dzień rozpoczęcia roku akademickiego, masa dziewczyn się kręciła, w miarę ciepły dzień.
    I mijały nas dwie dziewczyny, obie patrzyły na mnie i jedna właśnie puściła oko.
    Czy to tez była zboczona reakcja?
    Czy kobiecie uchodzi takie rzeczy robić a facet powinien się wystrzegać, bo ona mnie odbierze jako wariata?

    Nie zagadałem wtedy, bo chciałem już do domu, ogromnego kaca mieliśmy po imieninach.
    Nie w głowie wtedy były mi panny. (w sumie wiem jak się czują, jak ich zagaduje obcy facio teraz, a one maja inne sprawy na głowie – ja tego dnia byłem kompletnie obojętny na kobiety, a jak nas zaczepiła jakaś Hiszpanka i pytała o droge, to chciałem żeby już zamknęła się i sobie poszła :D ).

    Reply

    Paweł Grzywocz February 24, 2018 at 01:41

    Tak, taki gest od kobiety uchodzi na sucho, bo jest zaproszeniem do kontaktu, a ze strony faceta nie ma to takiego efektu.

    Reply

    Mahu February 23, 2018 at 14:22

    A co do takich akcji z wgapianiem się prze kobiety to same zaczynają.
    Nie raz się gapia w autobusie a potem robia miny jak nie odpuszczam.
    Jedna się gapiła, i absolutnie NIC nie zrobiłem tylko tez się patrzyłem jej w oczy, to się przesiadła w inne miejsce.
    A sama zaczęła, bo że się gapi zobaczyłem w odbiciu szyby.
    Sorry, może to dziecinne pytania, ale mnie serio intryguje co te laski maja w głowach, zę urządzają takie demonstracje, a same szukają kontaktu wzrokowego.

    Dodam, że laska z tramwaju była ode nie połowę głowy wyższa. Sam mam 182cm.
    Wiec raczej wątpie by tu zaszła fascynacja moją fizycznością.
    Chyba, że wyjątkowo lubiła niższych od siebie.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 24, 2018 at 01:43

    A skąd ta pewność, że chodzi o Ciebie, może ona patrzę gdzieś obok, lub za Tobą lub są zamyślone i patrzą błędnym wzrokiem, a Ty wszystko interpretujesz, że to jest gapienie się na Ciebie.

    Reply

    Mahu February 25, 2018 at 22:27

    Bo mi się patrza w oczy!
    Siedzą naprzeciwko, wiec widzę.

    Reply

    Mahu February 25, 2018 at 22:31

    Widze różnicę bo jedne natychmiast spuszczają wzrok, inne gapią się intensywnie przez kilka minut co chwila zerkając.
    A jak ja się spojrzę i nie odpuszczam to robią oburzoną minę.

    Ostatnio byłem w kinie i siedziała laska z chłopakiem obok mnie.
    Zakryła kurtką poręcz i zaczęła mnie w połowie filmu dotykać po dłoni, akurat musiała z roztagrnienia nachylić się w moja strone a nie w chłopaka?
    Jak się spytałem co robi z ta ręką, to oburzona się odezwała, że o co mi chodzi?
    Ona ręcę trzymała na kolanach.
    A gówno, smyrała mnie po dłoni.
    I co?
    O chuj im wszystkim chodzi?
    Gapią się, zaczepiają a potem oburzone.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 25, 2018 at 23:13

    Bo wiele dziewczyn bawi się facetami, karmi się ich uwagą, prowokują specjalnie, dla sportu, dla dowartościowania. To tylko zabawa z ich strony, a Ty przeżywasz, a one mają ubaw, że namieszały Ci w głowie.

    Reply

    mbvb February 26, 2018 at 09:00

    Zabawa. Do czasu aż to pójdzie za daleko.
    Powiem Ci, że jak sobie pomyślę o tym straconym czasie, nerwach i o moim gównianym zapatrzeniu to bym jej teraz wpierdol spuścił. Tu nie chodzi o to, że nie mogę zapomnieć. Ale czasami te myśli wracaja. Ona zazwyczaj kreuje się na ofiarę w tej sytuacji. Jak zauważyłem, ma jakieś 10-15 adoratorów, z którymi utrzymuje kontakt. Ona nie jest nawet ładna. Ona sama wychodzi z inicjatywą, by przyciągać uwagę.
    I teraz na takie osoby jestem strasznie uczulony. Jak widzę takie zachowanie to zrywam kontakt, nie smsuję, bo mam w głowie dalej te rany.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 26, 2018 at 13:12

    I bardzo dobrze. Każdy mądry facet powinien natychmiast olewać takie wampirki uwagi. Jak ktoś nie wierzy, to niech się na taką natnie i porani.

    Reply

    Anonim February 26, 2018 at 21:20

    Toksyczne kobiety jak widać przejawiają bardzo dużo inicjatywy same od początku.

    Reply

    abc February 23, 2018 at 20:17

    Jestem niemal na 100% przekonany, że jeśli dziewczyna w ciągu pierwszych kilkunastu spotkań choćby wspomni słowo o Twoich lub jej byłych – wiedz że coś się dzieje… Coś z nią nie tak i od razu żółte światełko ma Ci się zapalić.

    Reply

    James February 24, 2018 at 14:29

    Paweł, jestem na początku przemiany z miłego chłopca w pewnego siebie mężczyznę (stracone 30 lat niestety). Studiuję twoje darmowe i pełne materiały od kilku miesięcy za co jestem niesamowicie wdzięczny, od niedawna również praktykuję, jednak mam taką sytuację, której chyba dogłębnie nigdzie nie opisywałeś (albo gdzieś przegapiłem). Pod koniec zeszłego roku poznałem w nowej pracy dziewczynę w moim wieku, polubiliśmy się od razu, ewidentnie tworzyło się między nami napięcie, był flirt, długi kontakt wzrokowy, dużo “przypadkowego” dotyku z jej strony, jednak jak się okazało była zajęta więc odpuściłem temat uważając rozwijanie bliższej znajomości za zbyt ryzykowne, nie wiedziałem jeszcze wtedy jak dokładnie postępować (a zależało mi przede wszystkim na pracy). Nie okazuję jej nadmiernego zainteresowania, a podoba mi się bardzo. W grudniu zaczęła mnie wypytywać o mocno osobiste rzeczy typu: czy mieszkasz sam? czy chcesz mieć dzieci? czy masz prawo jazdy? co zamierzasz robić za parę lat? i wiele innych, na które odpowiadałem na początku tajemniczo, ale ona nie odpuszczała, w końcu dla świętego spokoju odpowiadałem już zgodnie z prawdą czyli mało interesująco. Tak jak przewidywałem odpuściła i sądziłem, że zabiłem jej zainteresowanie raz na zawsze. Jednak nadszedł styczeń i okazało się, że właśnie zakończyła wieloletni związek. Ja dalej byłem zdystansowany, ale znowu sie zaczęło. Sama zaproponowała spotkanie na piątek wieczór. Było idealnie, w ciągu 5h spotkania (wiem za długo, ale gry planszowe wciągają) wystąpiły wszystkie możliwe oznaki zainteresowania. W poniedziałek w pracy sugeruje mi kolejne spotkanie na piątek, zadzwoniłem we wtorek wieczorem, podaje konkrety i co słyszę? Wymówkę, że nie wiem, że coś tam. Ostatecznie w piątek na koniec pracy mówi do mnie mało entuzjastycznie “to w końcu jak się dzisiaj umawiamy?”. Myślę sobie spotkam się z nią ostatni raz dla treningu, więc ustaliliśmy co i jak. Spotkanie tak jak przeczuwałem było słabe, była jakby nieobecna i mało gadaliśmy (1,5h bilard). Sądzę, że chodzi jej tylko o uwagę facetów, wiem że się z nimi dużo spotyka, w końcu jest atrakcyjna, a siedzimy w pracy obok siebie to i jej rozmowy przez telefon słyszę. Wiem już, że liczy się tylko to czy przychodzi na spotkania, nie rozmyślam o co jej chodzi.
    Opisałem całą sytuację bo może się komuś przydać, ale teraz przejdę do meritum. Minęły 2 tyg. od ostatniego spotkania i dziewczyna zaczęła sugerować kolejne i znowu zaczyna mnie przesłuchiwać. Paweł, proszę napisz co odpowiadać na pytania “Jakie masz plany na weekend?” albo “Co robiłeś w weekend?”. Dodam, że jak się spędza razem 160h w miesiącu to nie da rady odpowiadać tajemniczo w nieskończoność. Dziewczyna jest uparta i teksty typu “Zadajesz bardzo dużo pytań, powinnaś zostać detektywem” nic nie dają, a jak odpowiem na jedną rzecz to rodzi to kolejne tysiąc pytań co mnie męczy.
    Aha i jeszcze jedno, gdyby jednak doszło do 3 spotkania to mam spróbować ją pocałować żeby ewentualnie jak się odsunie zakończyć temat spotkań sam na sam? Jak z doświadczenia sądzisz, czy takie relacje w pracy mają w ogóle rację bytu?
    Pozdrawiam

    Reply

    Paweł Grzywocz February 24, 2018 at 18:54

    Przeczytaj o takim zachowaniu dziewczyny tutaj. Akcja również działa się w pracy. Ja bym nie chciał kogoś takiego całować. Relacje w pracy polecam, gdy dzieli was kilka pięter, biur, działów, budynków. Nie polecam relacji z osobą, z którą ciągle się widzisz niemal 8 godzin, bo nie dość, że to słabe i pokazuje u obydwu osób kompletny brak innych opcji w życiu, to na dodatek potem jest kwas, gdy taką relację zakończysz, bo np. nie będziesz chciał z nią być po 10 randkach, a ona potem będzie się mścić.

    Reply

    James March 10, 2018 at 17:29

    Paweł, sytuacja się zmieniła, już nie pracujemy razem. Po moim ostatnim dniu w tamtej pracy wieczorem do mnie zadzwoniła. Chwilę rozmawialiśmy o pracy i zmieniłem tematy na luźne i wesołe, na koniec rozmowy wyszła z inicjatywą, że moglibyśmy iść razem na jakiś basen albo squasha (dziewczyna lubi sport, wie że dobrze pływam, a w squasha nie grałem i chciałbym spróbować). Zaskoczyła mnie trochę, że już tak szybko wychodzi z inicjatywą i odpowiedziałem jej tylko “OK, pomyślimy”.
    Myślisz, że po takim 3 spotkaniu będzie dobry moment na pierwszy pocałunek, żebym nie utknął na zawsze w szufladce kolega od spędzania wolnego czasu, chyba że już od dawna mnie tak traktuje?! (Znamy sie pół roku, byliśmy na 2 randkach jeszcze jako znajomi z pacy).
    A i jeszcze ważne pytanie techniczne odnośnie pocałunku (jestem niedoświadczony), jak to logistycznie wykonać gdy na 99% będę odprowadzał dziewczynę na najruchliwszy przystanek w samym centrum wielkiego miasta, gdzie w godzinach około wieczornych jest cały czas sporo ludzi?
    PS
    Pytanie do czytelników, był ktoś kiedyś na basenie z dziewczyną która potrafi jako tako pływać? Jakie wrażenia czy warto oprócz tego, że zobaczymy siebie pierwszy raz w skąpych strojach?

    Reply

    Paweł Grzywocz March 10, 2018 at 17:45

    Półroczna przerwa w randkach jest zawsze bardzo podejrzana. Gdy ludzie się sobie podobają, to będą od razu regularnie randkować i nie odpuszczą, nie będą chcieli przerwy w obawie, że ta osoba przestanie być wolna w czasie tej przerwy. Wówczas po przerwie nasuwa się podejrzenie, czy jesteście dla siebie jakąś zapasową opcją. Dlaczego spotykacie się nagle po takiej przerwie. Komuś się nudzi… Ktoś nie potrafi być sam… Ktoś nie potrafi sobie nikogo poznać, wiec odgrzewa stary kotlet.

    Poza tym po takiej półrocznej przerwie startujesz z dziewczyną z randkami od zera. Idziesz na pierwszą randkę od nowa. Pomijasz te 30 do 45 minut na herbatę, bo się już znacie i można iść na normalną, dłuższą randkę, 2 do 3h. Po takiej przerwie masz z nią bardzo małe zaufanie, komfort, atrakcyjność, więc pocałunek byłby totalnie z czapy. Uzbieraj od nowa 3 do 5 spotkań i wtedy będziesz widział, czy ona w ogóle tego oczekuje i chce. Jakby co, to można stanąć z boku przystanku, żeby się ludzie nie patrzyli i wtedy pocałować na kilka minut przed przyjazdem transportu.

    Po trzecie jej pomysł bym zmienił na inny. Dlaczego? Ponieważ chcesz sprawdzić, czy ona chce iść z Tobą na randkę! Czy basen to randka? Nie wiadomo! Jak więc sprawdzić, co jest randką a co nie? Randką jest spotkanie, na które dziewczyna przychodzi tylko i wyłącznie dla Ciebie, żeby spędzać czas z Tobą i nic poza tym z tego nie ma. Randką niekoniecznie będą jej pomysły i zainteresowana, bo nie wiadomo, czy dziewczyna nie szuka sobie koleżanki do basenu, squasha, angielskiego, siłowni, biegania, jazzu i innych pierdół.

    Dlatego zaakceptuj jej inicjatywę spotkania, ale zmień pomysł. Zadzwoń i powiedz: “Słuchaj, spotkajmy się w centrum na rynku, przy wejściu do xyz o 18 w czwartek, dasz radę?” I oceń, czy ona ruszy tyłek tak po prostu dla Ciebie. Jakby pytała, dlaczego, to powiedz: “Bo wolałbym z Tobą się spotkać tak po prostu”/”Dowiesz się na spotkaniu”/”Aby wnieść trochę szczęścia/radości/pozytywnej energii do Twojego życia; )”/ “Muszę Cię jeszcze poznać zanim się przed Tobą rozbiorę”.

    Te wymówki, żeby zmienić pomysł nie są po to, żeby ją przekonać, tylko po to, żeby ocenić, czy ona umówi się na randkę z Tobą a nie tylko na przyjacielskie spotkanie. Jak ona zacznie się kłócić, że musi koniecznie z Tobą iść na basen lub squasha, bo inaczej nie ma sensu się z Tobą spotykać, to możesz wtedy iść z nią na basen lub squasha, jak z koleżanką i zapomnieć o wszelkich pocałunkach, jeśli masz na takie koleżeńskie spotkania czas i ochotę. W każdym razie będziesz wiedział na czym stoisz.

    A gdzie z nią pójść? Od nowa randkujesz, czyli może być herbatka/sok/ciastko/lody/, żeby pogadać lub jakieś rzutki/bilard/salon gier/cymbergaj/kawiarnia z grami planszowymi.

    Nie musisz przez telefon tłumaczyć, gdzie się spotkacie. Dowie się na spotkaniu. Po prostu ma być spotkanie bez okazji. Chętnie z nią potrenujesz, ale kiedy indziej, a teraz chcesz się spotkać z nią tak na spontanie. W ostateczności można powiedzieć: “Bo zabieram Cię na randkę!” i wtedy dziewczyna Ci powie np. “Oooooo, nie, nie, nie, nie to miałam na myśli, chciałam tylko iść z Tobą popływać, bo samej mi się nie chce”. I wtedy możesz iść, jak masz na to czas albo możesz odmówić i powiedzieć, że Ci się nie chce, bo masz już inne plany.

    W ten sposób zaoszczędzisz mnóstwo cennego czasu, nerwów i pieniędzy na dziewczyny, które od początku chciałby z Tobą po przyjacielsku zabijać czas i błyskawicznie takie rozpoznasz (już przed spotkaniem), skreślisz w swoim sercu i szybciej spotkasz i poświęcisz cenny czas, nerwy i pieniądze na kobietę, która jest Tobą romantycznie zainteresowana.

    Reply

    James March 10, 2018 at 18:13

    Dzięki wielkie za odpowiedź, nawet nie wiesz jak bardzo pomagasz. Zupełnie o tym zapomniałem, że przecież dziewczyna ma przyjść dla mojego towarzystwa a nie atrakcji na spotkaniu.
    Tylko z tą półroczną przerwą się nie zrozumieliśmy. Znam dziewczynę od pół roku, ale była wtedy zajęta. W 4. miesiącu znajomości okazało się, że się rozstała i niedługo potem zaczęliśmy randkować. Od ostatniego spotkania minął dokładnie miesiąc, widzieliśmy się codziennie w pracy więc odpuściłem randkowanie, ale skoro już razem nie pracujemy to chciałem sprawdzić czy może jednak coś dobrego z tego może być.

    Reply

    Paweł Grzywocz March 10, 2018 at 19:35

    To super. Możliwe, że chce się spotkać po prostu z Tobą, ale w tym odczytywaniu zainteresowania chodzi o to, żeby mieć pełną jasność.

    Reply

    James March 12, 2018 at 22:12

    Jeszcze raz dzięki Paweł, mam teraz pełną jasność. Mogę “odstrzelić” tą niezainteresowaną dziewczynę i skupić się na poznawaniu nowych. Zadzwoniłem i powiedziałem to co mi doradziłeś, na propozycję spotkania dostałem odp. “Myślę, że nie będzie problemu, w czwartek nie mam żadnych zajęć, ale zadzwoń jeszcze w środę żeby potwierdzić” WTF?! Oczywiście odpowiedziałem jak doradzasz w kursie, po głosie słyszę konsternacja i wydusiła w końcu “to zamiast w środę zadzwoń we wtorek” i zmiana zupełnie tematu. Coś tam odpowiedziałem i się pożegnałem. No cóż, zapomni mi się do niej zadzwonić we wtorek, w środę i kiedykolwiek, także wątek zamknięty.
    Pozdrawiam

    Reply

    Paweł Grzywocz March 12, 2018 at 22:24

    Jeśli po głosie usłyszałeś, że ściemnia, to problem z głowy. Taka dziewczyna we wtorek nie odbierze nawet telefonu albo poda kolejną wymówkę.

    Reply

    Michał Lxxx February 24, 2018 at 16:59

    Dobrą odpowiedzą na pytania kobiet nt. naszej przeszłości jest również:
    “a czy to, że będziemy rozmawiać o swoich byłych spowoduje, że się bardziej polubimy ???”

    Najważniejsze jest tu i teraz.

    Prawda jest taka, że mnie nie interesuje przeszłość kobiety, aby pytać o to werbalnie i wprost.
    Gdy będziesz się z kobietą spotykać, to i tak z czasem, między słowami, coś tam na wierzch wyjdzie z jej strony, a nawet my możemy się z czymś “wygadać”, ale pytać tak wprost i to jeszcze w ciągu pierwszych 10 spotkań, to bez sensu.

    Reply

    Michał Lxxx February 24, 2018 at 17:05

    Ludzie mają jakieś kompleksy, że “są mało doświadczeni”
    hahaha :-)

    Jak ja patrze jakie jest społeczeństwo w sprawach relacji damsko – męskich, to uważam, że jest masa, bardzo dużo ludzi, którzy:
    - nigdy nie mieli kobiety/mężczyzny w wieku nawet 40 lat
    - nie chodzą LATAMI na randki
    - nie uprawiają seksu LATAMI
    - poznają bardzo mało, albo NIE POZNAJĄ WCALE nikogo wiele lat, bo latami do nikogo nie zagadali
    - ich sfera relacji damsko – męskich nie istnieje lub jest gówniana
    - nie ogarnęli swoich emocji w jakimkolwiek stopniu i obszar “samego siebie” u nich nie istnieje

    Ludzie to MITOMANI w zdecydowanej większości, bo gdzieś tam instynktownie czują, że sobie nie radzą z tym wszystkim, ale lęk jest silniejszy, więc sobie wygodnie “gniją” całe życie.

    Drobny odsetek/procent ludzi ma naprawdę rozwinięte, poukładane i jest spełniony w powyższych obszarach.

    Reply

    Wariat Michał February 24, 2018 at 21:35

    ?Mam 25 albo 30 lat, albo więcej i nigdy nie miałem dziewczyny, to może już na mnie za późno, może nigdy nie znajdę dziewczyny, może każda pomyśli, że ze mną coś jest nie tak.” – aha, czyli idąc tym tokiem rozumowania trzeba wyrwać pierwszą lepszą laskę, niekoniecznie taką, która się podoba, a potem się z nią szybko rozstać, nawet jeśli jej bardzo zależy na utrzymaniu relacji i jest zaangażowana, bo przecież “zdobywam doświadczenie” :D .

    Jak dobrze, że się z tego wyleczyłem. No może nie całkowicie, bo jeszcze są we mnie stare schematy myślowe tego typu, ale przynajmniej jestem teraz o wiele bardziej świadomy tego, że pomimo braku doświadczenia w wielu dziedzinach, wszystko jest przede mną.

    Jak parę miesięcy temu poznałem pewną dziewczynę, która wpadła mi w oko, to mogłem nie umawiać z nią spotkania sam na sam, bo przecież nigdy wcześniej nie byłem na randce, a mam już “swoje lata” i brakuje mi doświadczenia zarówno w randkowaniu, jak i gadce. Mimo to olałem brak doświadczenia, umówiłem spotkanie i na nie przyszedłem :) . Szkoda tylko, że drugi raz nie chciała się spotkać, ale to nic, życie :) . Jak to mówią – “tego kwiatu pół światu”. :)

    Reply

    szarlotek72 February 24, 2018 at 22:31

    1.Mam tak, że z wyglądu podobają mi się praktycznie wszystkie dziewczyny, więc celuję w te, które mają mniejsze powodzenie, a znajomi dziwią się, że kręcę z tak brzydkimi dziewczynami według nich (dla mnie te dziewczyny są w porządku z wyglądu). Czy coś jest nie tak?
    2. Co sądzisz o zakupie kurtki ze sztucznej skóry? Wiadomo, że o wiele lepsza jest ta naturalna, ale te sztuczne czasami dobrze wyglądają. W najbliższym czasie nie uzbieram na prawdziwą skórę, a znalezienie używanej w dobrym stanie, w pasującym mi fasonie to jak znalezienie igły w stogu siana.

    Reply

    JackSparrow February 25, 2018 at 21:54

    Chłopaki, jak u Was sprawdza się zasada 5-9 dni? Kurcze no strasznie długo, gdy doda się do tego 3-4 dni na umówienie spotkania. Mam przypadek, gdy dziewczyna jest przyzwoita z wyglądu, ale nie jakaś super modelka (ja tak mocno nie patrzę na wygląd, wystarczy, by był akceptowalny). Zatem zasada, że ona ma 10 opcji, a tylko ja zachowam tajemniczość raczej na niewiele tu się zda. Poznałem ją w piątek. Zatem 5 dni to środa + propozycja na niedzielę (czwartek za szybko, piątek i sobota odpadają) to już 9 dni. Trochę wręcz zapomnę jak wygląda :)
    Czy zatem telefon po 3 dniach + propozycja za kolejne 3 dni (a wiadomo, że ona może rzucić swój termin) waszym zdaniem jest OK. Wiadomo, żadnych SMS-ków jak robi większość gości, czy potwierdzania spotkania. Osobiście działałem dotychczas tak, że dzwoniłem po 4-5 dniach i nawet działało. Jednak dziewczyny są teraz ogarnięte i mają sporo zajęć (ja z resztą też) i spotkanie wychodziło po 2 tygodniach od zapoznania. Nie czuję się z tym komfortowo.. Jak jest u Was?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 25, 2018 at 23:12

    Celem tej przestrzeni jest przede wszystkim zniechęcenie niedowartościowanych, obrażalskich wampirów ciągłej uwagi, które nigdy nie będą zadowolone, będzie im wiecznie mało, będą wchodzić na głowę, zabijać czas, manipulować. W ten sposób oszczędzasz czas, bo zamiast dowiadywać się o jej toksycznych skłonnościach po 10 randkach, kilku miesiącach i kilkuset złotych później, to ona po 5 dniach się obrazi, że ciągle do niej nie dzwonisz i problem z głowy.

    Reply

    Paweł February 26, 2018 at 11:42

    Czyli z tego wynika, że nie wato być przystojnym bo i tak kobiety to olewają. Bycie brzydkim też odpada bo tym bardziej Cię oleją. Więc co mam robić, mam chodzić w kominiarce?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 26, 2018 at 13:14

    Dziewczyny nie patrzą wyłącznie na wygląd, tylko całościowo. Owszem, wygląd pomaga przy pierwszym wrażeniu! I nic poza tym. Jak nie masz charakteru męskiego ani flirtu ani swobody towarzyskiej, to najwyżej przyciągniesz tępe, puste dziewczyny, które lecą wyłącznie na wygląd, kasę, status itp. Normalna dziewczyna szuka mężczyzny, a w dłuższym czasie o męskich cechach nie świadczy sam wygląd. Poza tym przystojność to kwestia gustu. Masz być zadbany bez względu na to, jak przystojny jesteś.

    Reply

    mbvb February 27, 2018 at 09:18

    A może by tak zostać narcyzem?
    Założyć sobie konto na instagramie, snapczacie i dzielić się wszystkim ze wszystkimi? Chwalić się każdą rzeczą jaką posiadamy, każdą popularną osobą jaką spotykamy. Wytworzyć sobie swój własny idealny świat, który inni będą nam zazdrościć i będą dzięki temu chcieli nas poznać. Będą traktować nas od razu jako lepszych od samych siebie. Będziemy mieć władzę, będziemy czuć się lepsi, bardziej wartościowi. Idealne na niskie poczucie własnej wartości.

    Reply

    Paweł Grzywocz February 27, 2018 at 10:12

    “Twitter sprawia, że myślisz, że jesteś mądry. Instagram sprawia, że myślisz, że jesteś fotografem, a Facebook sprawia, że myślisz, że masz przyjaciół. Pobudka będzie bolesna”

    Reply

    mbvb February 28, 2018 at 13:38

    Znalazłem ciekawy artykuł: http://detektywprawdy.pl/2015/10/23/jak-jezebel-manipuluje-toba-w-zwiazku/
    Jest to religijny obraz na wampiryzm uwagi i wg. mojej wiary jest prawdziwy.
    Zwróć uwagę na odzwierciedlenie. Jak przeczytałem co to jest to uświadomiłem sobie, że ta osoba tak robiła i nadal tak robi. Raz zwróciłem jej uwagę, dlaczego mnie przedrzeźnia czy naśladuje? Nie uzyskałem odpowiedzi. Z czasem to poszło o tyle za daleko, że nawet jak ją spotkam to ona mówi moimi powiedzonkami, wszystko skopiowała ode mnie. Nie wiem czy ona to widzi czy nie. Mnie to wprawia w szał.

    Reply

    JackSparrow February 28, 2018 at 11:59

    Ciekawe co Pawle powiesz na taki tekst (albo inni obserwujący). Dotychczas ochrzaniasz mnie, że wszystko psuję, ciekawe czy teraz też. Zagadałem do dziewczyny na przystanku (był piątek, wieczór przed 21:00), akurat tak wyszło, że ona wracała z miejsca X, a ja Y. Niby tak dla treningu, a wyszła fajna rozmowa, zainteresowanie (klepnięcie w brzuch) i chętne podanie numeru telefonu. W międzyczasie pojawiły się wspólne konteksty (ta sama uczelnia, to samo osiedle oraz że pochodzimy z tych samych okolic). Podczas rozmowy telefonicznej trochę w żartobliwy sposób, ale jednak wspominała, że to takie poznanie na przystanku i w tramwaju. Zażartowałem, że powinna zagrać w totolotka, bo ma dużo szczęścia, po czym spytała, dlaczego tak sądzę. Zażartowałem, że w piątek wieczorem na tym osiedlu można zostać co najwyżej napadniętym i okradzionym, a nie poznać takiego spoko ogarniętego gościa, który na dodatek jest normalny. Tu zażartowała, że “no nie wiem, czy taki na pewno normalny”. To oczywiście użyłem twój tekst Pawle “Cieszę się, że Ci się podobam” – wszedł dobrze. Summa sumarum ustaliliśmy termin spotkania, ale niestety z dużą flagą, bo powiedziała, że jeszcze potwierdzi na 100%, jakby jej coś wypadło (termin 6 dni do przodu). Czytałem Pawle Twojego ostatniego maila i stwierdziłeś, że na 99% to grunt pod wymówkę. Kurcze szkoda (choć dziewczyna uczy się do poprawki na studiach, więc nie oszukujmy się to dość ważne). Ogólnie zgodnie z twoimi radami zadzwonię JA w czwartek, aby jej powiedzieć o naszym spotkaniu w niedzielę. Jak da wymówkę to kasuję numer. Jak ponadto oceniasz ten tekst o spoko ogarniętym i normalnym gościu? To jakieś bałwochwalstwo, które zepsuło wszystko?

    Reply

    Paweł Grzywocz February 28, 2018 at 19:19

    Nie da się przez telefon przekonać dziewczyny do spotkania. Decyzja zapada przed wymianą kontaktów. Jak ona od tamtej chwili ma wątpliwości, czy spotykać się z kolesiem z przystanku, to żadna gadka przez telefon tego nie zmieni. A swoją drogą czy ten tekst był dobry czy niedobry? Był raczej przekonywaniem dziewczyny i kwalifikowaniem się pod nią, a najlepiej jest odwracać role, żeby to ona musiała się starać i coś udowadniać, a Ty żebyś był nagrodą i miał obawy przed nią. Czyli w tym przypadku powinieneś użyć jej obaw zanim ona ich użyje i po jej tekście o przystanku zażartować coś w stylu: “Też się dziwię, nigdy tak nie spotkałem normalnej dziewczyny, mam nadzieję, że nie jesteś psychopatką ; )”. Wówczas może to trochę pomóc, ale generalnie decyzja zapada przed wymianą kontaktów oraz wynika z przekonań dziewczyny, więc jeśli ma zakuty łeb, jest ograniczona umysłowo do poznawania się tylko przez zaufane koleżanki, to nic na taką nie poradzisz.

    Reply

    Michał Lxxx February 28, 2018 at 20:45

    Z tym “zakutym łbem i ograniczeniami umysłowymi”.
    Oglądałem kilka dni temu program nt. Oligarchów z Rosji.
    Ludzie, którzy maja majątek wart po 50 mld USD, kolesie Putina itd.

    Niemniej program ten dotyczył życia prywatnego Oligarchów, ich rodzin itd.

    Wielu Oligarchów po rozwodach, mają po 2 -3 rodziny jednocześnie, jakiś rozwiódł się z żoną bo seksu nie uprawiali od 7 lat, inny wydziedziczył dzieci.
    Jeszcze inny wysyła od prawników jakieś pisma do byłej żony, że chce się widywać z synem, a żona mówi, że przecież nic cymbałowi nie zabraniała, tylko nie ma z nim dialogu, gość nie odbiera telefonu.
    Syn do niego dzwonił, była żona – cisza, nie odbiera telefonu, ale pisma od prawników przysyła.
    Jeszcze inny straszy mafią byłą żonę.

    Oglądając ten program, stwierdzam że znacznie więcej ludzi radzi sobie finansowo niż ze swoimi emocjami.
    Elon Musk np, z 1 żoną się rozwiódł, z 2 żoną też się rozwiódł, po czym po 1 roku 2 raz ożenił się z 2 żoną, tylko po to, aby 2 raz się z nią rozwieść.

    Wystarczy spojrzeć na życiorysy wielu ludzi tzw. “sukcesu” jakiś naukowców, polityków, biznesmenów, sportowców.
    Wielu z nich nie radzi sobie ze swoim życiem prywatnym i z samym sobą.

    Paweł,
    ja uważam że SUKCESEM jest poznać kobietę, która DA SIĘ POPROWADZIĆ.
    Jest tak mało kobiet świadomych, myślących, że ona musi dać się “ułożyć”, wytresować trochę.
    Praktycznie nie spotkałem jeszcze kobiety, która miała by taki poziom samoświadomości jaki np. reprezentujesz Ty Pawle, czy wielu Twoich czytelników.

    Są oczywiście kobiety bardziej myślące i ogarniające siebie, ale to promil.

    Tak w ogóle patrząc po ludziach, to znacznie więcej mężczyzn interesuje się rozwojem siebie, czy innych sfer życia niż kobiety, kobiety przyjmują postawę bierną i większość z nich ma taką agendę:
    “poznać chłopa, ślub, dziecko”.

    Ludzi zamożnych jest zdecydowanie mniej, a inteligentnych emocjonalnie, to już w ogóle jakiś SPORADYCZNE JEDNOSTKI.

    Reply

    Andery March 3, 2018 at 10:24

    Kurde. Nie chciałbym mieć córki w nastoletnim wieku. Widziałem ostatnio na jednej z grup facebookowych jak jakiś chłopak chwalił się fotką którą zrobił swojej dziewczynie gołego tyłka w bluzie gangu albanii która nawet 18 lat nie miała. Co te młode dziewczyny mają dzisiaj w głowach zeby pozwolić sobie takie fotki robić..

    Reply

    D. March 7, 2018 at 19:19

    Pytanie Paweł. Co myślisz o tym, aby na 4 spotkanie zabrać kobietę:
    1) najpierw na sok świeżo wyciskany do galerii handlowej (jest taka wysepka gdzie podają swiezo wyciskane soki, koszt około 10zł za sok, ja wiem, że zalecasz tanie randki ale niestety w wielkim wojewódzkim mieście takie są ceny także za kawy, kawa 6-15zł, herbata od 6zł, ale na kawie/herbacie juz bylismy)
    2) Potem do perfumerii która jest w tejże galerii handlowej, żey pomogła mi wybrać zapach perfum: “chodz pójdziemy teraz tu do perfumerii, doradzisz mi z zapachem perfum, bo szukam czegoś dla siebie”
    3) spacer na punkt widokowy i tam ją pocałować pierwszy raz
    4) Schodząc z pkt widokowego zatrzymać się na placu zabawa i np pohustać na huśtawce

    Dobry plan, czy lepiej to jakoś rozdzielić?

    Reply

    Paweł Grzywocz March 7, 2018 at 19:42

    Ja bym zrobił z tego osobne randki. Np. osobno punkt widokowy i plac zabaw, gdy będzie słoneczna prognoza, a osobna sok i bujanie się po galerii, np. obejrzenie sklepu sportowego, bo lubię sport. Z perfumami obawiałbym się, że muszę koniecznie potem kupić to, co ona mi wybierze, a może akurat nie chcę tam kupować albo cena mi nie pasuje. No niby można powiedzieć, że kupię sobie kiedyś taki i zażartować, że “jak dozbieram” albo “jak mój mi się skończy”. Trochę też bałbym się tematu finansów, w sensie, jak drogie kupuję perfumy oraz, a drogie ona będzie mi wybierać. No ale to takie moje zamierzchłe schizy, które mogę przezwyciężać i się nimi z Tobą dzielę. Ogólnie wąchanie zapachów jest świetnym pomysłem i tematem do rozmowy. Czyli można by osobno zrobić galerię, a osobno punkt widokowy i plac zabaw. A pocałunek dobrze jest zrobić po odprowadzeniu lub odwiezieniu pod jej domem lub z boku przystanku, żeby ludzie nie patrzyli. Gdy robimy pierwszy pocałunek w odludnym miejscu, to dziewczyna może się wystraszyć, że chcemy się z nią migdalić jakąś dłuższą chwilę, a nie chcę, żeby tak myślała, stąd o wiele bezpieczniej jest pocałować pod koniec spotkania.

    Reply

    D. March 8, 2018 at 20:09

    Dzięki za podpowied :) Rozumiem, że jesli dziś się z nią nie widzę i mamy za sobą 3 spotkania, to nie muszę jej wysyłać smsa z zyczeniami na dzien kobiet?

    Reply

    Paweł Grzywocz March 8, 2018 at 20:42

    Zgadza się, do żadnej nie musisz, bo robią to wszyscy inni, co się podlizują.

    Reply

    D. March 8, 2018 at 21:38

    Niby warto rozdzielić, ale jesli rozdzielę to taka randka ile moze potrwać? Z 1,5h, no bo ile mozna chodzic po galerii albo byc na pkt widokowym i placu zabaw? Wyjdzie max 1,5h a nie wiem czy to trochę nie za krótko, przyjąłem, że randki powinny trwać 2h – 3h

    Reply

    Paweł Grzywocz March 8, 2018 at 21:44

    Jak dodasz do tego, że trzeba dojść na miejsce z pół godziny około, tam spędzić około godziny, powrót około pół godziny wolnym tempem, to akurat będzie z 2 godziny, może 2,5 godziny. Zależy, jak się rozmowa potoczy, bo można się zasiedzieć gdzieś na godzinę i zagadać, a można chwilę tu, chwilę tam. Trzeba obserwować, jak się gadka klei. Zależy też, co lubisz. Mnie np. na dzień dzisiejszy nie chciałoby się za wiele chodzić, bo wtedy rozmowa kuleje i się rozpraszamy. Wolałbym dłużej gdzieś posiedzieć i pogadać. A kiedyś się bardziej obawiałem, że coś nie tak pójdzie w rozmowie, więc wolałem więcej rozpraszaczy, atrakcji, żeby się nadmiernie nie skupiać na rozmowie. Zależy, jaka chemia między wami. Czy rozmowna dziewczyna. Jak bardzo się sobie podobacie. Bo z jedną powolutku się wszystko rozkręca, a z inną wszędzie jest super, bo ona się cieszy, że w ogóle spędza z Tobą czas, który mija w ekspresowym tempie. Ten plan godzinowy to jest taki szkielet, koncepcja. A jak to wypadnie w praktyce, to zależy od energii między wami. Jak będzie słaba energia, to wolałbym się zmyć po tych 1,5h godziny niż męczyć się z nią 2 lub więcej.

    Reply

    mbvb May 16, 2019 at 08:54

    A jak to działa w drugą stronę?
    Chciałbym spytać kobiety czy kogoś miała. Jest to dla mnie ważne, jest to ważna informacja dla mnie o jej przeszłości. Możecie się ze mną nie zgodzić ale ja jednak wolę wiedzieć kim była nim się poznaliśmy. Już o potencjalnych szkodach nie mówię, jeśli bym się o tym późno dowiedział. Czy miała dużo partnerów, jakie miała do tego podejście, czy ogólnie kogoś miała. Wiem sam, że ta ciekawość prędzej czy później wygra nade mną. Dlatego nie chce stracić swojego czasu czy tam jej. Tylko chce wiedzieć od początku z kim mam do czynienia.

    Reply

    Michał Lxxx February 24, 2018 at 20:22

    Dokładnie,
    ale Paweł Ty czy ja zawzięliśmy się i powiedziałem, że nie po to tyle nad sobą pracowałem aby odpuszczać.

    Podaje takie przykłady, ponieważ dzięki takim blogom jak Twój, czy innym kolegą których poznałem w realu, po prostu PRZETRWAŁEM.

    Gdyby nie inni faceci, gdzie wymienialiśmy się doświadczeniami, to bym odpadł z tematu, ponieważ pamiętam jak sam walczyłem jakiś czas temu z własnym lękiem przed oceną, czy odrzuceniem, a po takich “akcjach” i głupich zachowaniach kobiet, brałem to na siebie i myślałem, że to ze mną jest coś nie tak.

    PUA dolewali oliwy do ognia i ciągle pierdolili że “nie jesteś Michał wystarczająco dobry, źle zagadałeś, źle tamto, źle sramto”. PARANOJA.

    Dopiero, gdy porządnie zainteresowałem się psychologią, socjologią ruszyło.

    Będę szczery MIAŁEM DUŻO SZCZĘŚCIA w tym wszystkim, że nie odpadłem.
    Ale ja byłem sportowcem w wieku nastu lat itp, taka natura, trochę czasami duże ego, a teraz duuuuuużo pokory.

    Dlatego piszę to dla czytelników, aby nie odpadali, bo każdy kto chociaż trochę zainteresował się tematem, zasługuje na szczęśliwe i poukładane życie osobiste.

    Ale niestety lub STETY, tak wygląda praktyka.

    Napiszę tak:
    1) akceptujcie świat takim jaki jest, a nie tak jak chcielibyśmy aby wyglądał
    2) pamiętajcie że wszystko przydarza się DLA NAS, a nie nam

    Ja dzięki temu całemu “rozwojowi” tak poszedłem ze SWOIM (podkreślam swoim) życiem do przodu, że aż nie dowierzam czasami.

    A kobieta z czasem się znajdzie, że tak banalnie trochę napisze. :-)

    W każdym razie, mam w sobie taki pozytywny wkurw, na te całe baby, że zapierdzielam ze STATYSTYKĄ w każdej sytuacji życiowej:
    sytuacje dnia codziennego, zakupy, hobby, spotkanie towarzyskie, biznesowe, tramwaj, jogging, kontekst, brak kontekstu…….. WSZĘDZIE gdzie mnie jakaś kobieta zainteresuje idę ględzić.
    Jak nic nie ma to z moim doświadczeniem i tak przyjąłem sobie min 1 rozmowę dziennie lub jak nie mam czasu, to głupie “cześć”

    Reply

    Adam February 24, 2018 at 22:07

    Michał Lxxx Często widzę Twoje komentarze i mnie ciekawi – są już jakieś efekty działań?
    Bo co chwila widzę, że piszesz, że jaki nie jesteś swietny, bo masz dobrą gadkę, zagadujesz, masz energie, jestes oswiecony itp itd. ale zwiazku nie masz, bo kobiety sa zle, bo zaprogramowane spolecznie itp.
    Nie potraktuj mojego posta jako atak, po prostu często piszesz rozwlekłe komentarze i mnie to ciekawi, bo przypominasz mi znajomego, ktory siedzi na redpillu i uwaza wszystkich naokolo za zlych i w sobie niczego zlego nie widzi, ba sam jest “oswiecony”.

    PUA bym nie traktowal tez jako calkowitego zla – ot Pawła target i PUA target jest inny – dla PUA glownym celem i wyznacznikiem sukcesu jest seks, a dla nas trwały zwiazek – nic dziwnego, ze metody PUA sie nie sprawdzaja w przypadku szukania stalych dziewczyn(oczywiscie sa wyjatki, ale skupmy sie na ogóle).

    Reply

    Paweł Grzywocz February 25, 2018 at 15:23

    Efektem i celem jest swoboda towarzyska i czasami natychmiastowe randki. Znalezienie właściwej kobiety to kwestia czasu i statystyki. Samo posiadanie dziewczyny nie jest żadnym celem, bo do desperacja ani sukcesem, bo nie sztuką jest być z pierwszą lepszą. Każdy ma swoje tempo. Więc, jak się napinasz, że efektem musi być związek, to się sabotujesz, bo to za duża presja.

    A jak jest naprawdę, to nigdy nie wiadomo. Nie wiemy, jakie naprawdę są to interakcje komentujących.

    Reply

    Michał Lxxx February 25, 2018 at 22:10

    Związek ma być efektem ubocznym tego jakimi jesteśmy ludźmi, jaką mamy wiedzę, umiejętności, kompetencje, zasoby, jakich ludzi poznaliśmy, czego w życiu dokonaliśmy, w jakich byliśmy miejscach, jak ogarniamy swoje emocje, swoją duchowość oraz popędy.

    Ludzie chcieli by od razu efekty, a ważniejszy jest PROCES i DROGA jaką pokonujemy do celu.
    Czas, statystyka.

    Sportowiec 4 lata, a czasami 15 lat przygotowuje się do olimpiady, aby zdobyć medal.
    Drzewa owocują 1 RAZ W ROKU, aby wydać piękne owoce muszą rosnąć i się rozwijać cały rok (nawet w klimatach subtropikalnych i deszczowych żadna roślina nie owocuje częściej niż 3 razy w roku).

    Znam tłumy facetów, którzy odpadli po kilku latach lub weszli w tzw “związki” z kobietami do których nic nie czują.

    Ja tyle praktykowałem, że wiem kiedy występuje NATURALNA CHEMIA, a kiedy jej nie ma.

    Ostatnio rozmawiałem na targach z modelką, bardzo atrakcyjną z wyglądu, przerośnięte ego miała, oderwana od rzeczywistości, przewalidowana przez społeczeństwo panienka.
    Wiem, że z 99% gości by się “zesrała” gdyby miała możliwość z nią obcować.
    I wiecie co ???

    Po 30 minutach spotkania, byłem nią tak zmęczony, jej paplaniną, energią i zadufaniem w sobie, nie potrafiła wytworzyć flirtu, ciepła, energii, sympatii, że nie zadzwonię nawet do niej, bo po prostu mnie ZMĘCZYŁA, zniechęciła i byłem tak padnięty, że musiałem odespać, to spotkanie.
    Jakiś TOKSYCZNY WAMPIR EMOCJONALNY.

    Więc Adam, odpowiadając na Twoje pytanie, jestem bardzo zadowolony z tego co się dzieje w moim życiu, bo mam interakcje z naprawdę wspaniałymi kobietami.
    A każdy facet, który wie że mało jest takich prawdziwych kobiet, docenia właśnie to gdy trafia na kobietę.

    Ja mam tak 1 raz w miesiącu interakcje (rozmowę powyżej 30 minut lub instante date) z tak zjawiskowymi kobietami, o których marzy reszta gości którzy nie zagadują.
    Ciekawe kobiety, atrakcyjne, ambitne, elokwentne, zjawiskowe, z klasą, zaradne, ambitne, świadome itd.
    Większość z nich zajęta lub z obcego miasta.

    Oczywiście mogę sobie chodzić na randki z mniej “kobiecymi kobietami” i czasami to robię, ale jeżeli mam wejść w związek, to sobie wolę robić statystykę i wejść z czasem w porządny związek.

    Każdy kto był w związku z braku laku i miał na tyle siły mentalnej, aby skończyć taką fikcję mówi “nigdy więcej”.

    Kobiety ( ludzie w ogóle) są tak SCHEMATYCZNE, że ostatnio mniej mi się chce chodzić na randki z kobietami , które mnie nie interesują do końca, bo na automacie wszystko się robi i już nie mam takiego funu jak kiedyś.
    Trudno mi w komentarzu opisać, to wszystko.

    Jak mogę opisać, że są kobiety po prostu poezyjne, jak sztuka, w których wyczuwam taką GŁĘBIĘ, i interakcja z nimi jest dla mnie wręcz przeżyciem duchowym.
    Związku zbudowanego na takich wartościach trudno rozwalić.

    P.S.
    Paweł Grzywocz pisał kiedyś, że wolałby być sam całe życie, niż wchodzić w niewłaściwy związek.
    Ja mam takie samo podejście.

    Ale ja sam nie będę, bo to tylko kwestia STATYSTYKI przy dzisiejszych realiach w jakich funkcjonuje.

    Reply

    Kuba February 26, 2018 at 23:30

    Michał, jest coś takiego, że niektóre kobiety mają taką energię o której Mówisz. Mam takie dwie koleżanki, jedna jest trochę jak drewno. Ciężko złapać z nią flirt. Druga cud, miód, malina super sie z nią rozmawia, ciągle uśmiechnięta itd. Pisałem kiedyś o tym, że każdy ma swój Matrix, a co jeśli Twój rozwali sie ze zderzeniem z rzeczywistością? Piszesz o tym Jaki masz wybór itd, ok, ale co jeśli, ten “wybór” weźmiesz “w obroty”? Ile z tego wyjdzie? Ja przez czas swojej “pracy”, utwierdziłem sie w przekonaniu “myśl taktycznie”,” jakie masz dowody, że to co wydaję ci sie, że sie dzieje sie dzieje?” Też mógłbym mówić jaki ja mam wybór itd, fajnie, ale jakie z tego są wyniki? Przykład, zrobiłem 150 podejść, znajomy ma to gdzieś i w tym czasie znalazł fajną dziewczyne. Mówię teraz tylko w kontekście dziewczyn, swobodę towarzyską, pewność siebie i taką niezależność już mam, jestem tych rzeczy pewien. Jeszcze jedno, Michał, Myśl zimno, bez emocji, w tej “robocie” nic nie jest pewne dopóki sie nie stanie.
    Ps
    Ten przykład to fakt. Tylko bez “On zaraz ją straci”, “to słaby związek ” itd, bo jakie mamy dowody? ;) Na tym etapie na którym jestem realnym efektem są randki i związek.

    Reply

    D. March 1, 2018 at 22:48

    zgadzam się z Kubą. Efekty w postaci randek z kobietami w naszym typie ( z wygladu i wnętrza) czy związku są najważniejsze. Styl mam na dalszą metę tak naprawdę w dupie. To jak w sporcie – lepiej wygrać 3 mecze po 1:0 w słabym stylu (przeciwnik naciska, my się bronimy, wyprowadzamy jeden kontratak i bramka na 1:0, utrzymujemy wynik do konca i mecz wygrany, mimo ze media jak i kibice krytykują nas za styl i słabą grę zespołu, to jednak 3punkty mamy my a nie rywale grający piękną widowiskową piłkę) niż je przegrać czy zremisowac w pięknym stylu. To wynik idzie w swiat i to z wyników jestesmy “rozliczani”, czyli przez pryzmat efektów sami siebie oceniamy (budujemy poczucie własnej wartosci, pewnośc siebie) i inni też oceniają nas przez pryzmat wyników, efektów. A ludzką zupełnie naturalną rzeczą (nawet jesli nabytą) jest to, że chcemy być dobrze oceniani, zarówno przez samych siebie jak i przez innych ludzi. Suma sumarum, niestety, ale taka jest brutalna i niemarketingowa prawda.

    Tych 150 podejsc jednak nie nalezy traktowac jako poszukiwanie dziewczyny, tylko jako trening umiejętności, które kiedyś zaprocentują, gdy zupelnie przy okazji w sytuacji dnia codziennego spotkasz atrakcyjną dziewczynę którą zechcesz poznać. Będziesz odważny, nie bedziesz się bał podejść i zagadać, tylko to zrobisz. Polecam treningi zagadywania. Nabycie odwagi daje wielką ulgę, poczucie, że zrobiłeś wszystko co w Twojej mocy, że pokonałeś strach, że dokonałeś czegoś tak naprawdę ponadprzeciętnego, właściwie wybitnego, tyle że mało “medialnego”, mało popularnego, bo naprawdę mało kto zastanawia się nad tym, jak znaleźć kobietę szczerze zainteresowaną która nam się będzie podobała.

    Co nie zmienia faktu, że to wkurzające, jesli ja zagaduje i sie rozwijam a kolega olewa temat i ma laskę z którą jest szczesliwy. Ok wierzę w to że wiele związków jest słabych, bo mam podstawy ku temu aby w to wierzyć. Ale na pewno tez jest duzo związków szczęśliwych i to pomimo tego, że faceci w tych związkach nie zajmowali i nie zajmują się rozwojem w temacie relacji damsko męskich. Prawda leży po srodku wg mnie. Ani nie bedzie to 90% slabych związków, ani nie bedzie to jedynie 10 czy 20% słabych związków

    Reply

    Kuba March 2, 2018 at 08:01

    Specjalnie dałem taką liczbę. Kiedyś to liczyłem, ile podejść w miesiąc, rok itd. Liczenie i traktowanie tego jak “zawody” gdzie MUSIMY zrobić “pińć” podejść w tydzień bo świat sie zawali i wszystkie nasze skille się “zapomną” to droga do załamania. Zamiast być tu i teraz, człowiek myśli tylko o “kolejnej”, najlepiej o tym zapomnieć, cieszyć się życiem. Zapomnieć czyli działać, ale mieć to gdzieś, jak człowiek dostanie kilka razy w tyłek to zrozumie. To chyba czysko ludzkie kiedy wypracowałem męski charakter i sposób bycia, jestem z tego zadowolony i, że wtedy chce mieć randki i dziewczyne, nie? Te wszystkie liczby itd są fajne na początku, ale później przestają cieszyć. Nie ma czym sie ekscytować jeśli już jesteśmy pewni siebie i zdobyliśmy “150″ podejść a namacalnych efektów brak. Nie jest to desperacja czy presja na wynik bo szczerze mówiąc to uważam, że dziewczyna mi jest zbędna… Swoją drogą, jak to jest, że ktoś kto nic nie robi i na takie strony jak ta “macha ręką” błyskawicznie sobie kogoś znajduje? WTF.

    Reply

    Paweł Grzywocz March 2, 2018 at 10:26

    Bo się trafia ślepej kurze ziarno przez przypadek, a prędzej czy później i tak kończą ze złamanym sercem albo alimentami. Bo biorą bardzo średnią dziewczynę. Bo znalazła się jakaś domina lub desperatka, która akurat jego sobie udeptała na domówce. Bo trafiło na siebie dwóch desperatów, wampirów emocjonalnych z neta. Nie wiem, ile razy mam powtarzać, jak dziecinne są takie byle jakie związki. Najlepiej sam sobie w taki wejdź i zobacz jaka to chała.

    Reply

    Kuba March 2, 2018 at 11:08

    Nie chciałem Ci podwyższać ciśnienia, przepraszam. Autołajza mi sie włączyła. Nie chciałem żeby to brzmiało jak narzekanie, bo nim nie było. Dzisiejszy dzień zaczynam zabraniem numeru od ładniej dziewczyny, to będzie dobry dzień…

    Reply

    Paweł Grzywocz March 2, 2018 at 12:14

    Ja tam nie mam ciśnienia. Gorzej z osobami, które “zachwycają” się czy nie wiem jak to nazwać, że jakiś cimek-łajza ma przez przypadek dziewczynę, bo mu się trafiła i nie wiadomo, co z tego będzie. Ja tam nigdy nie zazdrościłem takim ludziom i wniosek z tego był dla mnie jedynie taki, że dziewczyny też bardzo chcą z kimś być albo nawet bardziej od nas tego potrzebują, więc muszą kogoś wybrać z dostępnej dla nich gamy facetów i często jest to jakaś ciota, która się trafiła akurat w gronie znajomych lub przez neta. Działało to na mnie wręcz motywująco, że jak mnie spotka taka dziewczyna, to będzie w szoku, że pierwszy raz w życiu nie spotkała łajzy ani buraka. Bo z gamy dostępnych facetów dziewczyny, które chcą z kimś być muszą w końcu zdecydować, czy wybrać potulną łajzę czy krzykliwego buraka. Wtedy zawsze docierało do mnie, jak znalezienie dziewczyny jest proste, gdy się jest we właściwym miejscu, we właściwym czasie, najlepiej z jakimś kontekstem, gdy się spotka wolną dziewczynę, bo w tych porypanych głowach społeczeństwa większość dziewczyn nie chcą nigdy być same, bo wtedy ich poczucie wartości się sypie. To świadczy tylko o tym, jakie są słabe. I ja tymi słabymi istotami miałem się przejmować. Please.

    Reply

    Leave a Comment

    Previous post:

    Next post: